Kielawski: O tym jak umysł, społeczeństwo i neuroseksizm nas oszukują. Recenzja

„Delusions of gender”, czyli w języku polskim złudzenia (lub dobitniej: urojenia) na temat gender, to nominowana do takich nagród jak Victorian Premier’s Literary Award for Non-Fiction oraz The Best Book of Ideas Prize książka Cordelii Fine, która podejmuje problem ideologicznego podłoża nauk ścisłych. W tym przypadku chodzi o neurobiologię i utrwalanie przez tę dziedzinę szkodliwych stereotypów na temat różnicy między kobietami i mężczyznami.

Posługując się bardzo przystępnym językiem, Fine rozprawia się z tym, co nazywa neuroseksizmem oraz neurononsensem, czyli wyjaśnianiem różnic społecznych i psychologicznych za pomocą mętnego i nienaukowego, a jednak magicznie przekonywującego, języka pseudonaukowego. Książka składa się z 3 części i 21 rozdziałów, z których każdy opowiada o innych wątpliwościach związanych z neurobiologicznym wyjaśnianiem psychologicznych oraz społecznych różnic między mężczyznami i kobietami.

24scibks-articleInline
 

Część pierwsza, zatytułowana „częściowo zmieniony świat, częściowo zmienione umysły” (ang. half-changed world, half-changed minds), poświęcona jest takim kwestiom jak metodologia ankiet badających zasadność twierdzeń, że kobiety mają wrodzony (ang. hardwired) talent do języków oraz są bardziej empatyczne, a mężczyźni do nauk ścisłych czy rozumowania przestrzennego (ang. spatial reasoning). Część ta nie rozprawia się bezpośrednio z badaniami nad ludzkim mózgiem, lecz czerpie z gender studies i nauk społecznych, by obalić stereotypy, które neurobiologia rzekomo potwierdza naukowo. Na przykład: autorka przeprowadza krytykę badań mających na celu za pomocą ankiet i testów kompetencyjnych wykazać, że kobiety mają wrodzone większe zdolności komunikacyjne, a mężczyźni – rodzą się z mózgami lepiej radzącymi sobie z matematyką. Według autorki nie ma jednoznacznych dowodów potwierdzających obie tezy. Dokonuje ona przeglądu badań, które wykazują wpływ odpowiedniego przygotowania (ang. gender priming) uczestników do takich testów. Kultura zachodu ciągle podświadomie dyskryminuje kobiety, pisze autorka, powołując się na badania, które potwierdzają, że działanie na podświadomość, czy wrecz dosłowne anty-stereotypowe sygnały przed testami mogą mieć wpływ na różnice w wynikach między mężczyznami i kobietami. Takie przygotowanie ma również ogromny wpływ na subiektywną ocenę napisanego testu (kobiety z reguły przeceniają swoje wyniki w testach językowych, a mężczyźni – w matematycznych). Wniosek, który wysuwa Fine jest taki, że jeśli z testów kompetencyjnych można wyciągnąć jakiekolwiek wnioski na temat różnic między kobietami i mężczyznami, to tylko taki, że, dany system edukacji inaczej socjalizuje i kształci. 

Kulturowo zakodowaną dyskryminację, ale opakowaną w żargon neurobiologiczny Fine nazywa „neuroseksizmem” (ang. neurosexism). Taki właśnie tytuł otrzymała część druga tej demaskatorskiej w swoim charakterze książki. Tutaj obrywa się już konkretnym badaczom z wybitnych instytutów naukowych. Na czarnej liście autorki znaleźli się między innymi profesor psychopatologii rozwojowej na Uniwersytecie Cambridge Simon Baron-Cohen, profesorowie psychiatrii na Uniwersytecie Pensylwanii Ruben i Raquel Gur, czy behawiorysta Norman Geschwind. W tej części Fine skrupulatnie przegląda teorie na temat powstawania i metod dowodzenia wrodzonych różnic w mózgach mężczyzn i kobiet. Zaczyna od tzw. „hipotezy organizacyjno-aktywującej” (ang. organizational-activational hypothesis), która zakłada, że hormony decydujące o rozwoju organów płciowych, mają wpływ na rozwój mózgu. Badania wskazują jednak, że choć w mózgach ludzkich jest wiele receptorów hormonów, brak dowodów na ich jednoznaczny wpływ na rozwój mózgu u ludzi. Podobną teorię zaproponowała w latach 80. grupa naukowców z Normanem Geschwindem na czele. Fine pisze, że ta „teflonowa” (bo odporna na krytykę) teoria oparta jest na niedowiedzionym „fakcie”, że testosteron u mężczyzn skutkuje mniejszą lewą półkulą mózgu. Badania na mózgach płodów wykonane przez Ruth Bleier już ponad 20 lat temu nie potwierdziły teorii Geschwinda, jednak pozostała ona często cytowanym źródłem w książkach popularno-naukowych.

