Desperak: Naprawdę bronicie Trybunału? [KOMENTARZ]

Iza Desperak
Korekta: Elan Mehl

Nie mogę przyłączyć się do obrony Trybunału Konstytucyjnego. Nawet pod sztandarem „obrony demokracji”.

12310072_1062814217083901_517509693871538328_ofot. Piotr Stasiak

Nie biorę udziału w obronie Trybunału. Konstytucja jest dla mnie świstkiem papieru, w którym zapis o równości kobiet i mężczyzn ma rangę fantastyki, nawet nie naukowej. Nie działa na mnie autorytet prawników broniących państwa prawa, na które PiS dokonał zamachu. Nie kupuję tego.

Obrońcy demokracji, gdzie byliście, gdy Sejm w 1993 roku przegłosował zakaz przerywania ciąży – rozwiązanie typowe w reżimach totalitarnych? Gdzie byliście, gdy w 1997 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł niekonstytucjonalność przepisu zezwalającego na przerwanie ciąży w przypadku trudnej sytuacji (materialnej lub psychologicznej) kobiety?

Gdzie byliście, gdy w 2009 roku Trybunał Konstytucyjny orzekł, ze wliczanie oceny z religii do średniej nie narusza Konstytucji? Gdy w 2015 Trybunał ogłosił, że przepisy lekarskiej klauzuli sumienia każące wskazać innego lekarza lub placówkę w przypadku  w przypadku odmowy wykonania zabiegu są częściowo niezgodne z Konstytucją?

Straszy nas złym PiSem Andrzej Zoll, były przewodniczący Trybunału, otwarty twardogłowy zwolennik zaostrzenia zakazu aborcji, który stwierdził, że niezgodny z Konstytucją jest przepis dopuszczający aborcję w przypadku, gdy dziecko dotknięte jest ciężką nieuleczalną chorobą albo wadą rozwojową.

Przemawia to do was? Chcecie demokracji według Zolla? Trybunału stojącego na straży konkordatu i legitymizującego porządek teokratyczny?

Zoll był także Rzecznikiem Praw Obywatelskich, pamiętacie? Pamiętacie jego dokonania w tej roli? Z pewnością nie bronił praw dzieci, dla których sądowy wyrok alimentacyjny okazał się bezwartościowym świstkiem papieru.

Żaden Rzecznik Praw Obywatelskich ani Rzecznik Praw Dziecka nie ujął się za prawami dzieci do godnego życia, nie stanął na straży wyroków wydawanych przez sądy w imieniu państwa. Dziwne, prawda?

Zamachu na prawa reprodukcyjne nie dokonał zły PiS, tylko dobrzy antykomuniści. To nie PiS zlikwidował Fundusz Alimentacyjny, to nie PiS podpisał konkordat. To nie PiS odpowiada za rosnące szeregi prekariatu, śmieciowe umowy i zastępowanie zatrudniania portierek czy sprzątaczek na umowę o pracę konkursami, które wygrywają ci, co płace obetną do minimum – a demokratyczne państwo prawa będzie się temu z aprobatą przyglądało.

Nie bardzo rozumiem, dlaczego dopiero zamach na demokrację w wykonaniu PiS was obudził. Może jednak lepiej późno niż wcale.

design & theme: www.bazingadesigns.com