Adam Bodnar, rzecznik braku praw obywatelek

Adam Bodnar, kandydat na rzecznika praw obywatelskich i wiceprezes Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w rozmowie z Ewą Siedlecką (Gazeta Wyborcza) na pytanie, czy aborcja z przyczyn społecznych powinna być dozwolona, odpowiada, że jest za zachowaniem dzisiejszego kompromisu.

„Aborcja z przyczyn społecznych powinna być dozwolona?

– Jestem za zachowaniem dzisiejszego kompromisu. Ale szczerze mówiąc, tematy bioetyczne to nie jest coś, co mnie jakoś szczególnie zajmuje. W tych sprawach starałem się stać po stronie obowiązującego prawa. Znacznie bliższe są mi prawa więźniów, kwestie równości, wolności słowa, zrzeszania się, zgromadzeń czy rzetelności procesu sądowego”.

W liście poparcia dla Adama Bodnara czytamy: Widzi on [Adam Bodnar] także konieczność stworzenia mechanizmu szybkiego reagowania na naruszenia praw człowieka, jak również przybliżenia urzędu RPO obywatelkom i obywatelom, poprzez aktywność w całej Polsce oraz wsłuchiwanie się w ich głos, podobnie jak w postulaty organizacji pozarządowych.

64 organizacje pozarządowe i media lokalne poparły dr. Adama Bodnara jako kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Z wywiadu opublikowanego w Gazecie Świątecznej wynika, że decyzja ta jest co najmniej pochopna.

Rzecznik praw obywatelskich powinien stać po stronie tych, którzy nie mają możliwości samodzielnego dociekania swoich praw. Prawo w Polsce skonstruowane jest tak, by kobiety nie mogły przerywać ciąży nawet w skrajnych sytuacjach. Jest to kwestia, której nie ma potrzeby rozważać w kategoriach bioetycznych, lecz prawnych.

Adamowi Bodnarowi bliższe są prawa więźniów? Przypominamy, że przy tak skonstruowanym prawie jesteśmy więźniarkami własnych macic.

Adamowi Bodnarowi bliższe są kwestie równości? Podkreślamy, że zachodzi tu wysoka nierówność w dostępie do świadczeń zdrowotnych i samostanowienia o własnej rozrodczości.

Adamowi Bodnarowi bliższe są kwestie wolności słowa? Zachęcamy do przypomnienia sobie burzy, jaka rozpętała się po słowach Katarzyny Bratkowskiej o planowanej aborcji w Wigilię.

Brak dostępu do legalnego przerwania ciąży to w ogromnej mierze kwestia ekonomiczna. Oczekujemy od RPO świadomości, że tak restrykcyjne prawo uderza w najgorzej uposażone kobiety, i zrewidowania swoich poglądów. Jego obowiązkiem jest bowiem stanie po ich stronie.

Kompromis, o którym mówi pan Bodnar, to nic innego, jak polityczna gra wyborcza podszyta katolicką moralnością (w duchu „pro-life”), której ceną jest reprodukcyjna wolność kobiet. Panie Adamie, mamy w nosie taki kompromis. Poparcie pana kandydatury na stanowisko RPO oznaczało dla nas gwarancję ochrony wszystkich praw obywatelskich, a nie polityczną poprawność i puszczanie oka do prawej strony sceny politycznej.

Codziennik Feministyczny

design & theme: www.bazingadesigns.com