Wiele uwagi autorka poświęca kwestii publikowania badań, nawet jeśli nie są one wiarygodne, ale rzekomo dowodzą istnienia wrodzonych różnic w mózgach kobiet i mężczyzn, które to różnice da się przełożyć na zachowania, zdolności i możliwości ludzi. Jeśli jedne na dwadzieścia badań wykaże możliwość istnienia różnicy, to wyniki tych badań mają dużo większe szanse na publikacje i rozgłos niż 19 pozostałych. Nie brakuje publikacji naukowych na temat budowy mózgu, których autorzy czują się misjonarzami prawdy: „Pisząc niniejszą książkę zmagałam się z dwoma wewnętrznymi głosami. Jeden reprezentował naukową prawdę, drugi – polityczną poprawność. Postanowiłam opowiedzieć się za naukową prawdą, choć nie zawsze jest nam łatwo się z nią pogodzić”. To słowa Louanny Brizendine, dyrektorki San Francisco Women’s Mood and Hormone Clinic przy Uniwersytecie Kalifornijskim oraz autorki książki „The Female Brain”. Brizendine powołuje się na badania Tanii Singer i wnioskuje, że kobiety rodzą się wyposażone w tzw. emocjonalne odwzorowywanie (ang. emotional mirroring), co oznacza, że lepiej interpretują stany emocjonalne innych i potrafią „empatycznie” je przeżywać. Badania Singer polegały na tym, że za pomocą funkcjonalnego magnetycznego rezonansu jądrowego (ang. Functional Magnetic Resonance Imaging, fMRI) porównywano aktywność mózgu w przepadku, gdy badane osoby same otrzymywały elektryczne wstrząsy oraz gdy tego samego doświadczały bliskie im osoby. W obu przypadkach zarejestrowano aktywność tych samych obszarów mózgu. Problem w tym, że cytowane badanie dotyczyło tylko kobiet, więc trudno używać go do wykazania różnicy między płciami. Światowej sławy SimonBaron-Cohen oraz współpracuja z nim Jennifer Connellan również dopuścili się błędów w badaniach, które według autorów miały dowieść tego samego: że już nowonarodzone dziewczynki będą bardziej zainteresowane spoglądaniem na twarze, a nie na telefony komórkowe, ponieważ dłużej patrzyły na twarz Connellan, a nie na komórkę, naukowcy stwierdzili, że nie ma co liczyć na równość na rynku pracy. Badania odbiły się szerokim echem, ale niewielu wspomniało o istotnych metodologicznych błędach. Twarz badaczki i komórka pokazywane były osobno, a to według krytyków jest niemiarodajne w przypadku noworodków, których uwaga jest rozproszona. Przeoczono również fakt, że dzieci patrzyły pod różnym kątem, ponieważ Connellan badała niektóre dzieci w kołyskach, a niektóre na kolanach rodziców. Najpoważniejszym jednak zarzutem – zdaniem Fine – jest jednak to, że badaczka wiedziała, jakiej płci jest dziecko. Tego rodzaju błędne, ale jakże popularne wnioski, mają przełożenie na proponowane rozwiązania edukacyjne. Najbardziej niebezpieczne jest to, że tego typu uogólnienia przekładają się na konkretne propozycje dotyczące edukacji. Leonard Sax z National Association for Single Sex Public Education (Narodowe Stowarzyszenie na rzecz Edukacji Zróżnicowanej ze względu na Płeć) jeździ po USA z wykładami i szkoleniami, na których przekonywał, że najnowsze badania mózgu dowiodły takich różnic między chłopcami i dziewczynkami, że z pożytkiem dla społeczeństwa byłoby, gdyby podczas omawiania kanonu lektur szkolnych, chłopcy zajmowali się strukturą narracji lub rysowaniem mapy świata przedstawionego, a dziewczynki – pytaniami o emocje odczuwane przez postaci. Wiele badań wskazuje, że dotychczas odkrytych różnic w mózgach między płciami nie da się przełożyć na konkretne rozwiązania – nie wspominając o pomysłach tak radykalnych. 

