Danicka i Orowiecki: My też chcemy RÓŻ

Irlandia: kampania ROSA i walka o prawo do aborcji

W październiku 2012 roku Irlandią wstrząsnęła śmierć Savity Halappanavar – trzydziestojednoletniej imigrantki, która zmarła na sepsę po tym, jak odmówiono jej aborcji. Zabiegu nie wykonano mimo poronienia w toku, ponieważ szpital zdecydował się czekać na ustanie tętna płodu. Śmierć Halappanavar wywołała protesty z udziałem dziesiątek tysięcy ludzi. Jednocześnie w Irlandii narastał opór przeciwko cięciom budżetowym, najmocniej dotykającym właśnie kobiety – np. w usługach publicznych wspierających macierzyństwo czy centrach kryzysowych dla ofiar gwałtu. W tej sytuacji grupa członkiń Partii Socjalistycznej założyła kampanię ROSA (for Reproductive Rights, against Opression, Sexism and Austerity – za Prawami Reprodukcyjnymi, przeciwko Uciskowi, Seksizmowi i Cięciom). 

11001291_10206448826687389_1903011900_o

Irlandia to, obok Malty i Polski, kraj o najbardziej restrykcyjnym prawie antyaborcyjnym w Europie. Wprowadzona w 1983 roku 8. poprawka do konstytucji zrównuje życie zarodka i płodu z życiem kobiety. Od tego czasu wprowadzono jedynie ograniczone złagodzenie ustawy („prawo X-case”) pozwalające na aborcję, gdy zagrożone jest życie (ale nie zdrowie) kobiety. Kobieta, która dokona aborcji z innych powodów, może zostać skazana nawet na 14 lat więzienia. Wiele kobiet musi się zapożyczać, by było je stać na wyjazd i przerwanie ciąży za granicą, w najgorszej sytuacji są zaś imigrantki, których prawo do podróżowania jest ograniczone.

ROSA zbiera podpisy na rzecz przeprowadzenia wiosną 2015 roku, wraz z referendum w sprawie legalizacji małżeństw homoseksualnych, referendum nt. wykreślenia 8. poprawki z konstytucji. Kolejne skandale, związane z brakiem prawa kobiet do aborcji, sprawiają, że ROSA zyskuje coraz większą popularność, a wśród jej działaczek znajduje się wiele imigrantek, również z Polski. Prowadzi ponadto kampanię przeciwko prywatyzacji żłobków, domagając się publicznych inwestycji w opiekę nad dziećmi, walczy o prawa osób homoseksualnych i transseksualnych oraz organizuje spotkania i dyskusje, aby zaktywizować kobiety. Zwołuje demonstracje uliczne, bierze udział w protestach przeciwko wprowadzeniu opłat za wodę i innych walkach społecznych. 

Nazwa organizacji nawiązuje do Rosy Parks, afroamerykańskiej działaczki na rzecz praw człowieka, ikony walki z rasizmem – i do zamordowanej w 1919 roku rewolucjonistki Róży Luksemburg. Wśród postulatów ROSA, obok bezpłatnej aborcji i antykoncepcji oraz rzetelnej edukacji seksualnej, są zrównanie płac kobiet i mężczyzn czy wreszcie publiczna własność gospodarki. Jak zwraca uwagę jedna z założycielek, Laura Fitzgerald: „Kapitalizm na obecnym etapie historii oznacza cięcia i atak na standard życia, nie może zagwarantować kobietom osiągnięcia równości, wyzwolenia, aspiracji. Ten zgniły system uprzedmiotawia kobiety, promuje kulturę prowadzącą do przemocy wobec kobiet. Dlatego potrzebna jest organizacja, która dotrze do kobiet, które zostają upolitycznione w walce z uciskiem, kulturą gwałtu, cięciami, niskimi płacami oraz w walce o prawo do aborcji. Konieczna jest organizacja, która pozwoli na dyskusję o tych ideach z kobietami i zaktywizuje je na tej podstawie. Dlatego zainicjowaliśmy ROSA podczas demonstracji 8 marca 2013, demonstrując przeciwko kulturze gwałtu, cięciom i zakazowi aborcji”.

Najbliższe miesiące pokażą, czy działaczkom ROSA uda się doprowadzić do referendum w sprawie zniesienia zakazu aborcji. Ich zwycięstwo będzie ogromnym krokiem naprzód w walce o prawa kobiet – nie tylko w Irlandii, ale też w innych krajach, w których kobiety pozbawione są prawa wyboru. 

Wojciech Orowiecki, Alternatywa Socjalistyczna

Tymczasem w Polsce… 

Drastyczne prawo antyaborcyjne obowiązuje obecnie przede wszystkim w państwach, w których silną pozycję ma Kościół rzymsko-katolicki. W Europie takimi krajami pozostają Irlandia, Malta i Polska. W Polsce praktyka antyaborcyjna jest surowsza od prawa, które dopuszcza przerywanie ciąży w konkretnych sytuacjach. Tragiczna śmierć Savity Halappanavar miała swój odpowiednik w Polsce 9 lat wcześniej, kiedy lekarska „troska o płód” zakończyła się śmiercią Agaty Lamczak. W 2014 roku, mniej więcej w tym czasie, gdy prof. Chazan bezwzględnie przymuszał swoją pacjentkę do urodzenia dziecka bez mózgu, w Irlandii zmuszono do urodzenia zgwałconą imigrantkę. Poza Europą również kraje katolickie przodują w sadystycznych zakazach aborcji: w Salwadorze kobietom grozi kara więzienia za poronienie. Próba stworzenia podobnych warunków w Polsce miała miejsce pod koniec 2013 roku, kiedy komisja kodyfikacyjna przy ministrze sprawiedliwości przygotowała projekt zmierzających ku temu zmian w kodeksie karnym. 

Regulacje te nie mają na celu ochrony żadnego życia. Ani Agata Lamczak, ani Savita Halappanavar nie miały szansy urodzić żywego dziecka. Dziecko pacjentki Chazana nie miało szansy na przeżycie. Jedynym i stałym skutkiem zakazów aborcji jest cierpienie kobiet. Próby zaostrzenia zakazów aborcji wyraźnie nasiliły się podczas kryzysu, mimo że prawo do legalnej, bezpiecznej i dostępnej (tzn. bezpłatnej!) aborcji, jako prawo do zdrowia i prawo do integralności cielesnej, to jedno z praw człowieka. Za takie zostało uznane m.in. w specjalnym raporcie ONZ na temat zdrowia z 2011 roku. 

Nasze ciała należą do nas: Polek, Irlandek, Maltanek, Salwadorek, migrantek. Pod naszą skórą jest miejsce wyłącznie na nasze decyzje. 

Nasze – nie faceta, który kłamie, że słyszy krzyk blastocysty.

Nasze – nie prawnika, który pod pozorem troski o płód chętnie pośle kobiety do więzienia. 

Nasze – nie posła, który swoje konstytucyjne obowiązki sprzedaje klerowi za poparcie z ambony. 

Nasze – nie polityka, który dla „oszczędności” likwiduje publiczną ochronę zdrowia.

Nikomu nie „należy się” nasza nerka, choćby od tego zależało jego życie. 

Nikomu nie „należy się” transfuzja krwi, jeśli nie ma chętnego dawcy. 

Nikomu nie „należy się” matka

Zakaz aborcji jest zbrodnią nienawiści. 

Małgorzata Danicka, PK8M

Tekst znajduje się w tegorocznej Gazecie Manifowej.

design & theme: www.bazingadesigns.com