Feministyczna historia Zagłady

 

Matylda Jonas-Kowalik


W marcu 2021 The New York Times opublikował artykuł dr Judy Batalion zatytułowany „The Nazi-Fighting Women of the Jewish Resistance” [Bojowniczki żydowskiego ruchu oporu walczące z nazistami]. Już we wstępie zadaje pytanie — czemu historie żydowskich kobiet biorących aktywy udział w walce przeciwko Niemcom prawie 80 lat po powstaniu w getcie warszawskim wciąż są tak mało znane? Batalion pisze o odkrywaniu historii żydowskich bojowniczek: „Byłam oszołomiona. Wychowywałam się w społeczności ocalałych z Holokaustu i uzyskałam doktorat z historii kobiet. Dlaczego nigdy nie słyszałam tych historii?”.

Przyczyny tego zjawiska są związane z kilkoma ważnymi czynnikami. Po pierwsze, z tym jak przez ostatnie dekady budowana była społeczna świadomość na temat żydowskiego ruchu oporu — zarówno w Polsce, Izraelu jak i innych krajach zamieszkiwanych przez żydowską Diasporę, choć te narodowe perspektywy różnią się od siebie znacząco. W Polsce upamiętnia się przede wszystkim powstanie w getcie warszawskim, które jest wydarzeniem o bezprecedensowej skali, stosunkowo dobrze udokumentowanym i wpisanym w historię stolicy zarówno w kwestii pamięci społeczeństwa, jak i w geografię miasta. Powstanie warszawskiego getta wpisuje się także w polską martyrologię zrywów narodowych, w martyrologii tej pozostawia się jednak niewiele miejsca na dyskurs feministyczny.

Chociaż w kontekście polskim jest to wydarzenie, które upamiętniane jest najczęściej, żydowski ruch oporu nie ograniczał się do getta warszawskiego — powstania wybuchały także w innych gettach na przykład białostockim, żydowskie grupy bojowe walczyły w lasach, Armée Juive we Francji, a żydowski opór w samych Niemczech w okresie nazistowskim przybierał różne formy, od sabotażu i zakłóceń po dostarczanie informacji siłom alianckim. W każdym z tych przypadków upamiętnienie aktów oporu jest bardziej widoczne niż upamiętnienie osób, które tych aktów dokonały, nie wspominając już o historiach kobiet. Chociaż w ostatnich latach coraz więcej wagi przywiązuje się do opowiadania historii poszczególnych ofiar Zagłady (przykładem może być akcja #RememberOne inicjatywy Illuminate powstałej w celu zwiększenia świadomości, edukacji i upamiętnienia Holokaustu) historie bojowniczek są, jak zaznacza Batalion, w dalszym ciągu znane jedynie wąskiemu gronu osób.

Pominięcie doświadczeń kobiet — zarówno aktywnych w ruchu oporu jak i tych, które nie walczyły z bronią w ręku — jako osobnej kategorii badawczej jest również wynikiem tego, w jaki sposób tradycyjnie badano Zagładę. Można odnaleźć wiele prac naukowych, które historię tego ludobójstwa interpretują przez pryzmat ruchów politycznych, kategorii geograficznych, gett i obozów, a także roli sprawców i świadków. O Zagładzie pisze się także w kontekście historii mówionej i na podstawie relacji ofiar i ocalałych, które zbliżają perspektywą do personalnych odczuć i emocji. Perspektywa feministyczna jest jednak wciąż stosunkowo rzadką i mniej popularną podstawą teoretyczną używaną w historiografii dotyczącej tego tematu. Zoë Waxman, historyczka Zagłady z Uniwersytetu Oksfordzkiego, w książce Kobiety Holocaustu (Wydawnictwo Poznańskie, 2019) w następujący sposób pisze o tym zjawisku:

Główny nurt badań historycznych (…) nie uwzględnił dokonań historii kobiet czy historii uwzględniającej kategorię płci, a tym bardziej nie włączył w swój obręb intuicji wypracowanych na gruncie historii feministycznej. Opublikowane niedawno ważne prace wciąż zawierają założenie, iż Zagłada była zjawiskiem neutralnym wobec płci, albo, jeszcze gorzej, że doświadczenie kobiet to coś pobocznego, odwracającego naszą uwagę od głównych wydarzeń”. (Waxman, 2019:15).

