Nowak: Pochwała głupoty, podłości i ciemnoty

Na naszych oczach odbywa się niemal codzienna pochwała głupoty, podłości i ciemnoty. 

sąd-toga-600

Po lekarzach przyszła kolej na deklaracje wiary w palestrze. Sędzia Marzanna Góral, nie wprost wprawdzie, ale określiła swój światopogląd, bo jak inaczej rozumieć dość oryginalne przekonanie, że aborcję można porównać do zbrodni nazistowskich? Wobec tego, co każdego dnia słyszymy i czytamy, ze zgrozą zadaję sobie pytanie: do czego to wszystko zmierza? Do czego jeszcze dojdzie? Jakie rozmiary osiągnie to szaleństwo?

To już nie tylko aborcja, antykoncepcja czy też in vitro są dla pewnego rodzaju ludzi złem i dziełem szatana, gdzieś mi się dziś w oczy rzucił artykuł, że jacyś naukowcy (naukowcy!) orzekli, że edukacja seksualna dzieci jest de facto ich molestowaniem i należy nie edukować dziatek, aby ich nie psuć.

Pojęcia nie mam, skąd się bierze ta irracjonalna tęsknota za XIX-wiecznym modelem życia, to negowanie dorobku nauki, ta wściekłość na racjonalność, ta pogarda dla rozumu. Ten obezwładniający bezwstyd, z jakim ludzie nawet bardzo dobrze wykształceni obnoszą się z poglądami i przekonaniami rodem z przedwojennej wioski. Ten obezwładniający bezwstyd, z jakim wygłaszają najbardziej kretyńskie tezy, vide sędzia Marzanna Góral.

Dokąd to wszystko zmierza?

Czy dojdzie do zakwestionowania i innych zdobyczy nauki, skoro biblijny ogląd świata zdobywa coraz więcej zwolenników i zwolenniczek uważających się właściwie za bojowników/czki, za pierwsze chrześcijanki i chrześcijan skłonnych umierać za swoją wiarę. Szczególność tej ich zawziętości polega na tym, ze uważają się za prześladowanych, gdy nie pozwala się im prześladować innych (casus Chazana). W swoich głowinach nie różnicują tego, że czym innym jest własna wolność do wyznawania jakiejś wiary i przestrzegania jej zasad, a zgoła czym innym uporczywe dążenie, aby wszyscy inni także wierzyli w to, co oni wierzą i przestrzegali ich zasad. Osobną sprawą jest najobrzydliwsza z obrzydliwych obłuda takich Chazanów, którzy dysponują majątkiem powstałym w wyniku własnych czynów, które dziś uznają za zbrodnicze, zwłaszcza u innych ludzi, i którymi tak pogardzają.

Chciałabym wiedzieć, jak mu się żyje w domu, który wybudował nie za bycie wiernym swemu sumieniu, lecz za zabijanie nienarodzonych dzieci, zdrowych, zdolnych do życia dzieci, co na to jego sumienie? Czy leżąc na kanapie w tym pewnie pięknym i wygodnym domu podczas zasłużonego wypoczynku, nie wydaje mu się czasami, ze ściany tego domu ociekają krwią przez niego własnoręcznie usuniętych płodów? Ja nie mam tak wrażliwego sumienia, a jednak mnie by raziło korzystanie z dóbr, które zdobyłabym w wyniku czynów, którymi pogardzam, i które tak stanowczo potępiam. Jeszcze inną kwestią jest potworna bezduszność ludzi, którzy tak ochoczo obnoszą się ze swoją wiarą, bezduszność, brak empatii i brak człowieczeństwa, z jakimi cynicznie  skazuje się innych ludzi na niewyobrażalne cierpienie. Bogdan Chazan „odczuwał smutek” po odebraniu wypowiedzenia. A ja się kolejny raz dziwię – dlaczego ten chrześcijanin nie pomyślał przez chwilę, co odczuwała wiele miesięcy kobieta, którą skazał na trudne do wyobrażenia cierpienie, co ONA czuła? Co czuł jej mąż, patrząc na jej cierpienie, co czułą jej rodzina, w końcu co czuło to dziecko? Czy ten ortodoksyjny katolik pomyślał o ich „smutku”?

To się działo i dzieje. I obserwując życie w Polsce, myślę z prawdziwą trwogą, co jeszcze będzie się działo.

Czy przyjdzie czas na deklarację wiary i klauzulę sumienia i dla innych grup zawodowych, krawcowe, szewców, hydrauliczki? W kraju, w którym stołeczna sędzia porównuje dopuszczalną przez prawo aborcję ze względów zdrowotnych do zbrodni nazizmu, umiem sobie z łatwością wyobrazić, że hydraulik dowiedziawszy się o niezalegalizowaniu w kościele związku pary, do której został wezwany, odmówi wymiany uszczelki, powołując się na klauzulę sumienia, niepozwalającą mu pracować dla bezbożników żyjących w grzechu. Trochę ironizuję, ale wcale nie przesadnie. Ilość zadziwień, jakie można przeżyć słuchając rozmaitych wypowiedzi powoduje, że coraz mniej rzeczy, nawet kompletnie głupich, uznaję za niemożliwe.

Co jeszcze zobaczymy, usłyszymy, przeczytamy?

W początkach XX wieku Tadeusz Boy-Żeleński podjął ogromną pracę polegającą na uświadamianiu, na walce z ciemnotą i zabobonem, uczył, wyjaśniał, niósł kaganek oświaty, sprzeciwiał się złu, nazywał je po imieniu, wskazywał, gdzie się kłębi i wije. Po 80. latach wracamy do punktu wyjścia, ogromna sumienna praca poszła na marne. Rzesze Polaków i Polek marzą, aby mogły narzucić reszcie standardy XIX-wieczne, by znów zapanowała ciemnota, zatryumfowała głupota, rozpanoszyła się podłość. By nieuświadomione, pozbawione antykoncepcji kobiety zachodziły bezrozumnie w ciąże, a ciąże te w końcu zaczęły być spędzane anachronicznymi sposobami znanymi dobrze z literatury, wobec niemożności ich przerwania nawet w przypadkach dopuszczonych przez prawo. Szykuje nam się nowe, nowiutkie Piekło kobiet.

Nasi okupanci już o to zabiegają. Walkę trzeba zaczynać od nowa.

Dlaczego to wszystko piszę? Bo to jest też mój kraj. Bo chcę, żeby był demokratyczny i żeby w nim przestrzegano prawa. Bo nie chcę, żeby w nim rządziły ideologie i nie chcę, żeby stał się państwem wyznaniowym. Bo chcę, żeby w nim można było i wierzyć w Boga i w niego nie wierzyć. Bo nie chcę, aby była w nim była codziennie wygłaszana pochwała głupoty i ciemnoty. By nie tryumfowały podłość, obłuda, zakłamanie i okrucieństwo.

Nie chcę, żeby szpitale „miały sumienia”.

Nie chcę, aby polscy sędziowie wygadywali głupoty.

Nie chcę, aby tworzone były listy „szpitali wolnych od aborcji”.

Nie chcę, by kolejne pokolenia dorastały w ciemnocie.

Nie chcę, by przestrzeganie polskiego prawa i polskiej Konstytucji było nazywane „polityczną nagonką”.

To jest także mój kraj, to jest kraj także dla mnie.

Anna Izabela Nowak

_

Tadeusz Boy-Żeleński: Nasi okupanci

Tadeusz Boy-Żeleński: Piekło kobiet

design & theme: www.bazingadesigns.com