Janeczek: Alimenty – wspólna sprawa!

Jesteśmy matkami dzieci, których ojcowie nie łożą na ich utrzymanie. Są nas tysiące. Codziennie walczymy z trudami codziennego życia, musimy zastanawiać się, za co kupić dzieciom jedzenie, ubranie czy książki do szkoły. Mamy wyroki sądowe, wydane w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie alimentów na dzieci. Ale to tylko papier. Ten sam wymiar sprawiedliwości, który zasądził alimenty, nie potrafi wyegzekwować wykonania wyroku. Prokuratura i policja także wolą się takimi sprawami nie zajmować, bo, jak usłyszała jedna z nas, „to nie są poważne przestępstwa”. Śledztwa w sprawach o alimentację są przez policję i prokuraturę nagminnie umarzane. Spotykamy się na każdym kroku z nieudolnością organów ścigania, zaś komornicy bezradnie rozkładają ręce, bo ojcowie naszych dzieci ukrywają swoje dochody. Żyjemy w państwie, w którym okradanie własnych dzieci nie jest poważnym przestępstwem! 

11046044_10206479001961752_994745653_oRys. Dagmara Kibitlewska-Żabińska

Ktoś powie: „Jest przecież Fundusz Alimentacyjny!” Jest, ale skorzystać zeń mogą tylko rodziny, których dochód nie przekracza 725 pln na osobę. Fundusz nie wypłaca też całej przyznanej sumy – w 2013 roku na jedno dziecko wypłacono średnio 324 pln. Państwo tymczasem nie robi prawie nic, by ściągnąć należności od dłużników – w Polsce ściągalność alimentów jest na poziomie 7,9 %! 

W efekcie my, pracujące matki, jesteśmy karane za to, że pracujemy, że walczymy o nasze rodziny i chcemy wychować nasze dzieci na dobrych ludzi. To walka, w której wciąż przegrywamy, bo, mimo naszych starań, nasze dzieci nie mogą rozwijać swoich zainteresowań, uczyć się języków obcych, studiować. To one odczuwają skutki nieodpowiedzialności ojców i obojętności państwa!

W Konstytucji w art. 71 zapisano, że rodziny znajdujące się w trudnej sytuacji materialnej i społecznej mają prawo do szczególnej pomocy ze strony władz publicznych. Nasze dzieci są w trudnej sytuacji materialnej i społecznej. Pomocy jednak nie otrzymują. Jak to się ma do szczytnych haseł „polityki prorodzinnej”, o której tyle mówią politycy od prawa do lewa? A oni sami – czy płacą alimenty?

Na pytanie, dlaczego tak wielu rodziców nie płaci alimentów na swoje dzieci, odpowiedź jest prosta: BO MOGĄ! Bo istnieje społeczne przyzwolenie. Bo polskie państwo na to pozwala. Bo lobby sprawców jest silniejsze niż lobby ofiar, naszych dzieci. Ale my mówimy: JUŻ DOŚĆ! Jesteśmy założycielkami Stowarzyszenia Poprawy Spraw Alimentacyjnych DLA NASZYCH DZIECI – dołącz do nas, zacznij działać z nami! Alimenty to nasza wspólna sprawa!

Iwona JaneczekStowarzyszenie Dla Naszych Dzieci

Tekst znajduje się w tegorocznej Gazecie Manifowej.

design & theme: www.bazingadesigns.com