Pomijanie kategorii płci w badaniach historycznych, a może nawet w szczególności w przypadku badań nad ludobójstwami jest niestety zjawiskiem zarówno powszechnym, jak i niebezpiecznym — uznając za normę męskie doświadczenie Zagłady i jednocześnie trywializując potrzebę postrzegania doświadczenia kobiecego jako równie normatywnego i ważnego, wpływa na podporządkowanie kobiecych narracji hegemonicznej perspektywie. Zaciera również znaczące różnice w doświadczeniach ofiar i ocalałych, które są niezbędne by budować całościowy i heterogeniczny obraz tej tragedii.

Próby wprowadzenia feministycznej perspektywy do studiów nad Zagładą zaczęły się w latach 80. Już wtedy Joan Ringelheim, jedna z pierwszych historyczek zajmujących się feministyczną perspektywą kobiecego doświadczenia Zagłady zauważyła niepokojącą prawidłowość wykluczania kobiecych narracji na rzecz opowiadania o Holocauście jako o tragedii Żydów, bez uwzględnienia różnicy doświadczeń ze względu na płeć. W 1985 roku pisała:

Nawet pobieżne spojrzenie na badania dotyczące Holokaustu wskazywałoby, że doświadczenia i postrzeganie żydowskich kobiet zostały zasłonięte lub wchłonięte w opisy życia mężczyzn. Podobieństwo wśród żydowskich ofiar nazistowskiej polityki zniszczenia, zostało uznane za ważniejsze niż jakiekolwiek zróżnicowanie, w tym lub szczególnie ze względu na płeć. Nic więc dziwnego, że do niedawna w badaniach nad Holokaustem nie było perspektywy feministycznej” (Ringelheim, 1985:1).

Ringelheim była atakowana za „trywializację” badań nad Zagładą i wprowadzenie „hierarchiczności” doświadczeń. Były to oczywiście ataki bezpodstawne — wprowadzenie perspektywy feministycznej nie oznacza przecież pominięcia doświadczeń mężczyzn, pozwala natomiast na zrozumienie, jak różniły się doświadczenia ofiar Zagłady ze względu na ich płeć.

Po dokładnym przyjrzeniu się dokumentom i relacjom, które cudem przetrwały wojnę i stanowią podstawę współczesnych badań, można wyciągnąć wniosek, że opisywanie kobiecego doświadczenia Zagłady nie jest bynajmniej zjawiskiem nowym. Różnicę tych doświadczeń odczuwano już w czasie Zagłady i już wtedy podjęto pierwsze próby jej dokumentowania. W Archiwum Ringelbluma — stworzonym przez grupę Oneg Szabat, składającą się z kilkudziesięciu osób żyjących w warszawskim getcie z poświęceniem oddającym się dokumentowaniu Zagłady już od 1940 roku — znajdują się na przykład relacje spisane przez Cecylię (Lubę) Słapakową [1900-1942]. Słapakowa, tłumaczka urodzona w Wilnie, przeprowadziła w 1942 roku rozmowy z 17 żydowskimi kobietami z warszawskiego getta. Jej rozmówczynie pochodziły z różnych grup społecznych i wykonywały różne zawody. W artykule poświęconym jej i trzem innym członkiniom Oneg Szabat opublikowanym w Wysokich Obcasach w 2018 roku, dr. Katarzyna Person pisze o niej następująco:

Cecylia opisuje z ogromną empatią ich życie od momentu wybuchu wojny. Nie ocenia bohaterek. Pokazuje, że każdy sposób radzenia sobie w getcie jest w porządku (…) Cecylia pisze, że tak kobiety stają twarzą w twarz z życiem w getcie, i widzi w tym wartość. Męska większość w Oneg Szabat zazwyczaj inaczej opisywała kobiety getta: albo w kategoriach bohaterskich, albo upadku moralnego. Ciekawe, że w historiach spisanych przez Cecylię mężczyźni pojawiają się w tle i właściwie zawsze są słabi. Tracą pracę, chorują albo są w depresji. Ewidentnie w getcie dochodzi do zamiany ról – kobiety przejmują inicjatywę”.

