Nie bójmy się – pomagajmy w aborcji. Wytyczne „Ordo Iuris” dla prokuratorów nie mają żadnego umocowania w prawie

Niedawno w mediach pojawiła się informacja o prokuratorskich wytycznych dotyczących postępowania w sprawach z art. 152 Kodeksu karnego ( karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania), których celem jest karanie osób, które udzielają informacji lub wsparcia w przeprowadzeniu aborcji za granicą.


Karolina Więckiewicz – prawniczka, ekspertka w zakresie praw reprodukcyjnych, aktywistka na rzecz wolności aborcji, współzałożycielka grupy Aborcyjny Dream Team


fot. Jacek Grymuza

Nie jest tajemnicą, że to organizacja „Ordo Iuris” forsuje interpretację przepisu, która by na to pozwalała. Nie ma raczej wątpliwości dotyczących ich intencji.

To kontynuacja trwającej od kilku lat konsekwentnej walki z wolnością samostanowienia, wolnością od przemocy i wolnością reprodukcyjną. Jest to ta sfera życia, która dla wielu ma podlegać ścisłej kontroli, zapewniać władzę.

Stąd próby m. in. wpływania na ratyfikację konwencji antyprzemocowej, projekt zaostrzenia zakazu aborcji czy ograniczenie dostępności antykoncepcji awaryjnej.

Aborcja za granicą jest bardzo powszechna. Coraz więcej osób, które mogą sobie na to pozwolić (przede wszystkim finansowo oraz czasowo) decyduje się na wyjazd. Jest to bezpieczniejszy sposób przeprowadzenia aborcji metodą chirurgiczną niż poddanie się zabiegowi nielegalnemu w Polsce. O tym, że osoby przyjeżdżają z Polski do Niemiec, Austrii, Holandii czy Wielkiej Brytanii, aby przerwać ciążę mówili i mówiły w Sejmie podczas wysłuchania obywatelskiego w 2010 roku lekarze i lekarki z tych krajów. Oni także udzielali informacji na temat tego, w jaki sposób i gdzie można zrobić aborcję. Obecnie jednym z bardziej popularnych krajów jest Słowacja. Kliniki mają strony internetowe i infolinie po polsku – same udzielają o sobie informacji.

Świadomość tego, że wyjazdy są tak powszechne oczywiście musi boleć tych, którzy nie chcą, aby osoby pokonywały obowiązujący zakaz aborcji. Stąd próby ograniczenia.

Jednak warto powiedzieć, że aktualny pomysł w żaden sposób nie broni się ani z punktu widzenia prawa krajowego, ani z punktu widzenia prawa międzynarodowego.

Nie jest to jakąś specjalną nowością, wszak Ordo Iuris słynie z manipulacyjnych interpretacji przepisów i przekonywania opinii publicznej oraz władzy, że ma “rację”. Cóż, i tym razem tej racji nie ma.

Dlaczego?

Artykuł 152 Kodeksu karnego (w zakresie pomagania w aborcji) brzmi następująco: “(..) karze podlega, kto udziela kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy lub ją do tego nakłania”.

Kluczowym elementem tego przepisu jest stwierdzenie o naruszeniu przepisów ustawy. Chodzi tu o ustawę o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. To jej przepisy mają być naruszone, aby doszło do przestępstwa. Przestępstwem jest zatem pomoc w nielegalnej aborcji. Już na etapie tworzenia Kodeksu chodziło o sytuacje pomagania w przerwaniu ciąży przez lekarza, gdy nie zostaną spełnione warunki dopuszczalności aborcji. Jednym słowem – chodziło nie tylko o karanie lekarzy wykonujących zabiegi w tak zwanym podziemiu aborcyjnym, ale też o karanie tych osób, które pomagają kobiecie ciężarnej w uzyskaniu takiego nielegalnego zabiegu.

Jak to się ma do wyjazdów za granicę? 

Po pierwsze – lekarze i lekarki za granicą nie podlegają polskiej ustawie o planowaniu rodziny. Nie dotyczy ich przepis o tym, że mogą przerwać ciążę tylko w ściśle określonych sytuacjach. Obowiązuje ich prawo kraju, w którym pracują. Najczęściej zatem dopuszczające aborcję bez konieczności podawania powodu.

Wyjazd z Polski za granicę, poddanie się zabiegowi w innym kraju – to nie są sytuacje naruszające przepisy polskiej ustawy, to jest sposób radzenia sobie z obowiązującym w Polsce zakazem. Sposób całkowicie legalny. Przypomnijmy – art. 152 Kodeksu karnego mówi o tym, że nie wolno pomagać w przerwaniu ciąży z naruszeniem przepisów ustawy. Po pierwsze – udzielenie informacji, rady czy wsparcia w podejmowaniu decyzji o aborcji nie wchodzi w ogóle w zakres pomagania w przerwaniu ciąży. Zaś faktyczna pomoc w postaci pożyczenia pieniędzy na zabieg, czy nawet towarzyszenie w podróży za granicę nie może być postrzegana w kategoriach pomagania w nielegalnej aborcji. Taka aborcja po prostu nie jest nielegalna, nie narusza przepisów polskiej ustawy. Próby wkładania tych sytuacji w zakres art. 152 są całkowicie nieuzasadnione.

Natomiast międzynarodowy standard w tym zakresie został ustanowiony już 25 lat temu. W Irlandii – kraju, w którym również obowiązuje zakaz aborcji – powstały dwie organizacje, swoiste centra informacji na temat możliwości wyjazdu za granicę na aborcję. Przeciwnicy aborcji próbowali zdelegalizować ich działalność na wiele sposobów. Wreszcie Sąd Najwyższy Irlandii orzekł, że  organizacje nie mogą udzielać takich informacji. Osoby zaangażowane w działalność tych organizacji nie chciały się zgodzić na to, żeby ograniczać ich działalność i sprawa znalazła finał w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu (Open Door i Dublin Well Woman p-ko Irlandii). Słusznie. Trybunał bowiem stwierdził, że to orzeczenie Sądu Najwyższego oraz wszelkie  działania państwa przeciwko organizacjom naruszają Europejską Konwencję Praw Człowieka. Niezależnie od tego, co chce chronić państwo irlandzkie i jakie ma przepisy dotyczące aborcji w swoim kraju, nie wolno mu ograniczać wolności dostępu do informacji oraz wolności ich przekazywania (te wolności są chronione na mocy art. 10 Konwencji). Zakazując udzielania informacji Irlandia złamała Konwencję. Trybunał zaś ustanowił standard polegający na tym, że niezależnie od przepisów krajowych Konwencja stoi na straży wolności otrzymywania i przekazywania informacji – także na temat aborcji.

Prawo do informacji jest prawem człowieka, zaś osoby, które posiadają informację mogą jej udzielać osobom, które jej potrzebują. 

Ten artykuł jest także po to, aby pokazać, że to kolejna próba zastraszenia nas. To od nas trochę zależy, czy się powiedzie. Różne osoby mają różną gotowość testowania tego, na ile rzeczywiście te absurdalne pomysły zostaną wprowadzone w życie. Chciałabym jednak na koniec powiedzieć: pomagajmy sobie w aborcji. Dzielmy się informacjami, które mamy. Przede wszystkim zaś: nie bójmy się ich szukać. Pamiętajmy, że jest wokół nas wiele osób, które te informacje posiadają i które nie boją się ich przekazywać, gdy zwraca się do nich osoba ich potrzebująca. Jestem jedną z takich osób.
design & theme: www.bazingadesigns.com