Czytam Wysokie Obcasy odkąd skończyłem szesnaście lat, byłem wówczas nastolatką. Tak było, ale do soboty

Marcel Branleur

Czytam Wysokie Obcasy (WO) odkąd skończyłem szesnaście lat. Byłem wtedy młodą dziewczyną, nastolatką, przerażoną w pewien sposób tym, że w mojej małej miejscowości zdawało się nie być nikogo, kto tak jak ja określałby się jako lesbijka. Wyczekiwałem każdej soboty, dawkowałem sobie artykuły na kilka dni, aby nie przeczytać wszystkiego od razu.

marcel

Fascynowały mnie historie wielkich kobiet, nawet mimo tego, że często z powodu przynależności klasowej, nie mogłem się z tymi historiami utożsamiać. Bycie takim głosem, jakim dla mnie w małym mieście były WO, sprawiło, że mam do Państwa gazety duży sentyment oraz zostawiałem Państwu spory margines błędu w obrębie artykulacji niektórych zagadnień społecznych czy politycznych.

Tak było, ale do soboty. W piątek 31 marca obchodziliśmy Dzień Widoczności Osób Transpłciowych. Z wielką radością obserwowałem wzrost zainteresowania tematem w mediach, czekałem na polskie odpowiedniki artykułów, nie ukrywam, że dużą nadzieję pokładałem w Waszej Redakcji.

Ale to, czym zostałem „zaskoczony”, wybiło mnie z rytmu na kilka kolejnych dni. Ciężko mi zrozumieć okrutny i obrzydliwy żart z mężczyzn będących w ciąży. Jestem w stanie wyobrazić sobie, że nikt z Państwa nigdy nie słyszał o mężczyźnie w ciąży, nie jest to powszechna rzecz, zwłaszcza w kraju tak patriarchalnym i katolickim jak Polska, aczkolwiek wrzucenie do google’a frazy „pregnant man” skutkuje propozycją artykułu o Thomasie Beatie. To zaledwie 5 sekund wyszukiwania i około 12 minut aktywnego czytania. Gdyby mieli Państwo odrobinę więcej czasu, to zapewniam, że takich przypadków jest dużo więcej.

W Polsce, bycie ciężarnym transmężczyzną zazwyczaj ma jedną z dwóch konsekwencji. Można utracić swoją płeć formalną na rzecz płci przypisanej przy urodzeniu (czyli: ktoś został przypisany do płci „kobieta” przy narodzeniu, przeszedł korektę płci, po czym zachodzi w ciążę, to jest bardzo duża szansa, że jego korekta pod względem formalnym zostanie cofnięta). Ewentualnie takim osobom sugeruje się zrzeczenie praw rodzicielskich.

Czy w obliczu tych informacji Państwa „żart” nadal jest śmieszny? Czy kiedykolwiek w ogóle był?

Jeśli to nie wybrzmiało z mojego listu, chciałem oznajmić, że jestem osobą transpłciową o męskiej ekspresji, ale daleko jest mi do nazywania siebie mężczyzną. Nie utraciłem zdolności rozrodczej, w każdej chwili mógłbym zdecydować się na zajście w ciążę. Sytuacje jednak takie jak ta (oraz komentarze pod Państwa artykułem) uświadamiają mi, że nie powinienem się na to nigdy decydować. Decyzja taka narażałaby na ryzyko nie tylko moje własne bezpieczeństwo, ale również bezpieczeństwo mojego dziecka.

Myślę także o tych wszystkich transnastolatkach, którzy i które dorastają w mniejszych miastach i nie mają możliwości zasięgnięcia pomocy, porad i opinii innych o takiej samej tożsamości płciowej jak oni/one. Którzy i które czują, że są wyrzutkami.

Czytając artykuł WO mają szansę poczuć się jak w cyrku, no bo przecież baba z brodą, facet w ciąży…

P.S. W ramach zapoznania się z tematem, podsyłam Państwu kilka ważnych tekstów do przeczytania, mając głęboką nadzieję na to, że będą zechcieli Państwo zrozumieć dlaczego ten „dowcip” nie był śmieszny i że uda się Państwu znaleźć korelację pomiędzy tego typu „publikacjami” a badaniami dot. np. tendencji samobójczych wśród osób transpłciowych.

Suicide Report

Suicide among LGBT youth

U.S. Transgender Survey

Suicidality, Self-Harm, and Body Dissatisfaction in Transgender Adolescents and Emerging Adults with Gender Dysphoria

The Ethics of Helping Transgender Men and Women Have Children


Korekta: Nina Łazarczyk

design & theme: www.bazingadesigns.com