Ambroziak: „Uderzenie w policzek? To przecież nie przemoc”. Kulisy dekryminalizacji przemocy domowej w Rosji

Agata Ambroziak


W środę w rosyjskiej Dumie odbyło się pierwsze głosowanie nad projektem ustawy, który zakłada dekryminalizację przemocy domowej. 368 ustawodawców głosowało za przyjęciem nowego prawa. O tych, którzy nie podnieśli rąk za projektem lepiej nie wspominać, bo liczba ta mieści się w granicach błędu statystycznego.

Alyona Popova

Co oznacza nowe ustawodawstwo? W proponowanym rozwiązaniu, zarzut stosowania „przemocy fizycznej w rodzinie”, który dziś podlega prawu karnemu, miałby stać się obiektem postępowania administracyjnego. Sprawca przemocy mógłby zostać obciążony odpowiedzialnością finansową (kara grzywny) lub byłby zobowiązany do wykonania prac społecznych. Co ciekawe, kryterium karalności wyznacza częstotliwość dokonywanej (a raczej zgłaszanej) przemocy. Jeśli sprawca dopuści się przemocy więcej niż raz w roku, wtedy dopiero będą mogły być mu przedstawione zarzuty karne. Innymi słowy, według rosyjskich ustawodawców jednorazowa przemoc (szczególnie ta w rodzinie) to nie przemoc i lepiej się nią nie zajmować. Warto też podkreślić, że rozwiązanie prawne wprowadzające odpowiedzialność finansową dla sprawców przemocy rodzinnej, w praktyce będzie oznaczać odpowiedzialność zbiorową – kosztami będzie obciążony nie tyle sam sprawca, ile całe gospodarstwo domowe.

Już dziś można się zastanawiać jak złagodzenie przepisów wpłynie na poczucie bezkarności sprawców oraz raportowanie i zgłaszanie przypadków przemocy w rodzinie. Obecnie w Rosji, co 12 minut ktoś doświadcza przemocy

Już w ubiegłym roku Rosja wprowadziła ustawodawstwo dekryminalizujące taką przemoc, która nie prowadzi bezpośrednio do uszczerbku na zdrowiu. Tym razem swoją decyzję argumentują koniecznością ujednolicenia prawa oraz ochrony rodzicielskiego autorytetu. Ultrakonserwatywna polityczka Yelena Mizulina w swoim wystąpieniu podczas środowego posiedzenia Dumy powiedziała, że: „W tradycyjnej kulturze rodzinnej w Rosji, relacje dziecko-rodzic są zbudowane na autorytecie rodziców” i dodała, że: „powinnością prawa jest wspieranie rodzinnych tradycji”. Kontynuując swoje barwne przemówienie kilkukrotnie podkreślała, ze powoduje nią przede wszystkim troska o rodzinę. „Przecież nie chcemy, żeby  za uderzenie w policzek ludzie byli pozbawiani wolności na dwa lata i uznawani za kryminalistów do końca życia”.

Nowym propozycjom ustawodawczym stanowczo sprzeciwiły się aktywistki feministyczne. Od wtorku na portalu Change.org petycję przeciwko dekryminalizacji przemocy domowej podpisało aż 174 tysięcy osób.

W wywiadzie dla „The Moscow Times” aktywistka i inicjatorka internetowego poruszenia Alyona Popova, powiedziała, że obecni ustawodawcy najwyraźniej wierzą, że „kary grzywny dla domowych tyranów są lepsze niż odpowiedzialność karna”. Podkreślała też, że obecne ustawodawstwo nie jest tworzone w próżni, lecz ma silną legitymację społeczną. Tradycyjne, czy może raczej archaiczne wartości stały się znów popularne. Jak głosi powszechnie znane rosyjskie przysłowie: „Jeśli cię bije, to znaczy że kocha”. Popova wyjaśniając obecne tendencje odwołuje się do historii oraz antyliberalnej propagandy. Tłumaczy, że przez lata niewiele się zmieniło w kontekście roli kobiety w rosyjskiej rodzinie. Od kobiet nie oczekuje się, że będą w stanie samodzielnie coś osiągnąć. Społeczeństwo rekomenduje im małżeństwo, by pozbyły się nieznośnej odpowiedzialności decydowania za siebie. A stąd już krótka droga do deprecjonowania osób doświadczających przemocy domowej oraz rozgrzeszania sprawców, którymi w przeważającej większości są mężczyźni. 

design & theme: www.bazingadesigns.com