„Szmata” – normatywność płciowa i nękanie w szkole

W ramach naszej działalności jako Queri często prosimy dzieci, żeby wymieniły przezwiska, z którymi one lub inni/e uczniowie i uczennice spotykają się w szkole, lub które widzą wypisane na szafkach i w toaletach. Większość z negatywnych określeń to terminy związane z opresją płciową, jak „ciota”, ale również z aktywnością seksualną lub seksualnością dziewcząt w ramach „polowania na szmaty”*

rosea-lake-slut-leg
Różnorodność określeń, jakimi dysponują licealiści na opisanie dziewczyny postrzeganej jako „szmata” jest zadziwiająca. W krążących po szkole historiach przeistacza się ona w nierzeczywistą postać, dysponująca mocami pozwalającymi jej dokonywać nadludzkich czynów i potrafiącą przemienić miłe dziewczyny w bezlitosne kapo, strzegące swoich chłopaków niczym klejnotów koronnych. Większość ludzi bez wahania wymienia imię szkolnej „szmaty”, bez względu na to, ile lat minęło od czasów ich matury. Historie o jej rozwiązłych czynach przemierzały szkolne korytarze niczym tornado, ku uciesze pozostałych uczniów i uczennic, obrastając w pikantne szczegóły z każdym kolejnym opowiedzeniem. To działanie ma aspekt wspólnotowy: uczniowie/ennice jednoczą się i umacniają własne poczucie przynależności do grupy przez solidarne ciskanie werbalnymi kamieniami.

Badania wskazują, że „szmata” i inne określenia o tym samym wydźwięku są najczęstszymi wyzwiskami skierowanymi do dziewcząt. Są one również postrzegane jako najbardziej zagrażające. Ich męskim odpowiednikiem jest słowo „ciota”. Zarówno „szmata”, jak i „ciota” są dla młodych ludzi komunikatem, że „źle” posługują się swoją płcią i że mają do wyboru dostosować się do grupy albo ponieść konsekwencje odmowy. Zajadłość, z jaką piętnuje się „szmaty” i utrata kapitału kulturowego, jaką pociąga za sobą to określenie, jasno pokazuje związek między aktywnością seksualną kobiety, a jej wartością jako istoty ludzkiej. Wyzwiska są nie tylko przejawem dynamiki grupowej (kto jest popularny, a kto nie), ale odzwierciedlają również społeczny system wartości, na podstawie którego ustala się hierarchia w grupie. Innymi słowy nazwanie dziewczyny „szmatą” nie tylko sprawia, że ona sama staje się „niepożądana”, ale jednocześnie spycha wszystkie seksualnie aktywne kobiety na pozycje pariasów. W naszej kulturze kobieta, która jest aktywna seksualnie poza heteroseksualnym małżeństwem (lub też jest tak postrzegana) wciąż jeszcze spotyka się z pogardą. Niesamowite, prawda?

Dla dzieci wkraczających w okres dojrzewania coraz istotniejsze staje się dopasowanie do społecznych wzorców płci i bycia postrzeganym jako atrakcyjny/a w ramach heteroseksualnej „normy”. Popularność wśród innych uczniów i pozycja w grupie zaczynają w coraz większym stopniu zależeć od tego, na ile płciowość jednostki odpowiada koncepcjom kobiecości i męskości, jakimi dysponują jej rówieśnicy. W przypadku dziewcząt ważnym aspektem roli płciowej, do której muszą się nagiąć, jest umiejętność radzenia sobie w relacjach z chłopcami. Społeczna wartość dziewczynek w coraz mniejszym stopniu zaczyna zależeć od ich indywidualnych osiągnięć w sporcie, nauce czy twórczości. Zamiast tego są one coraz częściej oceniane przez pryzmat swojej umiejętności przyciągnięcia, utrzymania i kontrolowania uwagi chłopców przy pomocy „dozwolonych” środków. Dziewczęta balansują na cienkiej linii pomiędzy koniecznością bycia seksualnie atrakcyjnymi w oczach chłopców (pożądanymi) i otwartymi na ich zaloty (a więc nie „homo”), a jednocześnie niedostępnymi „szmatami”. Dziewczęta, które przekraczają tę granicę, wydają się ją przekraczać, lub o których krążą plotki, że ją przekroczyły, zostają naznaczone jako naruszające normy płciowe i podważające powszechną moralność. „Szmata”, tak samo jak „lesba” i „ciota”, narusza panujący porządek, bo nie potrafi dostosować swoich potrzeb i zachowań seksualnych do normatywnych reguł płciowych. Nastolatki pilnują przestrzegania heteronormatywnych norm płciowych poprzez aktywne atakowanie jednostek, które je łamią, ich społeczne wykluczanie, izolację i nękanie. Inne („dobre”) dziewczęta usprawiedliwiają otwarcie wrogie (złośliwe/zastraszające) zachowania w stosunku do negatywnie ocenianych rówieśniczek; łamanie reguł związanych z rolą płciową i seksualnością sprawia, że dziewczyna taka jest „złą” osobą, a przez to „zasługuje” na społeczne prześladowanie, jakiego doświadcza („sama sobie na to zapracowała”).

