[POZNAŃ] Atak nacjonalistów, brutalna reakcja policji i zatrzymania podczas demonstracji „Nacjonalizm Nie Przejdzie”
Kamila Kuryło
Manifestacja pod hasłem „Nacjonalizm nie przejdzie!” odbyła się w sobotę w Poznaniu. Policja użyła gazu pieprzowego. Zatrzymano sześć osób biorących udział w demonstracji i czterech nacjonalistów.
„W ciągu ostatnich kilku lat fala nacjonalizmu, rasizmu i ksenofobii rozlała się po całej Polsce. Rozwój tych idei, wspierany przez partię rządzącą, przybiera na sile z każdym dniem. Coraz częściej słyszy się o atakach na tle etnicznym i religijnym, na każdym kroku spotkać można kogoś głoszącego śmierć wrogom ojczyzny, a antyuchodźcze materiały pojawiające się w mediach stały się już normą” – czytamy w oświadczeniu osób organizujących demonstrację.
Uczestnicy i uczestniczki demonstracji zebrali się przy wejściu do Starego Browaru od strony ul. Półwiejskiej, rozpoczęły się przemówienia. Podczas jednego z odczytów ze środka centrum handlowego wybiegła grupa osób, która zaczęła wyzywać protestujących i rzucać w ich kierunku jajkami.
Po kilku minutach pojawiła się policja, jednak zamiast ruszyć w pościg za agresorami, policjanci odgrodzili wejście do Starego Browaru.
Do kolejnego incydentu doszło na wysokości ul. Ratajczaka, w pobliżu biura Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy marsz zbliżał się pod siedzibę PiS policjanci zablokowali demonstrującym drogę próbując zmusić ich do zmiany wcześniej uzgodnionej trasy.
Wtedy jedna z dziewczyn weszła na drabinkę samochodu policyjnego. Policjanci brutalnie ściągnęli ją na ziemię i ciągnęli po asfalcie aż do wozu policyjnego. Kilka osób próbowało ich powstrzymać, ale nie mieli szans w starciu, w którym na jednego uczestnika_uczestniczkę demonstracji przypadało od trzech nawet do siedmiu policjantów.
– Policjanci użyli gazu pieprzowego. Zgarniali przypadkowe osoby, które czasem tylko słownie wstawiały się za zatrzymywanymi. Jedną dziewczynę funkcjonariusze obezwładnili przypierając za szyję do ściany kamienicy – mówi uczestniczka protestu.
– Nie dajcie się sprowokować! – apelowały osoby organizujące wydarzenie do uczestników i uczestniczek.
Wydawało się, że policja nie przepuści manifestacji ulicą Święty Marcin przed biurem PiS. Jednak pod naporem fali protestujących uczestnikom i uczestniczkom demonstracji udało się przerwać kordon policyjny.
– Trzeba powiedzieć jasno, że rządząca w Polsce partia jest odpowiedzialna za rosnące nastroje nacjonalistyczne – mówili organizatorzy i organizatorki. W tym samym czasie policjanci wyprowadzili z radiowozów kilka psów.
Manifestacja zakończyła się pod klubem Zemsta.
Dziesięć osób zostało zatrzymanych, pięć już zostało przesłuchanych i wypuszczonych – zostały im postawione zarzuty zniszczenia mienia i naruszenia nietykalności funkcjonariusza.
Wśród wypuszczonych są zarówno uczestnicy i uczestniczki demonstracji, jak i osoby zakłócające jej przebieg.
– Cztery osoby to kibole spod Starego Browaru, którzy zaatakowali demonstrantów jajkami. Sześć osób zatrzymano na Świętym Marcinie, gdy dziewczyna weszła na drabinkę radiowozu i doszło do przepychanek – mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
Po manifestacji zorganizowano pikietę solidarnościową pod Komisariatem Poznań-Wilda, gdzie znajdują się osoby zatrzymane.
Brzydzimy się agresywną postawą policji. Domagamy się uwolnienia wszystkich zatrzymanych, którzy brali udział w demonstracji.
Korekta: Nina Łazarczyk