Poznań: Tęczowe chorągiewki, które ozdobiły tramwaje z okazji Pride Week, zniknęły już po jednym dniu

Iga Dzieciuchowicz


Tęczowe chorągiewki, które ozdobiły tramwaje z okazji Poznań Pride Week, zniknęły już po jednym dniu. Chorągiewki, które miały symbolizować wsparcie mieszkańców i mieszkanek Poznania dla Marszu Równości, oburzyły część pasażerów i motorniczych. Poznański MPK ugiął się pod presją i opublikował specjalne oświadczenie, w którym informuje o zdjęciu chorągiewek. To z kolei spotkało się z krytyką innych internautów/ek i zarzutem o tchórzostwo. MPK zorganizowało sondę.

„Tęczowe chorągiewki, które pojawiły się dzisiaj na poznańskich tramwajach, wywołały wiele kontrowersji i burzliwych emocji. Przeważały wśród nich głosy negatywne. Te krytyczne opinie docierały do nas ze strony pasażerów, których zdanie najbardziej się dla nas liczy, bo komunikacja jest dla ludzi i jesteśmy szeroko otwarci na ich potrzeby i oceny. Szanujemy również opinie naszych motorniczych, którzy wyrazili swoją dezaprobatę dla takiego przedsięwzięcia biznesowego. Dlatego podjęliśmy decyzję o zdjęciu chorągiewek. Jutro ich już nie zobaczymy” – poinformowało MPK Poznań na swoim profilu na Facebooku. Chorągiewki nie spodobały się też duchownym. O modlitwę dla „duchowo pogubionego miasta” apelował na Twitterze ksiądz Daniel Wachowiak.

Chorągiewki, które pojawiły się na 180 poznańskich tramwajach, to jedna z inicjatyw Grupy Stonewell, organizatora Marszu Równości i innych wydarzeń w ramach Poznań Pride Week, działającego na rzecz praw mniejszości seksualnych.

 Mamy świadomość, że tramwajami w Poznaniu podróżują osoby różnej płci, orientacji seksualnej, różnego wyznania czy poglądów – mówiła „Wyborczej’ Iwona Gajdzińska, rzeczniczka poznańskiego MPK. Przyznała jednocześnie, że nie wszystkim motorniczym podoba się wykorzystanie nośników reklamowych. – Ale przecież nie odpowiadają oni za reklamy, które znajdują się na tramwajach. To, że motorniczy prowadzi pojazd z jakąś reklamą, nie musi oznaczać, że się z nią identyfikuje – dodała.

MPK zorganizowało internetową sondę – 53% głosujących (29 774 osoby) było za zdjęciem flag, 47% przeciwko (26 403 osoby). Jeden z motorniczych zapowiedział, że nie zdejmie flagi, na Facebooku napisał też, że jest zażenowany postawą swoich kolegów.

– W naszym regulaminie pracy zapisano, że pracownicy mają się nawzajem szanować, tymczasem z ust jednego z motorniczych usłyszałem, że jestem pedałem. Mój głos się nie liczy, za to liczy się głos garstki motorniczych, którym nie podoba się tęcza, symbol równości i szczęścia – mówił Aleksander Bach-Gapiński. I dodał: – W niedzielę wziąłem specjalnie zmianę, by jeździć z tęczową flagą. 

design & theme: www.bazingadesigns.com