delusions-of-gender-feature

Oprócz szczegółowego przeglądu wątpliwej metodologii licznych badań, Fine poświęca sporo uwagi na język neurobiologii. Autorka bardzo sprawnie dobiera cytaty z początku poprzedniego wieku, kiedy nauka o mózgu dopiero powstawała. Porównując dostępną wówczas technologię, trudno nie zgodzić się z tezą, że neurobiologia oparta była na hipotezach, których nikt wówczas nie potrafił empirycznie udowodnić. Szokujące mogą wydawać się wygłaszane wówczas pseudonaukowe zdania na temat różnic między kobiecym a męskim mózgiem. Ich mizoginia i prymitywizm nie szokuje jednak tak bardzo, jak fakt, iż w zestawieniu z wypowiedziami niektórych współczesnych naukowców, pomimo ogromnego technologicznego skoku, da się zauważyć istotne podobieństwo. Według Fine najbardziej ostre wypowiedzi badaczy z przełomu XIX i XX wieku przypominają współczesne tezy misjonarzy prawdy na temat różnicy płciowej do tego stopnia, że można podmienić „rozmiaru mózgu” inną informacją, czyli choćby „wpływem hormonów na mózg w okresie płodowym”, a wypowiedzi nabiorą przekonywującego współczesnego brzmienia. Do nazwania tej bezkrytycznej wiary w naukę o mózgu i umyśle oraz obrazy fMIR autorka pożycza od bioetyka Erica Racine’a termin: „neurorealizm”. Co więcej, retoryka społecznie konserwatywnej neurobiologii pełna jest tautologii: „kobiety są gorsze w myśleniu przestrzennym, ponieważ są gorsze”, co w przekładzie na język naukowy może brzmieć tak: „Skany pracy okolicy przedruchowej (ang. premotory cortex) zobrazowały gorsze wyniki kobiet w testach, co wyjaśnia różnice między kobietami i mężczyznami w zakresie rozumowania przestrzennego (ang. spatial reasoning)”.

Aby dokończyć krytykę już nie tylko błędnej metodologii wielu popularnych badań, ale ideologicznego podłoża skutków popełnianych błędów i przeoczeń, w trzeciej i ostatniej części książki Cordelia Fine skupia się na społecznych wyobrażeniach na temat płci oraz mniej lub bardziej szlachetnych próbach wychowywania dzieci w warunkach równościowych (ang. neutral parenting). Tutaj argument jest już dużo mniej złożony, choć czytelnikom i czytelniczkom, którym gender studies jest obce, może wydać się on świeży: w naszej kulturze przestrzeń nienaznaczona różnicą płci praktycznie nie istnieje. Z kolei bardziej oczytanym odbiorcom, ta część może wydać się nieco wtórna i pełna powtórzeń. W skrócie, autorka pisze, iż od zakodowanych w nieświadomości przesądów i oczekiwań, przez sam język wyposażony w odpowiednie zaimki, po znaki kulturowe jak zabawki i ubrania, różnica przenika wszystkie aspekty naszego życia. Autorka bynajmniej nie namawia do absurdalnego jej znoszenia, ale celem jak stawia swojej publikacji jest krytyka obarczania kobiet winą za nierówności społeczne przy pomocy pseudonauki uprawianej jednak przez wielu pracowników wybitnych instytucji. Fine zgadza się z Michaelem Kimmelem, który twierdzi, że „kategorie gender to produkt nierówności, a nie na odwrót”.

Zakończenie książki dobrze oddaje następująca konstatacja: „elementy naszych politycznych, społecznych i moralnych zmagań całkiem dosłownie odciskają piętno na naszych ciałach, są przyswajane przez nasza fizjologię”. Te słowa Anne Fausto-Sterling, często cytowanej przez Fine profesorki biologii i gender studies na Uniwersytecie Brown, sugerują nie tylko, że kultury od natury oddzielić się nie da, bo byłoby to zbyt oczywiste, ale przede wszystkim przypominają o etycznym wymiarze biologii w ogóle. Pozycja ta jest bardzo inspirująca, ponieważ konsekwentnie i skrupulatnie demaskuje wydawałoby się profesjonalne badania z zakresu neurobiologii. Autorkę należy pochwalić za drobiazgowe analizy opisywanych badań i solidną dokumentację cytowanych źródeł. Bez wątpienia „Delusions of Gender” docenią czytelnicy i czytelniczki, którzy/e nie przepadają za skomplikowanym żargonem queer theory lub gender studies (szczególności w wykonaniu Judith Butler), a przemawia do nich nie tylko społeczny konstruktywizm. Można jedynie żałować, iż książka nie została jeszcze przetłumaczona na język polski, ponieważ na pewno dobrze wpisałaby się w toczący się tu spór między „obrońcami/czyniami rodziny” przed „ideologią gender” a walczącymi o prawa kobiet. Tym drugim mogłaby dostarczyć skutecznej amunicji.

Fine, Cordelia. „Delusions of Gender: How Our Minds, Society, and Neurosexism Create Difference”. New York: W. W. Norton, 2010.

Autor: Robert Kielawski, anglista, tłumacz, doktorant na Uniwersytecie Wrocławskim i członek koła naukowego Literary Intersections. Współpracuje z Wyższą Szkołą Filologiczną we Wrocławiu. Zajmuje się współczesnym dramatem brytyjskim, masculinity studies oraz teorią i praktyką przekładu.

design & theme: www.bazingadesigns.com