Kobiece ciało po porodzie – nadal piękne?

_JTB4638-L

Wiele kobiet ma po porodzie blizny, rozstępy, luźną skórę na brzuchu. Ten niezaprzeczalny stan rzeczy panie starają się zazwyczaj ukryć, milczą o nim również media. Znalazła się jednak fotografka, która postanowiła przedefiniować pojęcie piękna związane z kobiecym ciałem.

W zeszłym roku Jade Beall – świeżo upieczona mama z Tucson w Arizonie – weszła ze swoim pięcio-tygodniowym dzieckiem do studia, rozebrała się i pstryknęła sobie serię zdjęć. Udokumentowała swoje ciało w wersji, do której tak naprawdę nigdy nie przywykła. Miało skazy i wypukłości, które ciężko jej było zaakceptować.

Postanowiła jednak wrzucić zdjęcia na swojego fotograficznego bloga. Chciała podzielić się z innymi drugą stroną macierzyństwa – tą, którą kobiety zwykle ukrywają przed światem.

Media pełne są zdjęć kobiecych ciał. Ale nie takich.

_68706500__mg_0350

– Wiele osób mówi mi: „Wow, nigdy nie widziałem/am takiego ciała” – opowiada Beall – Chcę, żeby przestało budzić u ludzi odrazę, żeby mówili: „To prawdziwy wyraz jej człowieczeństwa” albo „Bruzdy tej kobiety to część jej historii ”. Chcę sprawić, żeby te matki poczuły się piękne.”

Wkrótce potem Beall opublikowała na Facebooku fotografię swojej znajomej, ukazującą jej lekko pomarszczony brzuch i przytulone do niej dzieci. Zdjęcie błyskawicznie obiegło sieć. Do Beall zaczęły napływać maile z wiadomościami od kobiet, które również chciały, by artystka sfotografowała ich poporodowe ciała.

Dotychczas Beall udało się zrobić zdjęcia ponad 70 kobiet. Trafią one do albumu zatytułowanego „A Beautiful Body”, który ma ukazać się w styczniu przyszłego roku. Modelki Beall nie mają na sobie makijażu, a ich zdjęcia nie zostały zretuszowane.

_68706501__jtb4551

– Gdy dostałam na maila pierwsze zdjęcia, zalał mnie zimny pot – opowiada Nicole Meade, jedna ze sfotografowanych kobiet. Większość matek, które wzięły udział w projekcie, czuje wstyd związany z transformacją swojego ciała. Meade nie jest wyjątkiem. Od kiedy urodziło się jej pierwsze dziecko, próbowała zakryć swój brzuch. Przestała nosić bikini. Pełna obaw, acz zdeterminowana do podjęcia wyzwania, zabrała na sesję trzech swoich synów, aby również wzięli w niej udział.

– Gdy ich o to poprosiłam, zapytali: „Ale po co?”. Odparłam, że robią to dla wszystkich swoich kuzynek, dla dziewcząt, z którymi kiedyś będą albo z którymi się ożenią, a także dla swoich córek – bo nikt jeszcze czegoś takiego dla nas, kobiet, nie zrobił. Cieszę się, że moje dzieci już teraz dowiedzą się, jak w przyszłości mogą wyglądać po porodzie ich żony. Nie powinno być nic szokującego czy nieprzyzwoitego w patrzeniu na takie ciało.

Nicole

Gdy Demi Moore pojawiła się w 1991 roku na okładce Vanity Fair z nagim, ciążowym brzuchem, dokonał się pewien przełom. Od tamtego czasu sesje ciążowe zrobiły się dość popularne, ale według socjolożki Meredith Nash, to nie to samo co zdjęcia kobiecych brzuchów po porodzie.

– W kulturze popularnej fotografie poporodowych, kobiecych ciał pojawiają się raczej tylko w kontekście newsów o celebrytkach, które błyskawicznie „zrzuciły” brzuch – twierdzi Nash – Pokazuje to nierealistyczny i skrzywiony obraz rzeczywistości, bo wiele kobiet może już nigdy nie odzyskać formy sprzed porodu.

