Kuźnicka: Niewidzialność kobiet w Internecie

Czy Internet jest przyjazny dla kobiet? Czy dobrze się czujesz, gdy widzisz komunikat: „Zapomniałeś hasła?”, „Oświadczam, że zapoznałem się z zasadami”, „Możesz odnaleźć swój kod w umowie, którą otrzymałeś”?

glitchkomps

Internet od kilkunastu lat jest medium ogólnodostępnym. Wszyscy możemy publikować w nim, co tylko chcemy. Wiele osób, które choć trochę znają język obcy, uważa, że dostęp do Internetu daje im uprawnienia do pracy w zawodzie tłumacza. Wszędzie jesteśmy ze wszystkimi na „ty”. Niestety, nie zawsze potrafimy się zwracać w naturalny sposób do wszystkich użytkowniczek i użytkowników Internetu. Nie wszyscy potrafimy pisać dokumenty z poszanowaniem płci. Gramatyka nam nie sprzyja, ale to nie powód, aby nie wykorzystywać piękna naszego języka do tworzenia treści, które nie dyskryminują.

W Internecie rzuca się w oczy nadmiar form męskoosobowych, zwłaszcza na poziomie wszelkich komunikatów, opcji, nazw menu czy przycisków. Często są one tłumaczone z języka angielskiego w najprostszy sposób i bez zastanowienia nad formą.

Spójrzmy przez chwilę, na czym polega ten „męski” przekaz i jak go zmienić, aby nikogo nie raził. Najczęściej rzuca się w oczy komunikat dotyczący hasła do witryny: Zapomniałeś hasła?” – mogę się domyślać, że właścicielka/właściciel witryny uważa, iż tylko mężczyźni są zapominalscy. Świetnie! Jeśli jednak tekst miał dotyczyć również użytkowniczek portalu, to może lepiej i ładniej jest napisać „Nie pamiętasz hasła?”. Podobnie można poprawić inne przytoczone przykłady: „Potwierdzam zapoznanie się z zasadami”, „Możesz odnaleźć swój kod w otrzymanej umowie.”

Czy warto zwracać na to uwagę właścicielom stron? Zawsze warto. Reakcje są bardzo różne, a czas odpowiedzi zależy od wagi, jaką dana firma przykłada do formy przekazu.

Istnieją portale, w których przekaz ma wartość kluczową – te wyjątkowo dbają o poprawność. W innych nikt nie widzi problemu, ale po zwróceniu uwagi, opisaniu problemu i zasugerowaniu zmian administratorzy bądź administratorki reagują. Czasem przekonywanie trwa kilka dni, czasem reakcja jest natychmiastowa. Niektóre sformułowania są poprawiane od ręki, inne czekają na generalny przegląd treści.

Są jednak zespoły, które są głuche na upomnienia i nie widzą potrzeby zmian. Co więcej nie odpowiadają na maile. Czy chcemy korzystać z takich portali? Może wspólnie spróbujmy zmienić internetowy język. Internet przecież należy do wszystkich!

Anna Kuźnicka, tłumaczka

image description

design & theme: www.bazingadesigns.com