Dębska: Złe obyczaje

Mamy prawo domagać się, by państwo chroniło nas przed przemocą i mamy prawo domagać się sprawnie działających instytucji, zdolnych odpowiadać na sytuacje kryzysowe – pisze Katarzyna Dębska o „dobrych obyczajach” Ewy Kopacz.

Klasa polityczna po raz kolejny pokazała, że nie ma ochoty zajmować się problemami kobiet. Marszałek Ewa Kopacz, przyszła pani premier, na wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości wycofała z porządku obrad Sejmu sprawozdanie komisji sprawiedliwości na temat rządowego projektu ustawy o ratyfikacji Konwencji o zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Marszałek tłumaczyła swoją decyzję „dobrym obyczajem”.

portalemedyczneEwa Kopacz na VI Kongresie Kobiet. fot. Rafał Zambrzycki / Sejm RP

Ewa Kopacz ma dziś na głowie wiele spraw związanych ze zmianami w rządzie. Być może uznała, że wchodzenie w konflikt z największą partią opozycyjną nie będzie dobrym posunięciem politycznym. Być może rzeczywiście chciała zachować się zgodnie z „dobrym obyczajem”. Można się spierać o bezpośrednią przyczynę usunięcia z porządku obrad sprawozdania komisji, jednak fakty mówią same za siebie: problem przemocy wobec kobiet nie jest istotny dla polskiej klasy politycznej.

PODSTAWOWE STANDARDY

Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej to dokument Rady Europy, który uchwalono w Stambule w 2011 roku. Konwencja dostarcza podstaw do podejmowania działań mających na celu zapobieganie przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, a także udzielenia wsparcia ofiarom i ukarania sprawców. Państwa, ratyfikując dokument, podejmują zobowiązanie przeciwdziałania przemocy wobec kobiet i walki z nią. Konwencja określa podstawowe standardy przeciwdziałania przemocy wobec kobiet oraz jej zwalczania, stanowiąc z jednej strony wzór rozwiązań, a z drugiej – deklarację chęci i gotowości państw do walki ze zjawiskiem przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Problem przemocy wobec kobiet nie dotyczy tylko kobiet. Konwencja zobowiązuje państwa członkowskie Rady Europy do wdrożenia mechanizmów mających zapobiegać tego rodzaju zjawiskom. Mężczyźni stosują przemoc wobec kobiet nie dlatego, że są od nich (statystycznie) silniejsi. Mężczyzna bije, ponieważ w naszym społeczeństwie wciąż panuje przyzwolenie na przemoc wobec kobiet. Trwałość rodziny jest wartością, dla której można poświęcić zdrowie i życie kobiety. Nie zmienimy sytuacji kobiet, jeśli nie zmienimy wzorców męskości przekazywanych chłopcom w toku wychowania. Dlatego ratyfikacja Konwencji jest niezwykle istotna dla obu płci.

Ratyfikacja konwencji może być kołem zamachowym zmian, a jednocześnie wyrazem postawy państwa wobec przemocy wobec kobiet oraz przemocy domowej. Polska, aby stać się nowoczesnym państwem, musi wypracować skuteczne w swych działaniach, niezależne od sytuacji politycznej instytucje. Doraźne interesy polityczne nie mogą mieć znaczenia.

CZY WSZYSTKIE MUSIMY TASZCZYĆ MATERACE?

Co zrobić, by politycy zauważyli w końcu nasze problemy? Ostatnio głośno było o happeningu studentki z Columbia University, która, w proteście przeciwko niepodjęciu przez władze uczelni żadnych kroków dążących do ukarania studenta oskarżanego o gwałt, ogłosiła, że będzie chodziła po kampusie z dwuosobowym materacem tak długo, jak długo będzie studiowała na jednej uczelni z gwałcicielem. O manifeście Emmy Sulkowicz informowały media na całym świecie.
https://www.youtube.com/watch?v=l9hHZbuYVnU

Być może to skuteczny sposób zwrócenia uwagi na problem? Gdyby każda kobieta, która kiedykolwiek została zaatakowana fizycznie lub słownie, albo bała się dlatego, że jej ciało jest ciałem kobiety, postąpiła tak jak amerykańska studentka, nie sposób byłoby się przemieszczać. Niemal wszystkie musiałybyśmy taszczyć ze sobą wielkie materace, ponieważ niemal wszystkie mamy takie doświadczenia.

Jako obywatelki mamy prawo domagać się, by państwo chroniło nas przed przemocą, także tą, która może nas spotkać w domu, ze strony najbliższych. Mamy prawo domagać się od państwa sprawnie działających instytucji, zdolnych odpowiadać na sytuacje kryzysowe.

Środowiska prawicowe zawsze, gdy ktoś próbuje upomnieć się o prawa kobiet, osób nieheteroseksualnych, prawa reprodukcyjne itd., mówią, że to „temat zastępczy”. Argumentują, że są „ważniejsze sprawy” – raz ważniejsza jest ekonomia, innym razem ważniejsza jest polityka zagraniczna. Teraz okazuje się, że ważniejsze jest również dobre samopoczucie marszałek Kopacz oraz jej „dobre obyczaje”.

Katarzyna Dębska

Tekst ukazał się na stronie Res Publiki Nowej.

design & theme: www.bazingadesigns.com