TVN ukarany za emisję feministycznego filmu erotycznego

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji ukarała telewizję TVN karą w wysokości 200 tys. zł za emisję filmu „Siła pożądania” w kanale TVN Style. KRRiT uznała, że produkcja miała charakter pornograficzny.

1779815_809407325740130_269901761_n

Krajowa Rada wszczęła postępowanie po otrzymaniu skargi od telewidza, w której został przedstawiony zarzut wyemitowania w programie telewizyjnym scen o charakterze pornograficznym, „przedstawiających rzeczywiste akty kopulacji i seksu oralnego”. 

TVN przesłał KRRiT wyjaśnienie, w którym tłumaczył, że film „Siła pożądania” w reż. Eriki Lust to „nowoczesne, erotyczne kino dla kobiet” oraz że pojęcie „treści pornograficzne” „podlega subiektywnej ocenie, a jego znaczenie jest uwarunkowane przede wszystkim kulturowo, w związku z czym brakuje jednoznacznych kryteriów do oceny, czy dany przekaz je zawiera”. Analiza treści filmu – jak wynika z decyzji KRRiT – potwierdziła, że zawiera on długie sceny o charakterze pornograficznym, a „różnego rodzaju akty seksualne stanowiły niemal 40 proc. całości przekazu”.

Krajowa Rada nie zgodziła się z tym wyjaśnieniem, uznając, że pojęcie treści pornograficznych definiowane jest jako zjawisko prawne, a w tym świetle zmienność obyczajów nie ma wpływu na zmianę granicy pornografii. 

Film „Siła pożądania” został wyemitowany na antenie TVN Style 26 sierpnia 2013 r. o godz. 23.15.

Erika Lust jest szwedzką reżyserką, uznawaną za pionierkę feministycznej pornografii i kobiecego kina erotycznego, a jej filmy były nagradzane na wielu międzynarodowych festiwalach filmowych.

Nadawcy przysługuje odwołanie do Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Gospodarczego za pośrednictwem przewodniczącego KRRiT.

Największym tabu polskich mediów jest seks. Nie istnieje on w polskich serialach ani wielkich produkcjach współfinansowanych przez państwo. Seks ma istnieć wyłącznie jako obowiązkowy element pożycia małżeńskiego, a poza tym musi być owiany tajemnicą. Jakiekolwiek sceny erotyczne w powszechnej opinii mają być wyrazem zepsucia i degrengolady, a opinia publiczna nie może ekscytować się nim, czy, tym bardziej, traktować go jako samoistną wartość lub przedmiot sztuki. Seks powinien być tym bardziej zakazany, jeżeli kwestionuje tradycyjne role płciowe i akcentuje przyjemność kobiety, o zgrozo, niekoniecznie wpisaną w ramy heteroseksualnego małżeństwa.

Co innego seksizm, ksenofobia czy antysemityzm. Czcigodna Rada nigdy nie nałożyła kary finansowej za jawnie antysemickie czy mizoginiczne wypowiedzi emitowane na antenie mediów Tadeusza Rydzyka. Nigdy też Rada nie zgłaszała zastrzeżeń do emisji filmów pełnych okrucieństwa i przemocy, łącznie ze scenami gwałtu. Wszak wiadomo, że seks jest groźniejszy od przemocy, a można go zaakceptować ewentualnie wtedy, gdy komponent przemocy w nim dominuje.

Piotr Szumlewicz

Tekst pierwotnie znajduje się na portalu lewica.pl 

design & theme: www.bazingadesigns.com