Moja córka żyje ze swoim gwałcicielem

W dyskusji o tym, jak rozmawiać z córkami o gwałcie prawdopodobnie brakuje jednego z ważnych głosów – głosu osoby, która to przeżyła.

woman-window
Nie podam swojego imienia, bo nie chcę pogarszać sytuacji mojej córki. Ale mogę opowiedzieć wam jej historię. Moja córka to bystra, odważna i śliczna 24-latka. Dobrze radziła sobie w szkole, uprawiała sporty, miała wielu przyjaciół i była – tak w pigułce – wszystkim tym, czego rodzice oczekują od dzieci.

Gdy miała 21 lat rzucił ją chłopak. Studiowała wtedy w innym mieście, co stało się niewielkim praktycznym wsparciem w tej trudnej sytuacji. Czuła się upokorzona porzuceniem, nawet nie chciała o tym zbyt wiele rozmawiać. To wszystko brzmi dość zwyczajnie, ale tu zaczyna się właściwa historia – niedługo później poznała Jasona. Ponieważ była załamana i samotna poddała się jego czarowi i szybko się zakochała. Wkrótce zamieszkali razem.

Sygnał alarmowy dotarł do nas, jako rodziców, bardzo szybko. Widzieliśmy, że Jason nie traktuje jej dobrze. Był złośliwy, nie obchodziły go jej uczucia. Gdy przedstawiała go nam, powiedział tylko: „Nie czuję tego tematu”, był niemiły i ciężko było się z nim dogadać. Starał się odwieść ją od odwiedzin w rodzinnym domu i był zirytowany gdy my odwiedzaliśmy ich. Zmanipulował ją tak, by rzuciła studia i zatrudniła się jako kelnerka. Niszczyła nas ta sytuacja, wciąż mówiliśmy o tym głośno – ale Emma pozostawała głucha, jak zaklęta.

Jakiś czas temu Emma zaszła w ciążę. Nie cieszyło nas to, ale przełknęliśmy ten fakt, cóż innego mogliśmy zrobić.

Po miesiącu wszystko się rozpadło. Jason zaczął traktować Emmę jeszcze gorzej, co sprawiło, że córka wróciła do domu. Wtedy powiedziała nam prawdę – o jego stałej kontroli, o tym jak nalegał na sprawdzanie jej facebooka, komórki i konta w banku, gdzie próbował doszukać się interakcji z innymi mężczyznami. Opowiadała, że przesiadywał w samochodzie przed jej pracą by upewnić się, że nie flirtuje z kolegami z pracy. Odizolował ją od znajomych. Mogłabym wymieniać dalej, ale chyba łatwo to sobie wyobrazić.Nie bił Emmy (chyba dlatego nie czuła, że jest w przemocowym związku) ale wszystkie inne czynniki składają się na klasyczny wzór.

Emma przyznała też, że Jason regularnie zmuszał ją do seksu.

Bywały chwile, gdy była chora czy zmęczona, a on wciąż nalegał, czasem nawet gdy płakała. Zwierzyła się nam, że zaszła w ciążę, bo Jason kontrolował jej pieniądze (żeby nie było ją stać na wizytę u ginekologa i receptę na antykoncepcję) oraz odmawiał „wyciągnięcia go” w odpowiednim momencie, mimo iż wcześniej obiecywał, że to zrobi. Bardzo chciał, by zaszła w ciążę. Później dowiedzieliśmy się, że to popularna taktyka przemocowców – sprawić, by ofiara zaszła w ciążę, bo ciężarne i młode matki są najbardziej zależnymi kobietami.

Pamiętam, co powiedziałam Emmie: to był gwałt. Nie uwierzyła. Nie wiedziałą, że gwałt może zdarzyć się także  w tak zwanym związku miłosnym i najzwyczajniej tego nie rozumiała. Myślała o Jasonie jako o trudnym, nawiedzonym facecie – ale nie widziała w nim przemocowca, ani też gwałciciela.

Żeby pomóc Emmie zrozumieć naturę nadużyć, do jakich posuwają się mężczyźni zapisaliśmy ją na profesjonalne sesje psychoterapeutyczne prowadzone przez doskonałego eksperta. Tam nauczyła się odróżniać niewłaściwe zachowania, dowiedziała się o przemocowcach i o kręgu nadużyć. Zdawałoby się, że odnalazła w tej wiedzy swoje wspomnienia z Jasonem. 

Wzięła się w garść, poczuła się szczęśliwa jako wolna kobieta i rozpoczęła planowanie swojego życia jako samotna matka.

Kilka tygodni później poroniła. To było niezwykle ciężkie, traumatyczne doświadczenie, ale poradziła sobie, ponownie dostała się na uniwersytet i zaczęła nowe życie, z naszym pełnym wsparciem. Jednak przez ten cały czas, gdy nie byli razem Jason nie przestał się z nią kontaktować i koniec końców – Emma do niego wróciła. Nic, co mogliśmy powiedzieć czy zrobić nie było w stanie jej powstrzymać. Wciąż z nim jest, mimo że minął rok. Czasem się widzimy i rozmawiamy, ale on stara się ją znów odizolować, stąd nasza relacja jest bardzo ograniczona. 

Więc – jeśli ktokolwiek chce opowiadać swoim córkom o piciu alkoholu i noszeniu wysokich obcasów, błagam, przestańcie! Po prostu przestańcie. To puste słowa uczące wasze córki, że jak długo będą „dobrymi dziewczynami” i nie będą robić tych „wstrętnych rzeczy”, będą bezpieczne.

A to jest po prostu kłamstwo.

Zamiast tego powiedzcie swoim córkom, że większość gwałtów ma miejsce w związkach. Powiedz córce, że wysoce prawdopodobnie zgwałci ją ten, którego kocha. Że może celowo ją zapłodnić, aby czuła się z nim związana. Że będzie chciał ślubu i jej to się spodoba, odczyta to jako słodkie i romantyczne, że on żyć bez niej nie może – ale to będzie pułapka. Powiedz jej, że wielu facetów nie jest tak dobrych, jak jej ojciec czy bracia. Naucz ją rozpoznawać takich mężczyzn i uciekać, gdy tylko dostrzeże pierwsze objawy nadmiernej kontroli.

Przemocowe związki zdarzają się kobietom ze wszystkich środowisk, bez względu na wychowanie i stopień edukacji.

Twoja wychowana pod ciepłym kloszem córeczka nie będzie bezpieczna tylko dlatego, że poślesz ją do prywatnej szkoły albo wychowasz w dobrej rodzinie. Tak jak moja córka nie była bezpieczna. Co więcej, psychoterapeutka powiedziała, że „dziewczynki z dobrych domów” są bardziej podatne na przemoc w związku, bo nie potrafią odczytać jej początków.

Nieważne jak wyjątkowa i bystra jest twoja córka, może zakochać się w potworze tak samo, jak każda inna kobieta. Nic poza wiedzą jej nie ochroni. Domyślam się, że Emma wciąż jest regularnie gwałcona, jak wiele kobiet w jej sytuacji. Już mi o tym nie opowiada. Bardzo bolesna jest świadomość, że nie rozmawiałyśmy o tym kiedy była młodsza.

Dla mnie już za późno, ale jest jeszcze czas dla innych nastoletnich córek. Porozmawiajcie o gwałtach w związkach – już dziś.

To nie jest wina drinków, szpilek czy miniówki. To wina chłopaka.

Anonima, October 31, 2013

Tłumaczenie: Awa Drozda

design & theme: www.bazingadesigns.com