Rozmowa, którą musicie odbyć ze swoimi synami

(List otwarty)

Do Rodziców Amerykańskich Nastolatków i Nastolatek,

Pamiętasz tę intymną rozmowę ze swoim synem? Tę, w której powiedziałeś/aś: „Kocham cię i chcę, żebyś wiedział, że bez względu na to, jak kobieta się ubiera lub zachowuje, nigdy nie jest to zaproszenie do kpin, gwizdania za nią na ulicy, prześladowania czy atakowania jej”?

22826

Albo, kiedy powiedziałeś/aś swojemu synowi: „Dziewictwo kobiety nie jest wygraną, a za sypianie z kobietami nie zbiera się punktów”?

Co z rozmową od serca, w której podzieliłeś/aś się z nim wiedzą: „Kobieta nie musi z tobą walczyć, nie musisz przytrzymywać jej siłą, żeby można było nazwać to gwałtem. W przypadku odurzenia alkoholem lub narkotykami kobieta nie może świadomie wyrazić zgody, co NIE oznacza, że jest «łatwa»”.

Może przypomnisz sobie moje ulubione zdanie: „Twoje seksualne doświadczenia nie wyznaczają twojej wartości, tak samo jak doświadczenia seksualne kobiety nie wyznaczają jej wartości”?

To jeszcze nie koniec. Pamiętasz, czy zwróciłeś/aś uwagę swojemu synowi, kiedy odkryłeś/aś, że umyślnie używa słowa „dziwka”? Lub kiedy usłyszałeś/aś jak mówi przez telefon o dziewczynie ze szkoły, jakby była bardziej celem do zaliczenia niż osobą?

Chciałabym, abyś rozważył/a te rozmowy i spytał/a siebie dlaczego ich nie pamiętasz. Przypuszczalnie – ponieważ ich nie odbyłeś/aś. W rzeczywistości, większość rodziców tego nie zrobiła.

Dla porównania, oto kilka rozmów, które może pamiętasz lepiej. Wskazówka: prawdopodobnie nie dotyczyły one twojego syna.

„Uważaj jak się zachowujesz i jak się ubierasz – łatwo jest zyskać złą reputację”

„Chłopcy tacy już są – po prostu nie możesz ich prowokować”

„Musisz dbać o swoje bezpieczeństwo! Kiedy się tak ubierasz, niektórzy mogą uznać to za zaproszenie”

„Nigdy nie wychodź sama, nigdy nie chodź sama nocą, nigdy nie pij z otwartej butelki”

To są rozmowy, które często odbywają kochający rodzice, tacy jak ty. Kierowane są troską lecz przede wszystkim są kulturową indoktrynacją, która krzywdzi i tłamsi młode kobiety.

Kulturowa indoktrynacja, o której mówię, przedstawia się następująco: to na młodą kobietę spada odpowiedzialność obrony przed gwałtem, napaścią, molestowaniem, prześladowaniem oraz nadużyciami, ponieważ chłopcy „tacy już są” i niektórzy z nich nie mogą nic na to poradzić.

Jako pisarka specjalizująca się w kwestiach zdrowia seksualnego, rozmawiałam z dużą grupą rodziców, którzy są bardziej niż świadomi tej popieprzonej rzeczywistości, ale nie za bardzo wiedzą, co mogą z nią zrobić.

„To jest niesprawiedliwe i przerażające.” – przyznała jedna z matek – „Co nie zmienia faktu, że tak po prostu jest. Nie mogę zmienić tego, że po ulicach chodzą obleśni mężczyźni, którzy się nieodpowiednio zachowują. Muszę pomóc córce się bronić.”

Przyjrzyjmy się lepiej tym „obleśnym mężczyznom”. Kim oni tak naprawdę są? Kim są obleśni mężczyźni, którzy sprawiają, że pójście na imprezę lub kampus staje się niebezpieczne dla twojej córki? Kim są ci mężczyźni, którzy gwiżdżą na nią, wyzywają ją albo zagrażają jej słowami? Kim są obleśni mężczyźni, którzy ją prześladują, nękają, atakują?

Kim są ci „obleśni mężczyźni”, skąd się wzięli, kto ich do diabła wychował?

Niestety, odpowiedź brzmi: WY.

Dysponujemy zbyt dużą wiedzą, żeby dalej zrzucać winę na anonimowych mężczyzn czających się w ciemnościach. Mamy więcej niż dość danych, żeby zrozumieć, że większość przestępców to nie „inni”, tylko znajomi, koledzy z klasy, byli partnerzy i przyjaciele.

