Dołowy: Matki, chodźcie na Manifę!
Matka jest wkurzona. Wywalczyła sobie prawo do wyjścia z domu („w stolicy pojawia się coraz więcej miejsc przyjaznych rodzicom z dziećmi”), wywalczyła sobie prawo do pracy („matko, tyle jest dziś możliwości, wystarczy uwierzyć i wziąć życie w swoje ręce – rynek pracy marzy o Tobie i Twoich cudownych kompetencjach oraz kwalifikacjach, możesz działać zupełnie jak mężczyźni za naprawdę niewiele mniejsze pieniądze!”). Ojcowie są ponoć gotowi przejąć połowę królestwa pt. „opieka nad dziećmi” (o obowiązkach domowych, zdaje się, nie wspominają, bo nie to jest przecież najważniejsze) i w ogóle takie cudowne to królestwo, że aż dziwne, iż do tej pory nie dokonali jakiejś znaczącej inwazji. W dodatku w żłobkach i przedszkolach coraz więcej miejsc.
fot. Jakub Bożanowski
Skoro jest tak dobrze, dlaczego jest tak źle? Dlaczego wciąż od nowa rozmawiamy o tym samym: o braku opieki okołoporodowej, niewystarczającej opiece instytucjonalnej i niedostępności „przyjaznych rodzicom miejsc”? Wszystko, co mamy, dał nam wolny rynek – dlatego o tym, z jakich możliwości wolno nam będzie skorzystać, decyduje stan naszej kieszeni. O czym my więc mówimy? O możliwościach dla matek, które pracują na umowach śmieciowych, a może dla tych, które dostają najniższą krajową na kasie w supermarkecie? A może tych, które świetnie zarabiają, ale, uwikłane w kierat pracy i wymogi rynku, i tak nigdzie z dzieckiem nie pójdą, bo work life balance to kolejne puste hasło.
Matka jest wkurzona, bo ma déjà vu. Okoliczności są inne, ale czy problemy się zmieniają? W miejsce posłuszeństwa i oddania wstawmy np. efektywność i zaangażowanie i zastanówmy się, czy to przypadkiem nie te same hasła, co lata temu. Istota sprawy się nie zmienia.
Dopóki radykalnie nie zmienimy zasad – ten świat będzie się toczył dalej nie na naszych warunkach, a wszystkie zmiany i udogodnienia będą wykorzystane przeciwko nam.
Dlatego zachęcamy: Matki, chodźcie na Manifę!
Patrycja Dołowy, Fundacja MaMa
Tekst znajduje się w tegorocznej Gazecie Manifowej.
