Riot grrrl: kiedy nastoletnie siostry robiły to dla siebie

121126_r22838_p465

Ruch narodził się na początku lat 90. wśród młodych kobiet, których uczucia frustracji, wyobcowania i solidarności wyrażane były przez muzykę i fanziny. Po opublikowaniu archiwum ich sztuki i zapisków, Olivia Laing przywołuje fenomen „riot grrrl” – i to, w jaki sposób zmienił on jej życie.

Jeszcze we wczesnych latach 90., na długo przed Tumblrem czy blogami, Leną Dunham czy Pussy Riot, w Ameryce zaczęła się rewolucja. Powstanie inteligentnych, złych dziewczyn, które przez parę lat obwieszczały swą solidarność i wściekłość poprzez radykalnie rękodzielniczą sztukę. Rewolucja, która z hukiem połączyła punk i feminizm. Przyczyną  riot grrrl „jest to, że wierzę całym sercem-umysłem-ciałem, że dziewczyny tworzą rewolucyjną, duchową siłę, która może i która zmieni świat na serio”, jak ogłosił wczesny zin.

Ruch riot grrrl rozpoczął się w Waszyngtonie w lipcu 1991 roku poprzez biuletyn tworzony przez kolektyw interesujących się polityką punk – dziewczyn , po czym szybko rozprzestrzenił się na cały kraj. Tego samego lata Anita Hill zeznawała w sprawie napastowania seksualnego przez kandydata na prezesa Sądu Najwyższego Clarence’a Thomasa, wywołując gwałtowną burzę w sprawach rasy, kobiecej seksualności i traktowania kobiet w miejscu pracy. Tego roku opublikowana została The Beauty Myth, klasyczna książka feministki drugiej fali, Naomi Wolf, do tego wszyscy słuchali Smells Like Teen Spirit. Dziewczyny w całej Ameryce zaczęły zadawać sobie pytanie, do jakiego stopnia feminizm je obchodzi, zaś riot grrrl wybuchło z ich frustracji. Nastolatki zaczęły formować zespoły, dawać koncerty, tworzyć ziny, organizować lokalne grupy i budować sieci, często za pośrednictwem listów.

[youtube http://www.youtube.com/watch?v=NH-9Pow-2oE]

Dzisiaj, zwykle zapamiętuje się muzykę: zespoły takie jak Bikini Kill, Heavens of Betsy i Bratmobile, z ich hardcore’owym brzmieniem, radośnie gniewnymi piosenkami, kroczące dumnie na scenie w okularach i spódniczkach w szkocką kratę. Jednak, dla zaangażowanych w tamtym okresie, głównym polem komunikacji był zin: pieczołowicie przepisywane ręcznie lub na maszynie manifesty, pełne posklejanych wyznań, rekomendacji i ciskania gromów, kserowane i rozpowszechniane pocztą lub na koncertach.

Przez długi czas ta pisemna dokumentacja pozostawała ukryta, głęboko schowana w segregatorach i pod łóżkami. To uświadomiło Lisie Darms, archiwistce z New York University, że „historyczne znaczenie jest częściowo wynikiem tego, co jest zachowywane i przetrzymywane przez instytucje”. W 2009 r., w Fales Library nowojorskiego uniwersytetu stworzyła Riot Grrrl Collection, zebrane w jedno miejsce archiwa większości amerykańskich uczestników ruchu. W czerwcu Feminist Press wydało jej książkę o tym samym tytule, piękne, wielkie kompendium odtworzonych kart zinów, listów, naklejek i rysunków.

Byłam riot grrrl w 1993 roku, kiedy to ruch przeskoczył ze Stanów do Wielkiej Brytanii, gdzie szybko został podchwycony przez media. Miałam wtedy 14 lat, byłam zniechęcona i niezdarna, w trakcie przygotowań do egzaminów. Obejrzałam prowokujące wystąpienie Huggy Bear w programie The Word, wrzeszczących o rewolucji, w krótko obciętych włosach i okularach przeciwsłonecznych, ze słowami nabazgranymi na ramionach. Przeczytałam kontrowersyjny artykuł z pierwszej strony Melody Maker i wiedziałam bez cienia wątpliwości, że to było coś dla mnie.

Zamówiłam zin pisząc na jeden z adresów podanych w artykule (50 pensów i zwykła koperta) i w ciągu najbliższych dni zaczęłam tworzyć i rozpowszechniać własny. Wszyscy tak robiliśmy. Stary duch DIY punku nigdzie nie utrzymuje się tak pieczołowicie, jak w sypialni nastoletniej dziewczyny, gdzie uzbrojona w klej i stertę starych gazet może zabrać się do obalania kultury, która nie wiadomo do końca, czy nią gardzi czy jej pragnie.

Teraz trudno uwierzyć jak to było możliwe w erze przed Internetem. Wciąż pamiętam dreszcz wywołany kopertami lądującymi na wycieraczce domu mojej matki, w nienawistnym mieście-sypialni w pobliżu Portsmouth. Otwierałam je na łóżku, wysypując z nich słodycze i długie, wspaniałe listy od bratnich dusz, podobnie uwięzionych i zniechęconych. Pamiętam ziny – Sweet Sixteen, Dipper, Violet, Asking for it, Drop Babies – i zespoły, które się pojawiły: Linus, Pussycat Trash, Skinned Teen, Blood Sausage. Pamiętam niezwykłą przyjemność notowania swoich myśli i wysyłania ich; bycia częścią społeczności, kultury.