Czy badania Słapakowej można uznać za feministyczne jest kwestią odrębną — być może takie stwierdzenie byłoby ahistoryczne. Nie można jednak zaprzeczyć, że temat i ujęta w nim perspektywa jest bliska obecnym badaniom tego nurtu. Wyraźnie wskazują one także na poczucie konieczności udokumentowania różnic kobiecego doświadczenia tej tragedii, jako równoważnej i koniecznej perspektywy. Żydowskie kobiety w warunkach okupacyjnych były narażone na przemoc nie tylko ze względu na swoje pochodzenie, ale również płeć — przemoc seksualna miała miejsce zarówno w getcie, jak i dotyczyła kobiet ukrywających się po aryjskiej stronie.

Kobiety działały jako przemytniczki, łączniczki i kurierki, ponieważ miały znaczną przewagę w tych rolach — mogły łatwiej poruszać się publicznie poza gettem niż mężczyzna, którego tożsamość można było łatwo ujawnić — w tamtym czasie obrzezanie w Europie dotyczyło prawie wyłącznie mężczyzn pochodzenia żydowskiego. Taka działalność niosła za sobą ogromne niebezpieczeństwo ujawnienia żydowskiego pochodzenia przez szmalcowników lub niemieckie patrole. Także odpowiedzialność związana ze społeczną rolą matki miała w czasie Zagłady ogromne znaczenie, choćby ze względu na konieczność podejmowania dramatycznych prób utrzymania swoich dzieci przy życiu w gettach. Kobiety miały również mniejsze szanse na przejście selekcji w obozach koncentracyjnych. Dodatkowo, jak wspomina pisząc o Słapakowej dr Katarzyna Person, nawet w skrajnych warunkach, były one poddawane ciągłej moralnej ocenie ze względu na swoje decyzje. Na przykład w kontekście donoszenia lub przerwaniu ciąży w warunkach okupacyjnych.

Wracając do tematu żydowskich bojowniczek antyfaszystowskich, Batalion słusznie uznaje ich historie za niesłychanie fascynujące i warte podzielenia się nimi ze światem. Trudno wręcz uchronić się od martyrologii opowiadając o ich walce i poświęceniu. Żydowski ruch oporu nie ograniczał się do rzucania granatów i oddawania strzałów, tworzyły go osoby zaangażowane w partie, organizacje, ruchy anarchistyczne, socjalistyczne, socjaldemokratyczne i komunistyczne, w różnym stopniu identyfikujące się ze swoją tożsamością żydowską i pochodzące z różnych warstw społecznych. Budowanie antyfaszystowskich sojuszy i praca organizacyjna w gettach zaczęła się znacznie wcześniej.

Bohaterskimi wyczynami było także prowadzenie kuchni społecznych, przygotowywanie i rozprowadzanie „nielegalnej” prasy, edukacja młodzieży. Wspominając żydowski ruch oporu, powstanie w getcie warszawskim oraz niezwykłą odwagę osób, które brały w nim udział, nie można zapominać o tysiącach kobiet, bez których zryw ten nie byłby możliwy. Historie bojowniczek, nauczycielek, artystek, matek, przyjaciółek, kucharek, działaczek (marksistek, syjonistek, komunistek i kobiet zaangażowanych w ruch chalucowy). O tych, które ocalały i o tych, które zmarły z głodu na ulicy lub w komorach gazowych. Te historie są elementami większej układanki kobiecych doświadczeń – zarówno powstania w getcie warszawskim, jak i Zagłady w ogóle. Z tego powodu perspektywa feministyczna w badaniach nad Zagładą jest niezbędnym elementem współczesnej historiografii, bez którego jesteśmy skazane na wyrywkową pamięć o życiu i bohaterstwie kobiet, których życiorysy przerwał Holocaust.

design & theme: www.bazingadesigns.com