Kathleen Hanna: Aborcja była jedną z najlepszych decyzji mojego życia

„Pracowałam wtedy w McDonald’s i wszystko, co tam zarobiłam wydałam na aborcję. Miałam tylko 15 lat, a osoba, z którą wpadłam, nie chciała się dołożyć do zabiegu. Brakowało mi 40$,  zadzwoniłam więc do mojego dealera, który mu zagroził i ostatecznie chłopak dał mi te 40 dolców. Naprawdę uważam, że aborcja uratowała mi życie, bo miałam pracę, poradziłam sobie i żyłam dalej. Nie jestem jedną z tych osób, które patrzą wstecz i myślą „Och, to dziecko miałoby dziś 30 lat…”. Nie żałuję tamtej decyzji. Może oberwę za to, co teraz powiem, ale naprawdę tego nie żałuję – to raz, a dwa, że to była jedna z lepszych decyzji w moim życiu. Nie mam na myśli samego zabiegu, ale świadomość, że umiem wziąć odpowiedzialność za własne życie i za popełnione błędy. A to znaczyło dla mnie naprawdę wiele”.

Kathleen Hanna z zespołu Bikini Kill, Le Tigre i Julie Ruin wypowiadała się na temat wychodzącego niedługo filmu dokumentalnego o jej karierze pt. „The Punk Singer”. To niesamowicie ważne, że są kobiety takie ona, które mówią o aborcji w innym tonie niż dominująca narracja, wedle której zabieg przynosi wyłącznie smutek, wyrzuty sumienia i wieloletnią traumę. Wiele kobiet – zapewne większość – czuje smutek związany z koniecznością dokonania aborcji, ale ostatecznie wzmacnia ona w kobiecie poczucie sprawczości i ulgę, że udało się uniknąć wywrócenia całego życia do góry nogami z powodu nieplanowanej ciąży.

Kathleen wyjaśniła też dokładnie, dlaczego dokonanie aborcji w wieku 15 lat było jedną z najlepszych rzeczy, jakie jej się przydarzyły:

„Miałam szansę wziąć udział w tych wszystkich projektach muzycznych. Bo spójrzmy prawdzie w oczy – gdybym została nastoletnią mamą, najprawdopodobniej nie ukończyłabym liceum. Na pewno nie poszłabym na studia. Pewnie zostałabym managerką w McDonald’s. Jak myślę o tym to dostaję dreszczy, bo podchodzi do mnie wiele dziewcząt, które mówią mi: „Dzięki tobie zainteresowałam się gender studies”. I wtedy myślę: „Mój Boże, gdybym nie dokonała wtedy aborcji, czy te wszystkie dziewczyny zajęłyby się feminizmem?”

Oczywiście Kathleen nie chodziło o to, żeby potępić nastoletnie matki czy managerki w McDonald’s. Puenta jej wypowiedzi jest taka, że macierzyństwo – zwłaszcza to nieplanowane i zwłaszcza w przypadku bardzo młodych matek – najczęściej wyklucza ich inne plany i marzenia. Oczywiście matki często wiodą bardzo udane życie, ale nieplanowane dziecko wpływa na wszystkie decyzje, które kobieta od tej pory podejmuje. Kathleen Hanna ma rację: z pewnością nie wymiatałaby teraz na scenie muzycznej w Seattle (przynajmniej nie aż tak), gdyby wówczas została nastoletnią matką. Pomyślcie, czym byłby dziś feminizm i punk gdyby zabrakło w nim Hanny.

Dlatego właśnie tak ważna jest legalna i bezpieczna aborcja: kobiety muszą mieć pełną decyzyjność względem własnego ciała.

Jessica Wakeman

Tłumaczenie: Justyna Kowalska

design & theme: www.bazingadesigns.com