Potrzebujemy kobiecej rewolucji w Palestynie

11988391-palestinian-women

Urodziłam się i wychowałam na okupowanych terenach Palestyny. Żyję od zawsze pod izraelską okupacją i  żyję pod seksualną opresją – podobnie jak moje przyjaciółki, sąsiadki, moja matka i babcia.

Rozglądam się i widzę, że kobiecy gniew z czasem przybiera na sile. My, palestyńskie kobiety, nasze dzieci i nasi mężowie – nie wytrzymamy dłużej. Jesteśmy jak ogień i nic nie może nas uspokoić. Często nie zdajemy sobie sprawy z tego, co się dzieje; jesteśmy po prostu rozgniewane. Kiedy pytam moje przyjaciółki o ich intymne relacje z własnymi mężami, ich odpowiedzi zwykle naznaczone są złością. Panuje ciągły strach przed powiedzeniem, czego chcemy i czego potrzebujemy. Boimy się powiedzieć, że pragniemy seksu i intymności. Nie wiemy, w jaki sposób mamy polubić swoje ciała. I nie wiemy jak zaakceptować ogromną energię, która drzemie w naszych ciałach.

Widzę, jak gniew ten przybiera na sile i widzę, że nowe pokolenie wzrasta w tym gniewie. Jako Palestynka wołam: jeśli chcemy wolnej Palestyny, potrzeba nam wolnych kobiet. I nie chodzi mi o komercyjne prawa dla kobiet. Nawiązuję do potrzeby zmiany zbiorowego wyobrażenia roli kobiet w społeczeństwie Palestyny. Mówię o wolności do poznawania swojego ciała. Mówię o nieskrępowanej seksualności. Tak, my kobiety potrzebujemy rewolucji seksualnej w Palestynie.

Żyjemy w wieku rewolucji. Pod okupacją ludzie poszukują wolności; ludzie ubodzy szukają sprawiedliwości, podczas wojny ludzie poszukują pokoju. A dla kobiet nadszedł czas do buntu – ale nie przeciwko rządowi. Musimy zbuntować się przeciwko lękowi, który dominował nad nami przez wieki. Potrzebujemy zmian.

My, palestyńskie kobiety jesteśmy wychowywane w strachu. W strachu przed utratą dziewictwa, co  oznacza utratę także własnego honoru oraz honoru naszych rodzin. W strachu przed mówieniem prawdy o nas. W strachu przed lubieniem oraz poznawaniem własnego ciała. W strachu przed mówieniem tego, czego naprawdę chcemy i potrzebujemy. W Palestynie kobieta, niezależnie od uzyskanego wykształcenia, jest stale zależna od mężczyzny aż do śmierci. Wpaja jej się, że zaspokojenie potrzeb mężczyzny musi mieć pierwszeństwo przed zaspokojeniem jej własnych.

W Palestynie kobiecie nie zezwala się na poznawanie jej własnego ciała. Od początku uczy się jak ignorować własne pragnienia oraz grać „niedostępną”. Jednocześnie kobieta stale poszukuje męża, który może dać jej miejsce w społeczeństwie. Palestyńskiej kobiecie – dopóki nie wyjdzie za mąż – zabrania się patrzeć  na ciało mężczyzny lub go dotykać. Nie może pocałować mężczyzny; nie może być z mężczyzną, inaczej straciłaby swoją wartość. Kiedy wyjdzie za mąż, kobieta może mieć dzieci i wychowywać je, co nie wyklucza, że mogła nigdy nie doświadczyć orgazmu albo nawet nie czerpać przyjemności z seksu. Nigdy nie nauczyła się, kiedy powiedzieć „tak”, a kiedy „nie”. W jej ciele drzemie energia, a mimo to kobieta nie wie lub nie jest w stanie wyrazić, czego pragnie – choćby pocałunku, przytulenia czy bliskości.

