Zgłaszać gwałt, gdy oskarżony może zostać prezydentem miasta? Małkowski znów kandyduje

Iga Dzieciuchowicz


Czesław Małkowski był prezydentem Olsztyna przez siedem lat. W 2015 roku został skazany na pięć lat pozbawienia wolności za gwałt na urzędniczce, która była wówczas w ósmym miesiącu ciąży. Oskarżenie dotyczyło też próby gwałtu na innej kobiecie oraz molestowania urzędniczek. Teraz proces w tej sprawie toczy się od nowa, bo wyrok został uchylony. Małkowski wystartował w wyborach na prezydenta miasta – głos oddało na niego 14 432 mieszkańców Olsztyna, ma szanse w II turze. Więcej głosów otrzymał tylko kontrkandydat Piotr Grzymowicz, ale różnica jest niewielka – mieszkańcy oddali na niego 14 978 głosów. Mimo pokaźnego materiału dowodowego w obu sprawach, Małkowski twierdzi, że jest niewinny.

Do zgwałcenia urzędniczki doszło w 2008 roku – ekspertyza ginekologiczna i badanie materiału genetycznego były jednoznacznie niekorzystne dla oskarżonego. Wówczas mieszkańcy Olsztyna domagali się odwołania Małkowskiego – stało się tak w wyniku referendum. Mimo to wiele osób stanęło po jego stronie, znalazła się spora grupa, która nie wierzyła kobietom, które doświadczyły z jego strony przemocy seksualnej. Małkowski był oskarżony nie tylko o gwałt, ale i o molestowanie urzędniczek, a także mobbing – z zebranego materiału dowodowego wynika, że uporczywie łamał prawa pracownicze. Po wyroku skazującym wyprowadzono go z Ratusza w kajdankach. W wywiadzie przyznał, że „powaga urzędu została obrażona”.

W 2014 roku Małkowski znów starał się o urząd prezydenta Olsztyna, bo sąd w Białymstoku przeciągał sprawę. Wówczas redakcja Codziennika Feministycznego i fundacja Feminoteka zorganizowały protest, pod apelem o uniemożliwienie Małkowskiemu pełnienia funkcji prezydenta podpisało się 200 przedstawicieli i przedstawicielek organizacji kobiecych, dziennikarzy i dziennikarek, działaczy i działaczek społecznych. W 2015 roku zapadł wyrok skazujący – 5 lat pozbawienia wolności. Wyrok znów uchylono.

W tegorocznych wyborach na Małkowskiego zagłosowało prawie 15 tys. osób. Czy mieszkańcy Olsztyna mają krótką pamięć? Może już na trwałe wymazali obraz prezydenta wyprowadzanego w asyście policji z urzędu miasta. A może to raczej efekt społecznego przyzwolenia na przemoc seksualną i  zjawiska stygmatyzacji kobiet, które zgłaszają napaść na tle seksualnym. W sprawach o gwałt i molestowanie społeczeństwo najpierw zachęca kobiety do natychmiastowego ujawniania przemocy, wiele jest głosów piętnujących te, które „przypomniały sobie po latach”. Gdy jednak kobieta zgłasza napaść, społeczna lupa skupia się na niej, czy aby nie kłamie, nie szuka rozgłosu, nie chce czegoś „ugrać”, nie mści się na mężczyźnie za jakieś wyimaginowane krzywdy. Dla wielu uchylenie wyroku skazującego i rozpatrywanie sprawy ponownie jest synonimem niewinności oskarżonego, a nie dowodem na fatalny stan polskiego systemu sprawiedliwości, który nie chroni kobiet. Trudno wyobrazić sobie, co czują teraz pracowniczki urzędu, które pozwały Małkowskiego. Jaki komunikat ze strony społeczeństwa i wymiaru sprawiedliwości dociera do nich, gdy widzą liczbę oddanych na niego głosów? Sprawa wciąż się toczy, urzędniczki po raz kolejny muszą wracać do traumatycznych dla nich przeżyć, a oskarżony w tym czasie znów toruje sobie drogę do kariery polityka. A więc kobieto, nie zgłaszaj gwałtu, oskarżony i tak może zostać prezydentem miasta! Czy po tej „lekcji” inna skrzywdzona przez pracodawcę kobieta zgłosi napaść? Mało prawdopodobne.

Wygląda na to, że 14 432 osoby, które mieszkają w Olsztynie, nie widzą problemu w tym, że na ich kandydacie ciążą oskarżenia o poważne przestępstwa na tle seksualnym. W naszym kraju po prostu nie wierzy się kobietom, które doświadczyły gwałtu nawet wtedy, jeśli są dowody, a potencjalni sprawcy mogą zajmować wysokie stanowiska i śmiać im się w twarz. Żadna pracownica i żaden pracownik nie zasługują na krzywdę, wykorzystywanie swojej pozycji przez przełożonych, molestowanie w miejscu pracy, gwałt, a kiedy do tego dojdzie, na niepamięć wobec tych krzywd. Czy Małkowski zrobi polityczną karierę? Bez względu na to, jak potoczy się postępowanie prokuratorskie, Czesław Małkowski z pewnością nie jest ostoją moralności i osobą godną stanowiska prezydenta miasta.  Wyniki drugiej tury za dwa tygodnie.

design & theme: www.bazingadesigns.com