Młodzi mężczyźni, których twoja córka prawdopodobnie zna i z którymi utrzymuje kontakty. Nie możesz zbudować wokół niej ściany, by trzymać tych mężczyzn z daleka od jej świata – oni już w nim są.

Nie oczekuję, że przystaniesz na te słowa z radością. Wątpię, by dla niektórych łatwo było je zaakceptować. Chcę żebyś wiedział/a, że nie twierdzę, że wszyscy młodzi mężczyźni są gwałcicielami albo osobami pozbawionymi szacunku do kobiet. Z całą pewnością nie wszyscy młodzi mężczyźni mają takie skłonności.

Twierdzę jedynie: żyjemy w kulturze, w której podczas procesu zadaje się ofierze pytania typu: „co miałaś na sobie?” albo „jak dużo wypiłaś?”. Żyjemy w kulturze, w której matka, skupiona na wychowaniu synów na osoby „postępujące honorowo”, obarcza kobiety winą za sposób, w jaki młodzi mężczyźni je uprzedmiotawiają. Żyjemy w kulturze, w której sędzia wymierza 30-dniowy wyrok gwałcicielowi, ponieważ jego 14-letnia ofiara była „dojrzalsza niż jej chronologiczny wiek”. Żyjemy w kulturze, która zrzuca winę za bycie zgwałconą na kobiety i dziewczęta, zamiast oczekiwać i wymagać od chłopców i mężczyzn bycia odpowiedzialnymi za niedopuszczenie się gwałtu.

Twój syn dorasta w kulturze z tymi wiadomościami krążącymi wokół niego. Mogłeś/aś wychowywać go w domu, w którym niezamierzenie powielano tę kulturę albo możliwe, że wychowywałeś/aś go w domu, w którym uczono wartości stojących w kontraście do tej kultury. Ważniejsze pytanie brzmi: czy kiedykolwiek bezpośrednio powiedziałeś/aś mu, żeby nigdy nie był częścią tego krzywdzącego obyczaju? Czy kiedykolwiek powiedziałeś/aś mu, że ta kultura jest nie do zaakceptowania i jest po prostu ZŁA? Czy kiedykolwiek odbyliście jedną z wyżej wymienionych rozmów?

Odbycie z córką rozmowy pt. „jak uniknąć gwałtu” bywa trudne, ponieważ nie chcemy wyobrażać jej sobie w roli ofiary. Dlatego tym bardziej niezręczna jest rozmowa z synem z cyklu „nie gwałć”, gdyż nigdy nie chciałbyś/abyś postawić go w roli gwałciciela.

I tak to zrób.

Zrób to, ponieważ wielu rodziców myślało, że nie muszą tego robić, co w rezultacie skończyło się na cierpieniu niewinnych osób.

Zrób to, bo kochasz swojego syna i chcesz, żeby miał obiecującą przyszłość.

Zrób to, bo niezrobienie tego jest nieodpowiedzialne.

Zrób to dla swojej córki, dla swoich siostrzenic, dla wszystkich młodych kobiet. Mimo, że ta konkretna rozmowa może wydawać się przerażająca, jeszcze bardziej przerażająca jest rzeczywistość, w której młode kobiety wciąż są uczone życia w strachu przed mężczyznami.

To jest właśnie to, do czego się przyczyniasz odbywając ze swoją córką rozmowę pod tytułem „nie daj się zgwałcić”. Mówisz jej, by zawsze była podejrzliwa, żeby przez całe życie oglądała się przez ramię, mówisz jej, że każdy mężczyzna jest potencjalnym drapieżcą.

„ALE TO PRAWDA” – możesz pomyśleć. „Wszystkie te rzeczy są prawdą”.

I nie jesteś w błędzie. Napaści na tle seksualnym są plagą – 1 na 4 do 5 studentek będzie molestowana zanim skończy studia.

Napaści seksualne szerzą się pomimo rozmów, które rodzice przeprowadzają ze swoimi córkami. Wydaje się, że rozmowy typu „nie daj się zgwałcić” nie są skuteczną strategią na okiełznanie tej pandemii. W rzeczywistości, rozmowy te są wręcz wybitnie nieskuteczne, jako że powielają kulturę, w której mężczyźni nie czują potrzeby wzięcia odpowiedzialności za swoje czyny.

Na szczęście, masz narzędzia potrzebne do zatrzymania tych przestępstw. MOŻESZ pomóc ochronić twoją córkę i inne kobiety.

Możesz to zrobić we własnym salonie.

Wszystko, co musisz zrobić to porozmawiać ze swoim synem.

Autorka: Carina Kolodny – pisarka, edukatorka seksualna, aktywistka mediowa, działaczka non-profit.

Tłumaczenie: Martyna Zigouras

design & theme: www.bazingadesigns.com