Świat według Weinsteinów

Anna Filak
Korekta: Iga Dzieciuchowicz

Minął już ponad tydzień, odkąd New York Times ujawnił wyniki śledztwa prowadzonego w sprawie Harveya Weinsteina. Zgodnie z raportem współzałożyciel wytwórni Miramax i Weinstein Company przez prawie trzydzieści lat molestował seksualnie współpracowniczki i młode/aspirujące aktorki, a następnie uciszał je, wykorzystując do tego swoją pozycję w showbiznesie. Kobiety, które doświadczyły przemocy hollywoodzkiego predatora powoli wychodzą z ukrycia i decydują się mówić o koszmarze, przez jaki przeszły.


Na chwilę obecną lista zarzutów wobec Harveya Weinsteina zawiera między innymi [link]: 

• Napastowanie byłej pracowniczki Laury Madden i nakłanianie jej do wspólnych masaż
• Molestowanie anonimowej pracowniczki i zawarcie ugody zakładającej odszkodowanie w zamian za milczenie
• Nakłanianie Rosanny Arquette do wykonania masażu, próby zmuszenia jej do dotykania jego miejsc intymnych, zastosowanie gróźb, kiedy aktorka odmówiła
• Molestowanie Miry Sorvino – aktorka wielokrotnie odrzucała propozycje kontaktów seksualnych ze strony Weinsteina. Ten posunął się do pojawiania się w jej pokoju hotelowym bez zapowiedzi, aktorka pozbyła się go, wymyślając historię o nowym chłopaku, który rzekomo był w drodze do hotelu (w rzeczywistości był to przyjaciel Sorvino, do którego udało jej się zadzwonić przed pojawieniem się Weinsteina)
• Nagabywanie francuskiej aktorki Judith Godrèche na festiwalu w Cannes – kiedy aktorka skontaktowała się z asystentką obecną w czasie spotkania z Weinsteinem ta poradziła jej, aby dla dobra swojej kariery siedziała cicho
• Zmuszenie Asii Argento do seksu oralnego. Aktorka później utrzymywała kontakty seksualne z producentem z obawy przed utratą kariery i z wdzięczności z udzieloną pomoc, kiedy została samotną matką. Z powodu traumy wywołanej pierwszym gwałtem, Argento nie czuła się wystarczająco silna psychicznie, by zerwać relację
Weinstein kilkakrotnie zmuszał kobiety do obserwowania go podczas masturbacji
• Lucia Evans również została zmuszona do seksu oralnego
• Nakłanianie Cary Delevingne (aktorka jest biseksualna) do całowania innej aktorki w pokoju hotelowym Weinsteina

Amerykański producent przez dziesięciolecia żerował na młodym wieku (niektóre z dziewcząt nie miały nawet 20 lat, kiedy po raz pierwszy zostały zaatakowane przez Weinsteina), braku doświadczenia i strachu młodych kobiet, ale naiwnością byłoby myśleć, że ograniczał się tylko do wykorzystywania nowicjuszek. Wśród osób, które doświadczyły przemocy znalazły się także Gwyneth Paltrow i Angelina Jolie – córki znanych i cenionych aktorów z filmowej branży, niezmiernie uprzywilejowane w okrutnym (nawet gdyby nie brać pod uwagę zwyrodnialców pokroju Weinsteina) dla kobiet biznesie. Historia Paltrow również pokazała, że Weinstein ma zawsze ten sam modus operandi – na początku została zaproszona do apartamentu hotelowego, by rozmawiać o pracy, z upływem czasu Weinstein stawał się nachalny, inicjował kontakt fizyczny, aż w końcu sugerował przejście do sypialni lub łazienki, a potem masaż i prysznic.

Dwudziestodwuletnia wtedy Gwyneth stanowczo odrzuciła propozycję i przerażona sytuacją opowiedziała o niej swojemu ówczesnemu chłopakowi (Brad Pitt), który potem skonfrontował jej słowa z producentem. Aktorka wspomina, że po tych wydarzeniach i awanturze, jaką wywołały („Długo na mnie wrzeszczał, to było okrutne”) przez długi czas bała się, że straci rolę w „Emmie”, za którą potem otrzymała Oscara. [link] Angelina Jolie nie upubliczniła szczegółów wydarzeń, ale podsumowała je mówiąc: „Miałam złe doświadczenia związane z Harveyem w młodości , dlatego zdecydowałam już nigdy więcej z nim nie pracować i ostrzegać inne [kobiety], kiedy [z nim] pracowały”. [link]

***

Pierwsze reakcje opinii publicznej i środowiska artystycznego były do przewidzenia –niedowierzanie, zaskoczenie, zaprzeczenie, klasyczne victim blaming. Internetowe komentarze niczym nie różniły się od tych zamieszczanych pod artykułami o nowych oskarżeniach w sprawie gwałtu na nieletniej, kierowanych w stronę Romana Polańskiego czy jakimkolwiek artykule o kobietach, które doświadczyły przemocy seksualnej:

Dlaczego mówią o tym dopiero teraz? Czemu czekały? Czy dlatego, że im się to opłacało? Po co się pchały tu/czy gdzie indziej? Jak były ubrane? Nikt nie pytał o to, co robimy jako społeczeństwo, żeby zapewnić tym kobietom komfort mówienia o swoich doświadczeniach bez obaw, że będą obwiniane za to, co się stało.