Beall uważa, że gdyby celebrytki zaczęły robić sobie poporodowe sesje, może zmieniłoby to nastawienie większości kobiet.

– Jeśli któraś gwiazda chce się ze mną skontaktować, z przyjemnością odpowiem! – śmieje się, dodając, że nadal „rekrutuje” wolontariuszki do swoich sesji.

Jednak nowojorski fotograf Max Vadukul, który pracował dla Vogue, nie spodziewa się, żeby w najbliższym czasie tego typu zdjęcia pojawiły się w kolorowych magazynach. Twierdzi, że „pokusa retuszowania jest dla wielu fotografów i pism zbyt silna.”

Poza tym, niezmiernie ciężko byłoby namówić którąś modelkę czy celebrytkę do zapozowania z rozstępami, gdyż ich praca – podobnie jak cały show-biznes – polega na dopasowaniu się do obowiązujących standardów piękna. Dla wielu pomysł, że rozstępy mogą być piękne – jest po prostu  zbyt postępowy.

Beall ujawnia, że wiele jej klientek na początku nie akceptuje swoich zdjęć, skupiając się na skazach i strefach „problemowych” – na fałdce tłuszczu, zmarszczkach, rozstępach. Ale, jak podkreśla, im dłużej patrzą – tym bardziej się sobie podobają.

_68706505__jtb4134

Christina Berry, której zdjęcia również pojawią się w albumie, twierdzi, że od lat zmaga się z brakiem akceptacji dla swojego ciała. Sesja zrobiona przez Beall dodała jej nowej pewności siebie.

– Dalej walczę z kompleksami, wcale nie twierdzę, że codziennie czuję się w 100% seksowna i pewna siebie – przyznaje – Ale wtedy przypominam sobie, czego dokonałam, i patrząc na siebie na zdjęciach myślę: „Wow, jestem piękna!”

Jej mąż Chris dodaje, że mężczyźni prowadzą jedynie bardzo powierzchowne rozmowy na temat tego, jak ciała ich partnerek wyglądały albo będą wyglądać po urodzeniu dziecka – i że większość jest zupełnie nieprzygotowana na czekającą ich rzeczywistość.

– Obejrzawszy zdjęcia mojej żony, a także zdjęcia innych modelek, pomyślałem: „Kurczę, nie zdawałem sobie sprawy, jak ważne zmiany zaszły w jej ciele. Chodzi o to, przez co przeszła, i dlaczego ma te blizny. Ja nie muszę się z tym zmagać – ona tak. Te wszystkie kobiety pokazały, jak bardzo są silne. Podziwiam swoją żonę i teraz już wiem, jak bardzo potrzebowałem zobaczyć te zdjęcia, zrozumieć ich przekaz. Mam nadzieję, że zobaczy je wielu mężczyzn, i też zrozumieją.

Projekt Beall otrzymał ogromne wsparcie na stronie Kickstarter, gromadzącej fundusze od sympatyków różnych inicjatyw – pieniądze wpłaciło ponad tysiąc osób, a Beall zgromadziła prawie trzy razy większą sumę niż się spodziewała.

Odniosła jeszcze jedno zwycięstwo. Gdy pewnego razu wpisała w Google „piękne ciało”, wyniki wyszukiwania wprawiły ją w zachwyt.

„W morzu wyretuszowanych zdjęć dostrzegłam kilka moich czarno-białych. Nie posiadałam się ze szczęścia. Pomyślałam, „O Boże, to się naprawdę dzieje!”

Cordelia Hebblethwaite, 16 lipca 2013, BBC World Service

Jade Beall udzieliła wywiadu w programie „Weekend” w BBC World Service.

Tłumaczenie: Justyna Kowalska.

design & theme: www.bazingadesigns.com