Sąd uznał, że stewardesa jest zbyt gruba, żeby wykonywać swoją pracę. Dyskryminacja w rosyjskiej linii Aerofłot
Iga Dzieciuchowicz
Stewardesa rosyjskiej linii Aerofłot wytoczyła pracodawcy sprawę o dyskryminację ze względu na wiek i wygląd. Zarząd linii wydał rozporządzenie, że w rejsach zagranicznych mogą uczestniczyć tylko pracownice do 40. roku życia i rozmiarem ubrań nie większym niż 46 (polskie S/M).
Kontrowersyjny dokument Aerofłot uchwalił w lutym, zbierano też informacje o rozmiarze odzieży noszonej przez pracownice. Dla stewardes zatrudnionych w tej linii nieodpowiedni wiek i brak wymaganych „gabarytów” oznaczają dużo mniejsze zarobki – praca podczas lotów krajowych jest niżej płatna. Irina Jersualemska uznała ten wymóg za dyskryminujący i wytoczyła pracodawcy sprawę w sądzie, żądając odszkodowania w wysokości miliona rubli (ok. 70 tys. zł). Sąd uznał jednak, że linie lotnicze miały prawo do wydania takiego rozporządzenia.
Jerusalemska zapowiedziała apelację, tymczasem podobne skargi do sądu złożyły inne pracownice firmy. Zarząd linii nie zgadza się z zarzutami – swoją decyzję uzasadnia tym, że na pokładzie samolotu jest zbyt mało miejsca, a każdy dodatkowy kilogram to więcej paliwa, a więc większe koszty: wynoszące w skali roku 759 rubli (54 zł). Na koniec Aerofłot podkreśla, że również pasażerowie „wolą być obsługiwani przez młode, silne i atrakcyjne stewardesy”.
Jedynym prawdziwym powodem wydania takiego rozporządzenia jest oczywiście ostatnie zdanie – w końcu kobieta ma być ładna i młoda, cieszyć (przede wszystkim męskie) oko. Jeśli jest zbyt „stara” albo niedostatecznie zgrabna, musi zadowolić się pracą na pokładzie lotów krajowych i niższą pensją, a najlepiej, by w ogóle pomyślała o zmianie zawodu na szydełkowanie w domu. Seksizm i dyskryminacja ze względu na płeć, wiek i wygląd nie są w Rosji łamaniem prawa.
No cóż, nie spodziewałyśmy się innej decyzji sądu – w końcu od wieków wiemy, że mamy przede wszystkim wyglądać i uśmiechać się. Komentarze naszych rodaków pod artykułem? Nie będziemy cytować, wiadomo, czego można się spodziewać – seksizm i ageism jest powszechny jak jedzenie chleba.
Z zaskoczeniem przeczytałyśmy jednak wpis na Facebooku polskiej firmy Fly4Free, która zalinkowała tekst zatytułowany „Sąd: Stewardesy nie mogą być grube, brzydkie i stare” z podpisem: „No w sumie, ciężko się z tym nie zgodzić”.
Fly4Free: Wygląda na to, że seksizm i ageism występują bez względu na szerokość geograficzną. I taki komentarz pochodzi w dodatku od firmy zajmującej się branżą lotniczą… Wstyd.