Naznaczanie „szmat” zaczyna się już pod koniec podstawówki lub w gimnazjum. W gimnazjum dziewczyna może zostać nazwana „szmatą”, „suką” lub „kurwą”, jeżeli zachowuje się asertywnie, głośno wyraża swoje zdanie lub podważa autorytet chłopców. Etykieta „szmaty” nadawana jest również gimnazjalistkom, które się malują, noszą seksowne ubrania, podrywają chłopaków (ignorując podwójne standardy), szybciej rosną im piersi, mają niższy status socjoekonomiczny niż większość uczniów z ich szkoły, lub też przejawiają zainteresowanie zarówno chłopcami, jak i dziewczynami. Wiele dziewczynek, które nigdy nie uprawiały seksu ani nawet nie podejmowały innych seksualnych zachowań, zostaje naznaczonych jako „szmaty”. Raz tak nazwane stają się ciągłym celem seksualnych zaczepek, pogróżek i wyzwisk, których nauczyciele często nie zauważają lub też nie odbierają ich jako nękania. Spychanie na margines dziewczynki postrzeganej jako „szmata” wpływa nie tylko na nie, ale też na wszystkie inne dziewczęta, które widząc, co ją spotyka, zaczynają się obawiać, by same nie stać się „szmatami”. Aby tego uniknąć („szanować się”), decydują się stłumić swoje potrzeby, pragnienia, wątpliwości, opinie, doświadczenia i świadomość rozwijającej się seksualności.

Lata edukacji seksualnej opartej wyłącznie na idei abstynencji, odmowa podjęcia tematu kobiecego pożądania podczas zajęć w szkołach, nieprawdziwe informacje dotyczące seksu i związków, które często wzmacniają binarny podział płciowy i profilaktyka HIV oparta na strachu sprawiły, że temat kobiecej seksualności został wyparty zarówno z dyskusji w szkołach, jak i poza nimi. „Szanujące się” dziewczyny mają odmawiać, nie zabierać głosu na tematy związane z seksem i czekać na poważny, długi, heteroseksualny związek. „Szmata” jest w tym wypadku anty-wzorcem, na podstawie którego inne młode kobiety mogą oszacować swoją wartość („Nie jestem taka jak ta!”) i uczyć się, jak unikać bycia naznaczoną. Samo istnienie „szmaty” (etykieta, która nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistymi doświadczeniami konkretnej dziewczyny) nieustannie przypomina dziewczętom, co je czeka, jeżeli grupa stwierdzi, że ich zachowanie wykracza poza sztywne normy heteronormatywnej kobiecości. „Szmata” jest jaskrawym, świecącym ostrzeżeniem dla wszystkich dziewcząt, żeby trzymały swoje potrzeby seksualne pod kontrolą. Dobrą reputację można stracić bardzo szybko, a dziewczyna raz nazwana „szmatą” najpewniej zostanie nią do końca swoich szkolnych dni. Określenie to wiąże się z niezwykle silnym konceptem, dotykającym wszystkich młodych kobiet, niezależnie od ich orientacji i tożsamości seksualnej.

