Komentarz Prof. Płatek ws. usiłowania gwałtu w Lublinie: Nieznośna lekkość spełniania życzeń

monikaplatek5

Kalinowszczyzna: Próbował zgwałcić 18-letnią dziewczynę. Pociął jej ramiona i nogi

Zostałam poproszona o komentarz do ww. opisanej sprawy. Mężczyzna złapał młodą dziewczynę na klatce, zaciągnął do swojego mieszkania. Próbował ją zgwałcić. Pociął jej ramiona i nogi. Prokuratura tego niedowidzi – bo… skłania się do życzeń pokrzywdzonej.

Opis czynu mężczyzny wyczerpuje znamiona co najmniej kilku przestępstw; od pozbawienia wolności (art. 189 k.k.), przez naruszenie czynności narządu ciała i rozstrój zdrowia (art. 157 k.k.) po usiłowanie zgwałcenia (art. 197§1k.k.).

Pozbawienie wolności zostanie pewnie „skonsumowane” jako zachowanie, które miało doprowadzić do zgwałcenia, podobnie zresztą jak i naruszenie czynności narządu ciała też mogło temu służyć.

Zgwałcenie od 27 stycznia 2014 roku jest ścigane z urzędu. To oznacza, że prokuratura ma obowiązek działania. Ten obowiązek zakłada zarówno ściganie przestępstwa, jak i zabezpieczenie interesów pokrzywdzonej.

W tym świetle oświadczenie Jadwigi Nowak, szefowej Prokuratury Lublin Północ, że pokrzywdzona złożyła oświadczenie, że nie chce sprawy o zgwałcenie – poraża. Współczuję pokrzywdzonej. Zgodnie z prawem ma prawo do pomocy psychologicznej, jednorazowego przesłuchania i zapewnienia jej bezpieczeństwa, i tego, że sprawca zostanie potraktowany zgodnie z prawem. Współczuję pokrzywdzonej, bo bez względu na obowiązujące prawo prokuratura najwyraźniej nie chce sprawy i nie chce przyjąć do wiadomości, że przepisy się zmieniły. Widać u nich się nie przyjęły. To nie musi, ale może wpłynąć na stosunek do pokrzywdzonej i sposób jej traktowania, jeśli jednak przyjdzie im prowadzić sprawę.

„Mężczyzna został przesłuchany w charakterze świadka. Czekamy jeszcze na opinię biegłego w tej sprawie“. Nie rozumiem, dlaczego – skoro wiadomo, że chodzi o usiłowanie zgwałcenia i wiadomo, że sprawca nie tylko groził nożem, lecz faktycznie zadał pokrzywdzonej kilka ran ciętych na przedramionach i nogach, a rzecz zakończyła się usiłowaniem, bo pokrzywdzona uciekła – dlaczego został przesłuchany w charakterze świadka, a nie podejrzanego?

Nie wiem, o jaką opinię biegłych chodzi? Bywa, że chcąc pozbyć się sprawy, liczy się na to, że można uznać, iż obrażenia 18-latki skutkują rozstrojem zdrowia poniżej 7 dni i wówczas sprawę będzie można przerzucić na pokrzywdzoną, bo taka toczy się z oskarżenia prywatnego (art. 156§4 k.k.).

Skoro jednak prokuraturze wiadomo, że było tu usiłowanie zgwałcenia – obowiązkiem prokuratury jest prowadzić sprawę z urzędu. Test jest bardzo prosty. Wystarczy zadać sobie pytanie, czy tak samo postąpiłaby prokuratura, gdyby tą dziewczyną była córka komendanta policji, żona miejscowego polityka, siostra premiera? Czy tak samo raptowna, nieznośna lekkość spełniania życzeń ważyła by więcej niż obowiązek i prawo?

Co do aresztu, którego nie zastosowano w tej sprawie, to proszę pamiętać, że tymczasowe aresztowanie nie jest środkiem karnym lecz zabezpieczającym. Więc jeśli zebrano w sprawie dowody i nie ma obawy, że sprawca naruszy porządek prawny, stosowanie aresztu – nawet, gdy w grę wchodzi usiłowania zgwałcenia – nie może być automatyczne. Warto tylko sprawdzić w jaki sposób zapewniono, by sprawca nie przeszkadzał w dochodzeniu i jak zabezpieczono interesy pokrzywdzonej. Źle by było gdyby i jedno i drugie ostało się zaledwie na papierze.

Monika Płatek

design & theme: www.bazingadesigns.com