Kaleta: Ciemna strona historii Afroamerykanów i Afroamerykanek

Harriet Tubman story

Oficjalnie dzień niepodległości w USA to 4 lipca, piecze się wtedy indyka i podaje go z żurawiną na stół. Jednak dzień niepodległości dla czarnoskórych przypada 6 grudnia, kiedy przyjęto 13 poprawkę do Konstytucji, znoszącą niewolnictwo. Oto czarna historia niepodległości Afroamerykanów i Afroamerykanek.

Czarny Mojżesz

Przychodziła w sobotnie noce, kiedy po całym dniu pracy na farmie panowała cisza, a biali państwo byli już po kolacji. W poniedziałkowych gazetach widniały jej zdjęcia i uwodząca kwota dla łowców niewolników, którzy niczym hycle ścigali zbiegłych po całych stanach. Nosiła przy sobie rewolwer, nie na białych, lecz na czarnych, kiedy kogoś dopadały wątpliwości kierowała lufę w jego stronę. Do Harriet Tubman dołączało się raz.

„Spotkamy się wczesnym rankiem, jestem związana z ziemią obiecaną” śpiewała opuszczając farmę w stanie Maryland, na której się urodziła i pracowała już jako kilkuletnia dziewczynka. Treść piosenki była zaszyfrowaną wiadomością dla jej matki, o tym, że jej córka właśnie wybrała wolność. Podróżowała nocą, abolicjoniści przewozili ją wózkami na warzywa, przykrytą kocem po kilka kilometrów, byleby do przodu. Po dwóch tygodniach tułaczki dotarła do Pensylwanii. Była wolna. W swoich wspomnieniach mówiła, że nic nie smakowało już jej w życiu tak jak tamta chwila. Jednak do stanu Maryland powracała ponad 13 razy, aby ratować niewolników, wyprowadziła na wolność ponad 70 osób, w tym swoje dzieci i najbliższą rodzinę. Dzięki sieci „bezpiecznych domów” tworzonych przez wolnych Afroamerykanów i białych abolicjonistów ukrywała się w piwnicach i na strychach, tworząc szlak do wolności. Z mieszkania do mieszkania, od człowieka do człowieka z wiecznie przyspieszonym byciem serca przemierzała cały stan pieszo.

Kiedy wybuchła wojna secesyjna, stała się pierwszą w historii Afroamerykanką dowódczynią – czarnych ochotniczych batalionów, co nie spodobało się prezydentowi Lincolnowi, „Bóg nie pozwoli prezydentowi Lincolnowi pokonać Południa, dopóki nie postąpi słusznie” skomentowała, mając na myśli zniesienie niewolnictwa w całych stanach . Powoływanie się na Boga w przypadku Tubman nie było żartem ale prawdziwym proroctwem, przez całe życie nawiedzały ją bowiem religijne wizje, była przekonana co do tego, że jest wybrana przez Boga, na czarnego Mojżesza. Jej wizje mogły być efektem przykrych zdarzeń, które spotkały ją już w dzieciństwie. Wielokrotnie doświadczyła urazów głowy na skutek przemocy wymierzanej w jej kierunku przez właściciela i na skutek ataku przez innego białego farmera, wszystko w ramach kary za nieposłuszeństwo. Odmówiła bowiem złapania uciekającego niewolnika i jego właściciel uderzył młodą Harriet tak mocno, że aż złamał jej czaszkę. Przeżyła prawdopodobnie, dlatego, że naturalny bufor z jej nigdy nieczesanych włosów zmniejszył siłę uderzenia. Zaczęła chorować, a jej cena zaczęła spadać. Warta coraz mniej na niewolniczym rynku trafiała do coraz gorszych farm. Po latach wspominała, że to właśnie wtedy kiedy jej rynkowa cena spadła a ciało stało się niezdolne do pracy stanęła przed wyborem, odrodzić się jako wolny człowiek albo umrzeć jako zniszczone zniewolone ciało, które nigdy do niej nie należało. Droga od Maryland do Pensylwanii mierzyła 145 km, i jak do końca życia powtarzała Tubman na wiecach, to najważniejsza droga jej życia, bo odkąd przekroczyła stan Pensylwania, wolność stała się jej obsesją.