Jeśli zastanawiamy się, czym właściwie jest nękanie w szkole i co możemy z nim zrobić, nie możemy pominąć jego aspektu społecznego. Ogólnie rzecz biorąc, z prześladowaniem w szkole spotykają się ci uczniowie i uczennice, których rówieśnicy postrzegają jako nie radzących sobie z czymś. Często dotyczy to tych z nich, którzy nie mogą się dopasować do funkcjonujących wzorców płciowych. Od dziesięcioleci „szmaty” są wyłaniane spośród uczennic szkół średnich (i niektórych gimnazjów), ponieważ pełnią ważną społecznie funkcję: przypominają dziewczętom, że muszą kontrolować swoją płciowość, bo inaczej spotka je coś złego. Dziewczęta stają się częścią patriarchalnej opresji wymierzonej w ich własną seksualność poprzez kontrolowanie reputacji innych dziewcząt, ich naznaczanie i zawstydzanie. Chłopcy ustanawiają, wykorzystują i reprodukują męskie przywileje oraz podwójne standardy poprzez swoje uczestnictwo w tym procederze.

Polowanie na szmaty to aktywność społeczna; poprzez nazwanie kobiety „szmatą”, wymyślanie sensacyjnych historii o jej seksualnych wyczynach i dzielenie się nimi z rówieśnikami, reprodukuje się kulturowy system wartości oparty na poniżaniu kobiety i odmawianiu im prawa do seksualnej podmiotowości. Nękanie innych uczniów wytwarza więzi pomiędzy prześladowcami/czyniami, potwierdza przynależność do grupy („Jesteśmy porządnymi dziewczynami, nie jak ta szmata”) i utwierdza dziewczęta w przekonaniu, że wiedzą, co jest „przyzwoite” i czego się od nich oczekuje. Polowanie na szmaty spełnia społeczną funkcję – pozwala kontrolować granice (hetero)normatywnej płciowości i ustanawia „prawidłowy” sposób realizowania się jako „dziewczyna”: heteroseksualna, ale ani asertywna, ani też doświadczona w kwestiach seksu.

Aby poważnie zająć się zmianą długoletnich wzorców nękania, musimy zacząć pytać o to, kto i dlaczego staje się obiektem prześladowań w szkole? Dlaczego istnieje kulturowe przyzwolenie na nękanie kobiet, które przejawiają podmiotowość seksualną? Dlaczego dziewczyny, które wyrażają swoje zdanie są nazywane „szmatami”? Jakie wartości warunkują ich wybór i nękanie? Jaka jest rola szkoły w utrwalaniu tych wartości? Dlaczego tak duża cześć nękanych uczniów/uczennic to ci i te, których płciowość nie zgadza się z funkcjonującymi w kulturze wzorcami? W jaki sposób rozmawiać z dziećmi, żeby skłonić je do głębszej refleksji nad tym, kto i dlaczego staje się celem ich zaczepek i nękania? Jak różni się prawdopodobieństwo zostania celem zaczepek w zależność od płci? Co właściwie jest w tym tak złego?

W ubiegłych latach byliśmy/łyśmy świadkami społecznego oburzenia, jakie wywołało używanie przez osoby publiczne słowa „szmata” na określenie silnych kobiet, prób „odzyskania” tego słowa przez kobiety i kolejnych dyskusji podnoszących temat zdrowia kobiet i ich zdolności do decydowania o sobie i swoim ciele. Widzieliśmy/ałyśmy również, jak rośnie społeczna świadomość problemu nękania w szkołach oraz jak instytucje rządowe i edukacyjne zaczynają aktywniej interesować się tą sprawą. Jednak przez te lata polowanie na „szmaty” nigdy nie zostało jasno zdefiniowane jako nękanie; zabrakło też dyskusji o tym, jak społeczny dyskurs krążący wokół kwestii zdrowia i praw kobiet łączy się z nieustającym naznaczaniem, prześladowaniem i molestowaniem dziewcząt w szkołach. Z całą pewnością nie byliśmy/łyśmy też świadkami debaty dotyczącej tego, na ile uprzywilejowanie tradycyjnej heteroseksualnej koncepcji męskości i dewaluowanie pozostałych przejawów płciowości jest kluczowe dla zrozumienia, dlaczego i w jaki sposób te same grupy dzieci stają się obiektem prześladowań na przestrzeni kolejnych dekad.
*slut shaming

 Elizabethe C. Payne

Tłumaczenie: Emilia Dłużewska

design & theme: www.bazingadesigns.com