Stompor: W piątek 0, w środę 85 tysięcy, a będzie jeszcze więcej!

Grzegorz Stompor

Rządzący (wiem, że listy zaczyna się od stwierdzenia Drodzy lub Szanowni, ale ani nie jesteście mi drodzy, ani nie zapracowaliście sobie na szacunek), jesteście mistrzami strzałów samobójczych, strzałów w stopę i w kolano. Tak to zwykle bywa, gdy jest się nieukiem, gdy swój cały plan na życie opiera się na zlepku zaślepienia figurą wodza oraz fanatyzmem wynikającym ze zbytniego przywiązania do fantazmatów.

12957479_10207853399671176_1372943066210318348_o (1)

Gdy widzę, jak się miotacie, jak usiłujecie się podlizać tu i tam, nie rozumiejąc, dlaczego nikt rozsądny nie chce siąść z wami do poważnych rozmów, jak staracie się odwracać kota ogonem, twierdząc, że wasze deklaracje zostały „wyrwane z kontekstu”, to za każdym razem uśmiech wstępuje mi na twarz. Przerabialiśmy to w latach 2005-2007, przerabiamy to i teraz, co pokazuje dobitnie, żeście nieuki.

A wasz najnowszy strzał w stopę nazywa się wyciągnięcie z zamrażarki sprawy aborcji i doprowadzenie do tego, że tysiące kobiet wzięło i się wreszcie wkurwiło i nie da sobie już zamydlić oczu jakimiś bzdurami o „kompromisie”. Nieudolne wypowiedzi pani premier, która najwidoczniej nie skonsultowała się z prezesem, bo szybko się ze swych słów wycofała, sprawiły, że po raz kolejny mogłem uradowany obserwować, jak fala kobiecego gniewu narasta i wlewa się wraz z tysiącami wieszaków do waszych pustych głów, powodując w nich popłoch i zamęt nie do opanowania.

Od 23 lat wmawia się polskim kobietom, że nie są wystarczająco ludźmi, aby móc o sobie decydować. Od 23 lat traktuje się kobiety jak dzieci z zapałkami. Od 23 lat indoktrynuje się kolejne pokolenia bajeczkami o tym, jak to zarodek jest słodkim bobaskiem, dziecięciem nieskalanym grzechem, w związku z tym zasługuje na większe prawa, niż osoby z definicji nazywane człowiekiem – czujące i posiadające samoświadomość. Te bajeczki przez pewien czas padały na podatny grunt, ale przecież kiedy powtarza się ludziom w kółko to samo, to najpierw słuchają, potem zaczynają odczuwać znużenie, następnie filtrują informacje i wyłączają słuch, aż w końcu zaczynają się buntować.

I tak, wiosną 2016 r. macie do czynienia z buntem. Na razie bunt polega na tym, że po raz pierwszy od tych 23 lat demonstracja przed Sejmem w proteście przeciwko nieludzkim i nieuckim planom zakazania aborcji zgromadziła tysiące ludzi. Już nie 150-200 osób, które znają się od lat i które musiały przeżywać rozczarowanie z samego faktu, że na manifestacji zjawiły się znów te same kobiety i garstka wspierających je mężczyzn. Ale, rządzący, to dopiero początek: w piątek 0, we wtorek 85 tysięcy, a będzie jeszcze więcej! Mowa tu oczywiście o spontanicznym ruchu Dziewuchy Dziewuchom, które postanowiły wziąć sprawy w swoje ręce i wymówić służbę klerowi, opresyjnemu państwu i opresyjnym mężczyznom, takim jak poseł Żalek, co to na okresie zna się lepiej od feministek i niefeministek.

Wiosna 2016 r. będzie należeć do kobiet, które nie dadzą się już nabrać na gadki o ochronie życia od poczęcia, na straszenie prokuratorem i nadprokuratorem, na farmazony bandy nieuków, którzy nie są w stanie odróżnić płodu od dziecka, zarodka od człowieka. I liczę na to, że wiosną 2016 r. kobiety nie dadzą się zadowolić byle ochłapem – czyli obietnicą zachowania status quo ante bellum – ale będą się domagać i uzyskają wreszcie, po tych okrutnych 23 latach handlowania ich ciałami i fizjologią, pełen dostęp do aborcji i opieki okołoporodowej, a także wysokiej jakości usług medycznych, w skład których wejdzie również terminacja ciąży, w czystych i bezpiecznych warunkach zwykłego gabinetu.

Rządzący, to dopiero początek, bunt będzie przybierał coraz dotkliwsze dla was formy, aż w końcu zmiecie was, wasali polskiego kościoła, cierpiącego na odpływ rozumu i episkopatologię, na należne wam miejsce na śmietniku historii. Tak kończą nieuki, które po raz setny popełniają ten sam błąd i zadzierają z większością – czyli z kobietami.

design & theme: www.bazingadesigns.com