Wprost ujawnia uzasadnienie wyroku: Durczok chciał „wślizgnąć się w uda”. Sąd: Bez szans na odszkodowanie

Iga Dzieciuchowicz


Kamil Durczok domagał się 2 milionów odszkodowania i przeprosin od redakcji tygodnika „Wprost”. Sąd jednak oddalił powództwo uzasadniając, że zachowania byłego dziennikarza stacji TVN „miały znamiona molestowania”. W dokumencie opisał jedną z sytuacji podczas przyjęcia – Durczok miał opowiadać, że nie ma majtek pod dżinsami, a koleżance chętnie „wśliznąłby się w uda”.

Przypomnijmy: w 2015 roku „Wprost” opisał przypadki mobbingu i molestowania pracownic stacji TVN, których miał dopuścić się znany dziennikarz Kamil Durczok. Sprawa trafiła do sądu, po wewnętrznym śledztwie w TVN Durczok został zwolniony. Dziennikarz przekonywał o swojej niewinności podkreślając, że „przyjdzie czas na sprawiedliwy, prawomocny wyrok”.

W uzasadnieniu sądu, które opublikował właśnie „Wprost” [link], był opis następującej sytuacji z udziałem dziennikarza:

„Rozmawiający siedzieli blisko siebie, w zacisznym miejscu – Kamil Durczok mówił o swojej chorobie, że idzie na badania, że lekarz coś mu wykrył, odpiął koszulę, pokazywał mu tors i powiedział, że jest coś nie tak. Wygłosił uwagę, mówiąc o koleżance, która akurat tańczyła, że chętnie by się wśliznął pomiędzy jej uda. Odchodząc, zapytał [rozmówczynię – red.], czy pojedzie do niego do domu, i oświadczył, że nie ma majtek pod jeansami (lub że nie nosi majtek pod jeansami). Według sądu dziennikarka poznała później trzy inne osoby, które miały podobne zaproszenia pochodzące od Kamila Durczoka”.

Sąd dodał, że wewnętrzna komisja powołana w 2015 roku przez stację TVN również potwierdziła, że trzy osoby były narażone na zachowania, które miały znamiona molestowania.

design & theme: www.bazingadesigns.com