W drugiej fali komentarzy pojawiła się krytyka wpływowych kobiet z otoczenia Weinsteina. Wyglądało to trochę tak, jak wtedy, kiedy dochodzi do tragedii, której sprawcą nie jest biały mężczyzna, więc wszyscy muzułmanie i wyglądający na muzułmanów, muszą przeprosić i zapewnić resztę świata, że nie są współodpowiedzialni. Konserwatywne media nie czekały długo na obarczenie współodpowiedzialnością Hillary Clinton i innych demokratów. [link] Dziennikarze Fox News i przedstawiciele Białego Domu zachowywali się przez kilka ostatnich dni jakby zapomnieli, że Donald Trump wielokrotnie potwierdził zarzuty o molestowanie seksualne, któremu był winny. Skomentowanie sytuacji faktycznie zajęło ubiegłorocznej kandydatce na prezydentkę trochę czasu, ale i tak zrobiła to dużo szybciej niż Donald Trump – na jego komentarz w sprawie Billa O ‘Reilly nadal czekamy.

W następnych dniach dziesiątki aktorek, producentek i scenarzystek oburzonych doniesieniami mediów wyraziło obrzydzenie zachowaniem Weinsteina. Na ich twitterach pojawiły się wyrazy współczucia i wsparcia dla kobiet, które doświadczyły przemocy. Wiele z nich podzieliło się swoimi wspomnieniami związanymi z producentem – dla niektórych z nich doniesienia o przestępstwach, które popełnił, były kompletnym zaskoczeniem, dla innych była to szansa, by przerwać milczenie i walczyć o sprawiedliwość. Tym razem nawet Kate Winslet i Meryl Streep, które wcześniej wielokrotnie broniły dobrego imienia Woody’ego Allena i Romana Polańskiego, nie szczędziły Weinsteinowi słów krytyki. Żadna z nich nie ustosunkowała się jednak do zapytań o zmianę opinii w sprawie reżyserów oskarżonych (i ukaranych, w przypadku Polańskiego) o kontakty seksualne z nieletnimi.

Tymczasem mężczyźni nabrali wody w usta. Nieliczni tylko dołączali się do wyrazów współczucia i podziwu dla kobiet, które zdecydowały się opowiedzieć o swoich przejściach. Po tym jak The Guardian [link] skontaktował się z agentami 20 czołowych przedstawicieli branży* do głosów krytycznych względem Weinsteina dołączyli Colin Firth, Leonardo DiCaprio, George Clooney, Ewan McGregor, Ryan Coogler, Lin-Manuel Miranda, Michael Moore, Robert Pulcini i John Madden.

We wtorek Ben Affleck zatweetował: Jestem zasmucony i rozzłoszczony tym, że mężczyzna, z którym pracowałem, wykorzystywał swoją pozycję do zastraszania, wykorzystywania i manipulowania wielu kobiet przez całe dekady. [linkHipokryzję Afflecka wytknęła mu aktorka Rose McGowan, w przeszłości również molestowana przez Weinsteina. W serii tweetów nazwała aktora kłamcą przypominając, że mówił przecież Harveyowi, że ten musi przestać (molestować kobiety). [link]

Słowa Afflecka spotkały się też z ostrą reakcją opinii publicznej, która nie zapomniała, że nie był on równie zasmucony, kiedy jego brat został oskarżony o molestowanie dwóch kobiet. Casey Affleck nie poniósł żadnych realnych konsekwencji swoich czynów (obie sprawy zakończyły się ugodą). Hilarie Burton pamiętała też, że Ben Aflleck nie wściekał się też na samego siebie, kiedy w 2003 roku w czasie nagrywania programu dla MTV obmacał jej pierś, a Annamarie Tendler, że trzy lata temu chwycił ją za pupę w czasie przyjęcia po gali Złotych Globów.

Przez lata kobiety, które pomimo strachu przed konsekwencjami decydowały się walczyć z przemocą seksualną i szukać sprawiedliwości, były zmuszane do pożegnania się z karierą, podczas gdy ich historie pozostały nieopowiedziane.

Tuszowane przez dziennikarzy i edytorów, którym Weinstein mógł zaoferować tylko lub aż przeczytanie ich scenariusza czy lepszy temat na materiał; zaprzyjaźnionych redaktorów naczelnych, którym pomógł w karierze; właścicieli gazet, którzy razem z nim stanowili elitę elit. Gdy to nie skutkowało, producent groził pozwem [link]. Nikt nie śmiał zdemaskować Harveya Weinsteina.

