Niespodzianka nowego gabinetu Niemiec – kobieta na czele ministerstwa obrony

Niemcy: Po wygranych wyborach parlamentarnych pod koniec września partia Angeli Merkel CDU wraz z jej siostrzanym odpowiednikiem z Bawarii, CSU, długo pertraktowała z drugą największą partią w kraju – socjaldemokratami nad powołaniem nowego rządu. W sobotę, po kilku tygodniach głosowania, członkowie SPD dali zielone światło tzn. Wielkiej Koalicji i nadszedł czas decyzji personalnych, czyli decyzji, kto będzie stał na czele federacyjnych resortów. Jedną z największych niespodzianek jest na pewno wybór Ursuli von der Leyen na ministrę obrony. W historii Republiki Federalnej Niemiec po raz pierwszy resortem obrony ma kierować kobieta.

Von-der-Leyen-wird-Verdeidigungsministerin_pdaArticleWideNowa ministra obrony – Ursula von der Leyen, źródło: dpa

Decyzja Angeli Merkel o obsadzeniu stanowiska ministry obrony swoją koleżanką z partii Ursulą von der Leyen wydaje się być politycznie spektakularnym posunięciem. Po pierwsze, von der Leyen jest jedną z najbardziej lubianych polityczek w Niemczech. Do tej pory była ministrą pracy i spraw socjalnych, jednak resort ten, zgodnie z umową koalicyjną, został „oddany” w ręce SPD. Przeniesienie von der Leyen do mniej znaczącego resortu spotkałoby się z brakiem zrozumienia ze strony opinii publicznej, ministerstwo obrony stanowi jednak odpowiednią nagrodę, ale też godne wyzwanie dla byłej ministry pracy.

Po drugie, przyjdzie czas, kiedy Angela Merkel przestanie być kanclerką Niemiec. Jeśli Ursula von der Leyen sprawdzi się w nowym resorcie, mogłaby być jedną z potencjalnych następczyń Merkel.

Co więcej, Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna rzuciła też wyzwanie partii socjaldemokratycznej, która tradycyjnie poświęcała wiele uwagi zagadnieniu obecności kobiet w polityce. Przewodniczący partii Sigmar Gabriel wielokrotnie opowiadał się za „sfeminizowaniem” swojej partii, która wg niego powinna otworzyć się na kobiety i ułatwić im dostęp do najwyższych pozycji partyjnych. Po uzgodnieniu umowy koalicyjnej zapewniał, że co najmniej połowa stanowisk ministerialnych, które przypadną SPD, zostaną obsadzone kobietami. I choć faktycznie w nowym rządzie obecną będą trzy ministry z SPD, ich pozycja jest jednak dużo mniej znacząca niż Angeli Merkel oraz Ursuli von der Leyen, które stoją na szczycie swojej partii.

Kim jest Ursula von der Leyen, największa niespodzianka nowego gabinetu Niemiec? Von der Leyen swoją karierę ministerialną zaczęła w mało wtedy znaczącym resorcie ministry rodziny, młodzieży i seniorów. Jedną z jej najważniejszych decyzji na tym stanowisku było wprowadzenie „becikowego” – dla wszystkich rodziców dzieci urodzonych po 1 stycznia 2007 przewidziane, którzy zrezygnowali z pracy na rzecz wychowania dziecka, rząd obiecał 67% ich dotychczasowej pensji (nie więcej jednak niż 1800 euro miesięcznie). Jeśli po roku czasu opieki nad dzieckiem na podobny krok zdecydowałby się drugi rodzic – wypłacanie pieniędzy przedłuża się o kolejne dwa miesiące. Te rozwiązania nie tylko zachęciły niemieckie rodziny do decyzji o dzieciach, ale też pozytywnie wpłynęły na podział obowiązków między matkami i ojcami w zakresie wychowywania pociech. 

Kolejnym krokiem Ursuli von der Leyen była decyzja o masowej budowie żłobków, które także miały przyczynić się do wzrostu demograficznego w Niemczech. Jej plany poparły także inne partie, choć wewnątrz środowiska chadecji pojawiały się głosy, że decyzje von der Leyen prowadzą do porzucenie tradycyjnego modelu, w których rodzice są małżeństwem, a dzieci wychowywane są przez rodziców, bez pomocy instytucji państwowych.

Na stanowisku minsitry obrony czekają na von der Leyen kolejne wyzwania i odważne decyzje. Oprócz wycofania Bundeswehry z Afganistanu przed nową ministrą zostanie też bałagan poprzednika – okazało się, że rozpoczęte przez Thomasa de Maizière’a projekty zbrojeniowe oraz porażka związana z dronami „Euro Hawk” kosztowały niemiecką armię wiele pieniędzy. Mówi się, że w niemieckiej armii, w której obok 199 oficerów mężczyzn na tym samym stanowisku pracuje tylko jedna kobieta, możliwości kariery są coraz bardziej dostępne dla kobiet, wciąż pozostaje zmaskulinizowana. Mimo to, Rzecznik Sił Zbrojnych przy Bundestagu Hellmut Königshaus entuzjastycznie powitał jednak wybór von der Leyen mówiąc, że kobieta na szczycie ministerstwa obrony to wyraz normalności. (1)

 

Katarzyna Siemasz

Źródło cytatu:
1. Bild am Sonntag, Alles  hört auf ihr Kommando 

 

design & theme: www.bazingadesigns.com