Przemoc pod osłoną munduru

Od kilku dni opinią publiczną wstrząsają kolejne doniesienia o brutalności funkcjonariuszy policji. Trwają uliczne protesty w kilku polskich miastach, a sytuacja nie wygląda na zmierzającą do pokojowego rozstrzygnięcia.

11072600_10206607685978772_1219205195_nPrzypomnijmy dwie najgłośniejsze sprawy z ostatnich dni:

19-letni Rafał w czasie policyjnej interwencji próbował połknąć woreczek z marihuaną. „Oni nie pozwolili mu tego połknąć, dlatego się udusił” – twierdzi jedna z osób obecnych podczas zajścia. Przez Legionowo od niedzieli 15.03 przetaczają się protesty i coraz ostrzejsze zamieszki. Protestujący zarzucają funkcjonariuszom, że to oni doprowadzili do śmierci nastolatka. Nie sposób zaprzeczyć, że penalizacja posiadania marihuany wybitnie przyczyniła się do tego tragicznego wydarzenia. Zamieszki są brutalnie tłumione przez policję.

Podobny gniew budzi postępowanie policji w Sosnowcu. 23-latek zmarł po przewiezieniu go do szpitala z izby wytrzeźwień, na którą zawiozła go policja. Był odurzony. Ojciec zmarłego Radka oskarża policję o nadużycie siły i zbyt późne przewiezienie syna do szpitala. Na ulice Sosnowca wylegli koledzy zmarłego – pod komendą protestowało kilkaset osób, w użyciu były butelki i kamienie. Doszło do zatrzymań. Mieszkańcy Sosnowca wskazują, że w trakcie tłumienia manifestacji policja zachowywała się brutalnie, bijąc przypadkowe osoby biorące udział w manifestacji.

Ludzie wychodzą na ulice, kiedy dzieje się krzywda ich bliskim, kiedy boją się, że krzywda dotknie także ich. Jest coś mocno nieprawidłowego w działaniu służby, która została powołana do sprawowania opieki, jeśli ci, którymi ma się opiekować wychodzą na nią z butelkami w rękach. Utraciła ona, niezbędne do odpowiedniego działania, zaufanie ludzi cywilnych. Czy bezpowrotnie? Co trzeba zrobić, by je odzyskać? Nie pomogą w nim ani nierówności społeczne (widoczne zwłaszcza w historii Sosnowca – gros protestujących to ludzie z jednej dzielnicy, obarczonej olbrzymim bezrobociem), ani zaostrzanie akcji policji. 

Nie jesteśmy zwolenni(cz)kami rozwiązań siłowych, mamy jednak świadomość, że ostre protesty nie odbywają się bez powodu. Należy sobie zadać pytanie, co zmienić – może w postępowaniu policji, może już na poziomie rekrutacji do tych służb, by mniej kojarzyła się z osobami chętnie stosującymi przemoc pod osłoną munduru.

Dzisiaj o g. 18.00 zbieramy się pod Prokuraturą Okręgową Warszawy-Praga (ul. Bródnowska 14), żeby solidarnie przemaszerować pod Komendę Policji.

Komentarz organizatorów/ek marszu:

Sprawa morderstwa w Legionowie i zamieszek po nim wywołują ważna dyskusję na temat przemocy. Pierwsi do zabrania głosu garną się politycy, którzy jako formę żałoby przyjmują smażenie swojej kiełbasy wyborczej nad zniczem przy jednoczesnym poklasku mediów głównego nurtu. Te z kolei z systemowej przemocy kręcą kolejną sensację rodem z taniego reality show, a jej ofiary przedstawiają jako poważne zagrożenie społeczne. Narrację zaś oddają w pełni oprawcom, którzy stojąc w bezpiecznym cieniu głównego kadru, produkują swoje żałosne wymówki.

Nic dziwnego, że w takich warunkach ci, którym niezmiennie odmawia się głosu, zabierają go w jedyny dostępny dla siebie i jednocześnie skuteczny sposób. Grzecznymi debatkami w mediach czy zbieraniem podpisów można co najwyżej wykreować swój image, ale nie wywalczy się sprawiedliwości.

Skąd to wiemy? Bo same codziennie tego doświadczamy. Jako kobiety, lokatorki, imigrantki, pracownice, bezrobotne. Jako te, które niechętnie zaprasza się do mediów, za to bez problemu się kryminalizuje, gdy tylko upominamy się o siebie i swoje prawa. Doświadczenie ciągłego poniżenia i zagrożenia ze strony policji, strach przed ludźmi w mundurach jest powszechnym doświadczeniem wszystkich nieuprzywilejowanych społecznie. Nie dziwi nas już nawet, że Durczok może wciągać tony koksu i nic mu za to nie grozi, a 19-latka można udusić za gram trawy. Ciągłe łapanki, rewizje, kontrole i areszty, nie spotykają kolesi w garniakach, tylko chłopaków i dziewczyny z osiedli na przedmieściach – a to ci pierwsi kradną miliony. Różni ludzie jarają i biorą, ale to policja wybiera, kogo przymknie, a na kogo przymknie oko. Dlatego czas przebić bańkę iluzji – policja nie jest tu po to, żeby bronić, tylko karać. Zapewnia bezpieczeństwo uprzywilejowanym grupom, chroniąc ich przed tymi, którzy zagrażają ich pozycji.

Ekscesy policyjnej przemocy to nie odosobnione incydenty, tylko esencja tego, czym jest policja. Nie chodzi o agresywne jednostki czy złą rekrutację – cała instytucja jest oparta na swoim monopolu na przemoc. Mityczny „dobry policjant” w ich raportach jest funkcjonariuszem opieszałym, albo gapą. Drugą stroną tej policyjnej propagandy jest mit „policjanta-sadysty”, na którego zawsze można zwalić winę – przez trudne dzieciństwo. Problemy nie leżą w pojedynczych policjantach, tylko w instytucji jako całości – i dla tego całościowo trzeba je rozpatrywać. Pomiędzy mitycznym dobrym i złym policjantem stoi zwykły, ten którego wszystkie znamy. Ten, który zabija ot tak, by wyciągnąć komuś dowód z gardła. Mundur odczłowiecza, bo sprawia, że osoby przestają podejmować decyzję i działania zgodnie ze swoimi ludzkimi wartościami i odczuciami, wręcz muszą je w sobie tępić, by podporządkować je odgórnym założeniom. Nie ma znaczenia żadna etyka, tylko regulamin; sumienie zastępuje im interes instytucji.

Bulwersująca jest tylko ta przemoc, która jest nielegalna – czyli oddolna, za to ta systemowa, instytucjonalna jest całkowicie przezroczysta. Rozumiemy to, patrząc z perspektywy władzy – każda przemoc może podważyć prawo, bo tylko naga przemoc je utrzymuje. Cała instytucja państwowa rozpadłaby się jak domek z kart, gdyby nie ten brudny fundament – policyjna pała. Nie rozumiemy jednak, dlaczego tyle osób przyjmuje ten punkt widzenia i dokarmia policjanta w swojej głowie. Dla nas to policja jest codziennym zagrożeniem. Być może zabrzmi to mocno, ale widząc nad Legionowem policyjne drony i uzbrojoną prewencję na każdym skrzyżowaniu, słysząc o kolejnych wyrokach ograniczenia wolności wobec nastolatek i najazdach na domy zastraszanych świadków – nie sposób nie dostrzec, że żyjemy pod policyjną okupacją. Może najwyższy czas ją zrzucić? Zduś przemoc policjantów!

design & theme: www.bazingadesigns.com