Uczestnicy Marszu Niepodległości pobili działaczkę lokatorską. Bo sprzeciwiła się faszyzującym hasłom

11 listopada działaczka lokatorska, została dotkliwie pobita przez narodowców – uczestników „Marszu Niepodległości”. Napad był wywołany sprzeciwem wobec okrzyków „Sieg Hail!”, „Biała rasa!” itp. Towarzyszyła temu kompletna bierność warszawskiej policji. 

– (…) Na Al. Jerozolimskich przyglądałam się Marszowi Niepodległości, jak co roku. I nawet aż tak nie przeszkadzały mi race, petardy, puszki z piwem rzucane pod siebie, ale jak już usłyszałam hasło „Narodowy socjalizm”, „Biała rasa”, „Sieg heil”, no to wyciągnęłam rękę z kieszeni i pokazałam tego faka. I oczywiście, jak można było się spodziewać, dostałam w twarz raz, potem drugi, uderzono mnie aluminiową flagą Polski, jedną z moich koleżanek opluto, drugą zaczęli kopać i gdyby nie sprint to myślę, że byśmy chyba tego nie przeżyły. Chętnych było coraz więcej i ani jednego okrzyku „Zostawcie je” – relacjonuje.

– Działałam pod wpływem złości i nie był to przemyślany gest, ale trudno na coś takiego nie reagować w ogóle. Gdyby Policja działała jak trzeba, to by nie musiało się wydarzyć. Serio mamy pozwalać na takie okrzyki w 2017 roku w centrum naszego miasta? – dodała.

design & theme: www.bazingadesigns.com