W 2004 roku Sharon Waxman pracowała dla New York Timesa nad artykułem o Weinsteinie. Historia miała skupiać się na Fabrizio Lombardo, pracowniku włoskiego oddziału Weinstein Co., który według wyników śledztwa i zeznań świadków miał zapewniać Weinsteinowi i jego kompanom towarzystwo kobiet w czasie eskapad do Europy. W przeciągu kilku miesięcy historia stręczyciela przeobraziła się w niewinną opowieść o jakimś Włochu, którego zwolniono z Weinstein Co. za działania niezgodne z polityką firmy.

Jak przyznała Waxman, znaczący wpływ na zamknięcie sprawy miały telefony, jakie otrzymała od Matta Damona i Russella Crowe’a [link], którzy zaręczali o niewinności włoskiego asystenta. W rozmowach z dziennikarką nazywali go „porządnym facetem” i potwierdzali, że to profesjonalista, z którym spędzili sporo czasu we Włoszech i wobec którego nie mają żadnych podejrzeń.W związku z nowymi oskarżeniami przeciwko Weinsteinowi, które tym razem ujrzały światło dzienne, Damon skorygował swoje wcześniejsze wypowiedzi mówiąc, że Włoch poprosił go o wykonanie telefonu i wystawienie mu dobrej opinii, czego Damon nie uznał wtedy za podejrzane. Aktor nadal zarzeka się, że nie wiedział o tym, jak przez lata funkcjonował schemat nadużyć seksualnych Weinsteina i nie był nigdy świadkiem jego niestosownego zachowania wobec kobiet.

***

Naiwnością byłoby jednak twierdzić, że poczynania Weinsteina dla Hollywood były tajemnicą – były kolejnym „przezabawnym” żartem. Bez zastanowienia przywoływano je w czasie ceremonii nagród (Gratulacje dla pięciu pań, które od dziś nie muszą udawać, że Harvey Weinstein jest atrakcyjny – Oscary 2013) i wykorzystywano w popularnych serialach (30 Rock – „Proszę cię, nie boję się nikogo w showbiznesie. Odmówiłam seksu Harveyowi Weinsteinowi nie mniej niż 3 z 5 razy”). Serial Entourage zadedykował Weinsteinowi postać Harveya Weingarda – obrzydliwego buca, którego charakter wzorowany jest na współzałożycielu Miramaxu. W patriarchacie gwałt i cierpienie kobiet są powodem do śmiechu.

(Huffpost – vidcut z ceremonii nagród i obu seriali):

Przemysł filmowy od dziesięcioleci normalizuje relacje romantyczne i seksualne między młodymi kobietami i dużo starszymi, bogatszymi, bardziej doświadczonymi mężczyznami. Wystarczy spojrzeć na szokujące dysproporcje między wiekiem aktorek i ich partnerów, żeby zauważyć, jak chętnie forsuje się ten schemat.

Filmowe scenariusze w kółko wałkują te same motywy, w których mężczyźni są silni i upływ czasu działa na ich korzyść, podczas gdy kobiety są atrakcyjne, ale zastępowane młodszymi, piękniejszymi wersjami ich samych, jak tylko przekroczą trzydziestkę.

Mężczyźni, którzy wychowali się oglądając historie, w których obiekty zainteresowania głównego bohatera są przez niego śledzone i dręczone, nie widzą nic nienormalnego w reprodukowaniu tego samego modelu w prawdziwym życiu. Pomimo wielu zmian, jakie dokonały się w kinie i kulturze popularnej w ciągu ostatnich 30 lat, kobiety nadal nie pojawiają się w większości filmów po to, żeby mówić i być słyszanymi, ale po to, by dobrze wyglądać i mówić to, co chcieliby usłyszeć mężczyźni.

W świecie kontrolowanym przez białych mężczyzn w średnim wieku wiara w słowa kobiet nie jest priorytetem. Nie ogranicza się to tylko do Hollywoodu.

Victim blaming, które trafniej powinniśmy nazywać female victim blaming (bo niemal zawsze odnosi się do płci żeńskiej) pomaga oprawcom. Ciche przyzwolenie i winienie kobiet przez lata utwierdzały Weisteina w poczuciu bezkarności i w przekonaniu, że należy mu się wolność w użytkowaniu kobiecych ciał. Te same czynniki zaburzają perspektywę milionów mężczyzn na całym świecie. Wszyscy mężczyźni są beneficjentami niezdrowego systemu, w którym patologiczne zachowania względem kobiet stały się normą – wyjątkowo groźną właśnie wtedy, kiedy się o niej nie mówi. Zacznijmy mówić.

design & theme: www.bazingadesigns.com