Nie, Lincolnie

„Spójrzcie na mnie. Czyż nie jestem kobietą” powiedziała Sojourner Truth na Kongresie Praw Kobiet w Akron w Ohio, w 1852 roku. Podwinęła rękawy i pokazała w sali pełnej mężczyzn swoje spracowane ręce. Czarnoskóra kobieta z wyraźnym holenderskim akcentem wdarła się na scenę, odgłosom sprzeciwu i oburzenia nie było końca. Być może dlatego, że Sojourner była jedyną czarną kobietą na wypełnionej po brzegi sali. „Kobiety potrafią ciężko pracować, nawet ciężej niż wy – mężczyźni” dodała na koniec.

To pierwsza w historii czarna kobieta, która wygrała sprawę w sądzie z białym mężczyzną ,swoim właścicielem farmerem John Dumont, który w ramach kary za ucieczkę, sprzedał jej syna do najciężej pracy na farmie w Alabamie, (tam gdzie wysyłano nieposłusznych, zbuntowanych niewolników i skąd dochodziły plotki o torturach dokonywanych na czarnych).

Po zwycięstwie ze znęcającym się nad nią i jej rodziną farmerem, spotkanie z prezydentem Lincolnem był dla Sojourner pogawędką z dobrze wychowanym chłopcem. Pojechała do niego i wymusiła spotkanie jeden na jeden, a wszystko po to aby powiedzieć mu krótko i zwięźle , że ociąga się w kwestii zniesienia niewolnictwa. Jeszcze w tym samym roku wniesiona została słynna 13 poprawka do Konstytucji, jednak dla Sojourner świat zmieniał się zbyt wolno. Do końca swoich dni jeździła po stanach USA i przekonywała, że Afroamerykanom należy się dokładnie to samo co białym, tyle samo pieniędzy, tyle samo ziemi i tyle samo sprawiedliwości.

Mary i Emily – ile za siostry?

Za takie jak one, wielu białych właścicieli w Nowym Orleanie było gotowych zapłacić duże pieniądze. Jasny odcień czarnej skóry był chodliwym towarem na targach niewolników. Seksualnym fetyszem dla nabywców. W Nowym Orleanie młode Afroamerykanki o jasnej karnacji były sprzedawane jako seksualne niewolnice. Siostry Mary i Emily Edmonson pierwszy raz miały stanąć na takim targu w wieku 13 i 15 lat.

Zaraz po historycznej klęsce statku Pearl, na pokład, którego w kwietniu 1848 roku wsiadło około 80 niewolników w tym Mary i Emily. Statek prowadzony przez białych abolicjonistów miał przetransportować niewolników z Chesapeake Bay do New Jersey, gdzie według stanowego prawa byliby wolnymi ludźmi. Jednak złe warunki pogodowe na rzece Potomac spowolniły ucieczkę, przez co grupa właścicieli zbiegłych Afroamerykanów dogoniła statek. Większość niewolników za karę została wystawiona na sprzedaż na farmy Głębokiego Południa, gdzie czekały ich najgorsze warunki w całym USA.

Dziewczynki zostały uratowane przez napotkanego na swojej drodze abolicjonistę pastora Beechera, który wspomógł rodziców Mary i Emily finansowo (prowadząc zbiórki w kościele w Bostonie, gdzie aktywnie działał na rzecz zniesienia niewolnictwa). Uwolnione w listopadzie 1848 roku, zostały gwiazdami politycznych performanców Beechera.

Pastor organizował symulowane sprzedaże w Nowym Orleanie – na największym niewolniczym targu w USA. Wystawiał Mary i Emily i im podobne młode Afroamerykanki o jasnych karnacjach na sprzedaż i opowiadał o tym, jaki los je czeka, jeśli zostaną sprzedane. Kiedy chętny nabywca podchodził do „wystawionych” na pokaz dziewczyn pastor zachwalał je niczym towar, a w momencie transakcji zmieniał ton i rozpoczynał polityczne widowisko. Wszyscy mogli usłyszeć perspektywę dziewcząt, pierwszy raz słyszalną na targach niewolników.

Siostry stały się symbolem niewolnictwa i dokonujących się nadużyć seksualnych na dzieciach, a ich historia dotarła do uszu prezydenta Lincolna. Dwie dziewczynki na targu niewolników, skazane na prostytucję poruszyły serca opinii publicznej. Prawo drgnęło kilka lat później a one zapisały się w historii jako te, na biografiach, których wpisała się droga do wyzwolenia.

Ewa Kaleta

design & theme: www.bazingadesigns.com