Nie jestem jedyną, która odczuwa dreszcz nostalgii, gdy konfrontuje się z pieczołowicie zachowanym przez Darms dowodem na oddanie i kreatywność ruchu. W jej wstępie do The Riot Grrrl Collection, Johanna Fateman (artystka, muzyczka i – wraz z Kathleen Hanna z Bikini Kill – założycielka electroclashowego zespołu Le Tigre) pisze: „Przypomina mi się czas, kiedy każdy kserowany list dziewczyny był rewelacją… Gdy byłam nastolatką, zdumiewało mnie odkrywanie, że dziewczyny organizowały się do walki z wykluczeniem i milczeniem, i że robiły to w upajający, subkulturowy sposób.”

Fateman oraz jej najlepsza przyjaciółka z czasów liceum, twórczyni filmów Miranda July, były wśród prekursorek riot grrrl. Jak wyjaśnia Fateman, odkrycie tego „tajemniczego świata sztuki”: „zradykalizowało mnie i ukształtowało moje określone stanowisko wobec współpracy, aktywizmu i przyjaźni”. Część jej prac jest tu odtworzona, między innymi wspaniale dziwaczny Artuad-Mania: Diary of a Fan, zin stworzony w następstwie riot grrrl, wykorzystujący jego rękodzielniczą, autobiograficzną estetykę dla ambitniejszej krytyki kultury.

Łatwo jest traktować nastoletnie dziewczyny lekceważąco – niepoważne, banalne, powierzchowne – spoglądając jednak ponownie na owe tajemnicze teksty tym, co mnie uderza, jest ich intensywność myśli. Wczesne ziny traktują o tym, jak wzmocnić pozycję dziewczyn, czuć się bezpiecznie, odzyskać ulice i tańczyć pogo. Są to wyznania o wykorzystywaniu seksualnym (Darms mądrze zdecydowała się nie reprodukować owych bardziej wrażliwych tekstów w książce) i, zwłaszcza w późniejszym okresie, w dużym stopniu analiza przywilejów i kwestii rasowych. Jak mówi Fateman: „To podkreśla potrzebę skonfrontowania czyjegoś własnego uczestnictwa – materialnego czy mentalnego – w schorowanej, rodzicielskiej kulturze”. Jednak potencjalne przekonanie o własnej nieomylności jest podkopane przez awangardowy brak szacunku stylu. Kultura mainstreamowa jest dosłownie posiekana i zrearanżowana, wyhaftowana na dodatek w gryzmoły pistoletów i gwiazd.

tumblr_mfevy52g9J1rmqd96o1_1280

Do 1996 roku ruch się wypalił. Darms przywołuje różnorakie powody, między innymi wzmożone i niechciane zainteresowanie mediów oraz, dla niektórych kobiet, rosnącą frustrację wynikającą z niemożności ruchu do zajęcia się sprawą przywilejów. Przypuszczam, że wielu, jak ja, po prostu z tego wyrosło, kierując się na inne pola aktywizmu czy tworzenia sztuki. Gdy teraz myślę o riot grrrl, najlepiej dostrzegam to, jak wzmacniające to było. Nie jest przypadkiem, że z moją najlepszą przyjaciółką w ruchu przeszłyśmy do protestów ulicznych i aktywizmu na rzecz środowiska. Nie jest również przypadkiem, że wiele kobiet, które ostrzyły sobie zęby na zinach zaczęły świetnie prosperować, między innymi noblistka Sheila Heti, krytyczka Bidisha oraz Miranda July.

Nawet gdy ruch się rozmył, jego wpływy nie ustępowały. Rosyjski artystyczno-aktywistyczny kolektyw Pussy Riot mówi o tym, jak ważny jest dla nich riot grrrl, stwierdzając, że „to, co nas łączy, to bezczelność, politycznie nasycone teksty piosenek, znaczenie dyskursu feministycznego i niestandardowy obraz kobiety”. Był on także inspiracją dla wielu dziewczyn, które są zbyt młode, by w nim uczestniczyć, które delektują się radykalnym liberalizmem, poczuciem, że ich myśli i uczucia mają znaczenie.

Pod koniec wstępu, Darms porzuca na moment ton archiwistki i w zamian mówi własnym, żarliwym językiem riot grrrl: „Gdy próbowałam być obiektywna w przedstawianiu w tej książce różnych aspektów ruchu riot grrrl, ostatecznie wyszedł mi program. Mam nadzieję, że ta książka będzie podręcznikiem: zbiorem instrukcji do tworzenia świata na nowo. Wykorzystajcie to i uczcie się na sukcesach i błędach riot grrrl. A potem wyjdźcie na zewnątrz i zacznijcie własną rewolucję”. Jestem z nią. Wywołaj to. Revolution Girl Style Now!

Tekst Olivii Laing

Tłumaczenie Marta Michalska

Źródło: http://www.guardian.co.uk/music/2013/jun/30/riot-grrrl-collection-zine-olivia-laing

Prosimy używać nowych komentarzy

design & theme: www.bazingadesigns.com