Kurdyjki protestują w Warszawie

4 maja, 25-letnia Kurdyjka Farinaz Khosravani umarła po skoku z trzeciego piętra hotelu w irańskim Mahabadzie, gdzie pracowała. W pokoju, z którego skoczyła, rezydował urzędnik irańskiego Ministerstwa Wywiadu. Khosravani wcześniej przebywała przez dłuższy czas sama z urzędnikiem, który prawdopodobnie próbował wymusić na niej stosunek seksualny. Władze usiłowały przeprowadzić śledztwo bez zwracania uwagi publicznej, jednak sprawy nie udało się zatuszować. Mahabad jest zamieszkany głównie przez Kurdów – w ich środowisku informacja o śmierci Khosravani rozprzestrzeniła się natychmiastowo.

Farinaz-Khosravani

Przemoc wobec kobiet zawsze ma płeć, prawie zawsze ma klasę społeczną, a nierzadko również etniczność. Pochodzenie etniczne ma znaczenie, bo przemoc jest relacją władzy. Tak jak nie bez znaczenia pozostaje fakt, że większość kobiet sprzedawanych do niewolnictwa seksualnego w Europie pochodzi z ubogich krajów byłego bloku wschodniego, tak samo nie może ujść naszej uwadze to, że Kurdyjka została ofiarą przemocy seksualnej ze strony urzędnika antykurdyjskiego reżimu Iranu. Po rozejściu się tej informacji w następnych dniach dziesiątki tysięcy Kurdów i Kurdyjek wyszło na ulice Mahabadu, domagając się sprawiedliwości dla Khosravani. Byli świadomi etnicznego wymiaru tego aktu przemocy. Ich protest został brutalnie stłamszony przez policję.

14 maja o godzinie 15:00 Fundacja Demokratycznej Społeczności Kurdyjskiej w Polsce zorganizowała protest przed ambasadą Islamskiej Republiki Iranu w Warszawie przeciw ukrywaniu prawdy o śmierci Farinaz Khosravani, przeciw brutalnemu traktowaniu protestujących i przeciw przemocy wobec Kurdyjek i Kurdów ze strony rządu irańskiego. Każda kobieta i każdy mężczyzna, której_mu zależy na zakończeniu przemocy wobec kobiet, gdziekolwiek na świecie miałaby ona miejsce, może stawić się na demonstracji. Nie musimy rozumieć szczegółów sytuacji, żeby zrozumieć, że ten przypadek przemocy ma etniczność. I płeć.

Elan Mehl

design & theme: www.bazingadesigns.com