I tak oto rodzi się złość: mężczyzna chce żeby jego żona odczuwała przyjemność podczas seksu, ale jej się to nie udaje. Nigdy o tym nie rozmawiają, ponieważ oboje są niechętni wyrażaniu swoich prawdziwych uczuć związanych z seksem. W rezultacie żona ma obsesję na punkcie sprzątania, a mąż uczy się jak być głową rodziny. Taką wojnę płci nazywamy rodziną. Ich złość następnie odbija się na dzieciach. W ostatecznym rozrachunku, mamy do czynienia z polem bitwy, na której walkę toczą rozgniewana żona, rozgniewany mąż oraz bardzo rozgniewane dzieci – wszyscy dysponują mocą, której nikt już nie potrafi opanować.

Za każdą niemądrą walką pomiędzy mężem a żoną, kryje się kobieta, która nie czuje się wolną. Trwanie w takim systemie oznacza, że gniew będzie narastać, oraz że wychowamy następne pokolenia, nacechowane tą agresją.

Aby żyć w wolnej Palestynie, musimy zakończyć wojnę pomiędzy płciami. Żeby to osiągnąć potrzebujemy kobiecej rewolucji – ale nie po to, by pokonać mężczyzn, czy zastąpić ich funkcję w społeczeństwie. Wręcz przeciwnie – walczymy także DLA mężczyzn. Gdy kobieta jest wolna, to i mężczyzna staje się wolny. Mężczyzna także jest ofiarą systemu obaw i lęków. Ponadto, mężczyzna boi się, że nie może opowiedzieć swojej prawdy. Obawia się, że ktoś może skrzywdzić jego żonę, córkę lub siostrę. Przeraża go również fakt, że nie wie jak sprawić przyjemność własnej żonie. Czuje, że musi udawać, że zawsze jest silny i wszystkowiedzący. Mężczyzna staje się sparaliżowany. To dlatego mężczyźni nie mogą przeprowadzić rewolucji; tylko my, kobiety możemy poprowadzić nas ku wolności – a kiedy to się uda, także mężczyźni otrzymają wolność. Gdy kobiety staną się wolne, wolni będą także mężczyźni oraz także dzieci. W rezultacie będziemy mieć wolne społeczeństwo.

Potencjał seksualny jest bardzo potężną siłą. Jeśli siła ta jest tłumiona, może stać się destrukcyjna, co w następstwie może doprowadzić do problemów rodzinnych, zdrowotnych, wykorzystywania seksualnego, frustracji oraz może odbić się niekorzystnie na dzieciach. Ale jeśli potencjał seksualny ma wolną drogę ujścia, może stanowić źródło miłości, wielkiej radości, zrozumienia oraz nowego życia. Gdy my, palestyńskie kobiety, nauczymy się lubić nasze ciało, w naszym społeczeństwie  wiele się zmieni. Wtedy kobiety będą wiedziały, jak czerpać przyjemność ze stosunku płciowego oraz będą wiedziały jak to pokazać mężczyźnie, co sprawia nam rozkosz. To uszczęśliwi mężczyznę, bo będzie czuł, że obojgu z nich było razem dobrze. Wykorzystywanie seksualne nie będzie miało już miejsca, a młodsze pokolenie nauczy się, kiedy powiedzieć „tak”, a kiedy „nie”. Nauczą się, jak wyrażać swoje potrzeby – te  prawdziwe.

Potrzebujemy kobiecej rewolucji w Palestynie. Nie nastąpi to w ciągu jednego dnia czy nocy, ale od czegoś musimy zacząć. Widzę, jak to się dzieje. Widzę mężczyzn i kobiety pracujących wspólnie w celu odbudowania zaufania oraz wspierających się na drodze ich wzajemnego poznania. Widzę, jak wypracowują nową podstawę dla ich prawdziwego partnerstwa.

Czy nie pragnęlibyście/łybyście właśnie takiego pokojowego i pięknego obrazu społeczeństwa w Palestynie? Albo nawet na całym świecie?

Autorka: Dina Awwad

Czerwiec 2, 2013

Tłumaczenie: Natalia Kosmatka

 

 

design & theme: www.bazingadesigns.com