Susdorf: Utnij główkę, zerwij kołnierz! [CZARNY PIĄTEK]

Marek Susdorf

Obecna sytuacja w kraju dotycząca dalszego pogłębiania się kryzysu proaborcyjnego zmusza nas wszystkich do stanowczego i tłumnego oporu wobec tego, do czego dążą nasz (pro-)męski rząd i największa organizacja katolicka w Polsce. Właśnie teraz, właśnie w tym momencie najbardziej nie możemy sobie pozwolić na „już-mi-się-nie-chce”, „lepiej-się-nie-pokazywać” czy „po-co?”. Radykalną/-ym powinniśmy być zawsze, teraźniejsza sytuacja wymaga, by być radykalną/-ym w stopniu najwyższym.

fot. Agata Kubis

Zmuszenie kobiet do noszenia płodów wbrew ich woli oznacza dokładnie to, co zostało napisane w pierwszej części tego zdania: do zmuszania wbrew woli. Ciało, jak nauczył nas feminizm, to nie tylko mięśnie, szkielet i nasze zmysły. To także, jak śpiewała Marysia Sadowska, pole walki, terytorium, na którym obsikują tereny swoich przywilejów przeróżne siły. Ciało kobiety jest politycznym kapitałem, poprzez który męska władza wdrapuje się po społecznej drabinie, kariatydą, na której męskie cielsko patriarchatu rozkłada swoje wątpliwe wdzięki. To na ciele kobiety jako skolonizowanym przez męską naukę i religię terytorium pokazuje się, co jest złe, co jest obmierzłe, co jest obślizgłe lub co jest niepojęte: co jest nie-męskie. Wreszcie, i najważniejsze, to ciało kobiety stanowi dostęp do nieprzerwanego dostarczania kolejnych podmiotów, na które można scedować męską patriarchalną władzę.

W ciele (sic!) „podstawowej komórki rodzinnej” głową jest mężczyzna, w którego blasku przeglądają się pozostali jej członkowie. Jeśli kobieta, jak mówi ludowa tak zwana mądrość, jest szyją, to zakutą w ortopedyczny kołnierz. Głównym zadaniem kobiet, jak nakazuje rząd i najbardziej wpływowa organizacja kościelna w Polsce, jest „spełnienie” się w macierzyństwie. Wiadomo, jaka głowa, taka mowa.

Do tego głównego (jedynego?) zadania kobiety zmusza się je na wiele sposobów. Widmem społecznego ostracyzmu, zachętami, reklamowymi symulakrami, radami członków rodziny, naukami ekspertów, przemocą, zagrożeniem otrzymania lepkiego statusu „nienormalnej”, wypadnięciem poza krąg uprzywilejowanych, gwałtem, obietnicami przyszłych uprawnień i benefitów, śmiercią symboliczną i cielesną. Potencjał kobiecego ciała zamienia się tutaj w społeczny obowiązek – kobieta musi poddać się mężczyźnie i urodzić jego dziecko. Oczywiście, nastawienie w tej kwestii, w sferze prywatnej, może się różnić. Czemu sprzeciwić musimy się tutaj i teraz, to oficjalny, generalny społeczny mit matki Polki jako niemego inkubatora męskiego nasienia i biernej „pomimo-wszelkich-przeciwności-losu” wychowanki przyszłych pokoleń męskich Polaków. W tym momencie władza i przywileje spływają jedynie na tych, którzy tę społeczną mitologię wytwarzają: rząd i Kościół. Przyzwyczailiśmy się do tego, że w sprawach dotyczących kobiet wypowiadają się sami mężczyźni – apostołowie dobrej nowiny, głowy naszych społeczności – męscy politycy, dziennikarze, duchowni, biznesmeni, twórcy kultury, którzy kreują w oficjalnym dyskursie „idealną naturalną” kobiecość – czyli taką, jaką oni chcą ją widzieć.

Przyzwyczailiśmy się do tego tak bardzo, że stało się to dla nas oczywiste i nie-wątpliwe. Co więcej, inna rzeczywistość staje się dla nas zupełnie nie-rzeczywista: ta, którą tworzylibyśmy wszyscy wspólnie: oparta na sprawiedliwych parytetach. Niestety, na takie rozwiązanie patriarchat może tylko pokręcić głową.

Feminizm to rewolucja trwająca najdłużej na świecie. Stwierdzenie to oznacza, że to walka najtrudniejsza z wszystkich, multipłaszczyznowa i demonstrująca siłę przeciwnika: symboliczną, psychiczną i fizyczną. Feminizm zdążył już pokazać, że jego podstawowy cel – różność, niezależność, sprawiedliwość – dotyczy nie tylko kobiet, lecz także całego społeczeństwa. Ba!, ekofeminizm wskazuje zależności między oficjalnym męskim stosunkiem do kobiet a sposobem, w jaki ludzkość traktuje kobiety. W tym sensie, feminizm jest ruchem na rzecz wielopoziomowej zmiany naszego postrzegania świata, którego fundamentem powinna być autonomia jednostki i równorzędność w wielości. Obecna sytuacja w kraju zmusza nasz wszystkich do ochrony tej podstawowej wartości. Atak na autonomię cielesną kobiet i zmuszenie ich do noszenia wewnątrz siebie, o wiele prędzej niż później skazanego według medycyny na śmierć, płodu to nie „ochrona życia”, ale spodlenie egzystencji tysięcy polskich kobiet i odebranie im prawa do decydowania o swoim-własnym-prywatnym ciele. To atak na podstawowe prawo człowieka.

Chciałoby się powiedzieć, że to nie mieści się w głowie. Jednak głowa naszej polskiej wspólnotowej jednostki społecznej myśli tylko o własnej dupie: jak zrobić sobie dobrze. Mężczyźni politycy i mężczyźni z najbardziej wpływowej organizacji religijnej w kraju będą popierać swoje przywileje i „wartości”, które umocnią ich pozycję w społeczeństwie. To oczywiste, kto rozdaje tu karty, i jest to pan patriarchat. Jeżeli Kościół, do którego instytucjonalnego wstępu nie mają kobiety, według którego spełnić się one mogą jako naczynie dla męskiej spermy i gotowa na poświęcenia matka, pospiesza świecki rząd do dalszego upodlenia kobiet, odpowiedź jest tylko jedna: uciąć główkę!

Axis mundi naszej patriarchalnej kultury jest fallus. I Jarosław Kaczynski, i Henryk Hoser, i Jan Pospieszalski, i Kazimierz Nycz, i Tomasz Terlikowski, i Wojciech Cejrowski, by wymienić tylko kilka głów, mają penisa i wiedzą, jak z przywilejów z jego posiadania wynikających korzystać.

Uciąć główkę znaczy sprzeciwić się fallusowi jako berłu/pastorałowi władzy. Fallus to mikrofon, przez który rozmawia się o aborcji w męskim gronie. Fallus to krzyż, którym wywija się przed oczyma kobiecie w ciąży. Fallus to długopis, którym swoje promęskie dyrdymały wypisują pisarze. Fallus to pistolety, do których publiczny dostęp chce wprowadzić (pro-)męska partia pana Kukiza. Tylko jawny sprzeciw może stępić główkę fallusa.

Idź na Czarny Protest w piątek, 23 marca 2018. Wpłać złotówki na organizację Czarnego Piątku – ani rząd, ani biskupi nie pomogą nam finansowo. Szeruj, udostępniaj, rozmawiaj i, gdzie możesz, edukuj: siebie i innych. Tłumacz, wyjaśniaj, działaj. Utnij główkę i zerwij szyi kołnierz.

design & theme: www.bazingadesigns.com