Czarodziejka z Księżyca – bycie dziewczyną to siła

Seria anime „Sailor Moon” została ostatnio wznowiona i wzbogacona o dodatek „Crystal”. Bohaterki anime wniosły w latach 90. feminizm trzeciej fali do pokojów młodzieżowych, a obecnie są ikonami feminizmu na platformie tumblr– nie pomimo, ale właśnie dzięki kiczowi i „dziewczęcości”.

Jeśli zapytać dzisiaj młode feministki, co najbardziej wpłynęło na ich emancypacyjny rozwój, oprócz osób takich jak Judith Butler czy bell hooks wyliczą także anime Sailor Moon. Czyż to nie ten dziecinny serial z tandetną muzyczką?

tumblr_m808628Leo1qak4zoo3_500

Krótki wstęp dla niewtajemniczonych: Sailor Moon to historia o czternastoletniej dziewczynce Usagi Tsukino. Usagi dowiaduje się, że jest drugim wcieleniem Księżniczki z Królestwa Księżyca, które zostało zniszczone tysiąc lat temu przez złe imperium. Usagi przyjmuje postać swojego poprzedniego wcielenia, Sailor Moon, aby walczyć z odrodzonymi zbirami Ciemnego Królestwa, w czym nieustannie pomagają jej inne wojowniczki Królestwa Księżyca.

W Japonii manga o pełnej nazwie „Śliczna Wojowniczka Sailor Moon” najpierw została opublikowana w latach 1992-1997 w magazynie „Nakayoshi” jako część serii Magical Girls, która skupiała się na kobiecych postaciach. Dopiero później trafiła na Zachód w wersji anime. Sailor Moon nigdy nie była przeznaczona wyłącznie dla dzieci. Z okazji 20-lecia serii wystartowała nowa wersja, „Sailor Moon Crystal”, która pokazuje początki Sailor Moon z nieco innej perspektywy. 

Widz/ka mógł/ogła zaobserwować różnorodność skomplikowanych charakterów, które przeszły długą przemianę. Postaci miały różne wady i zalety, co sprawiło, że młodzież mogła się z nimi identyfikować. Na przykład postać Usagi źle się uczyła, za dużo jadła i była niezdarna, a mimo to niedoskonałej superbohaterce ostatecznie zawsze udawało się uratować Ziemię. Przyszłość świata spoczywała w rękach kobiet. W przeciwieństwie do innych kreskówek z lat 80. i 90., w których przeważała nadmierna maskulinizacja i szowinizm będący wtedy odpowiednikiem potęgi. Przypomnijmy choćby „He Man”, „BraveStar” czy „Sabber Rider” (kreskówki dla chłopców). 

Postaci męskie w „Sailor Moon” to głównie złe stworzenia, które chcą sprowadzić na Ziemię mrok i powątpiewają w siłę wojowniczek z Księżyca, choć za chwilę zostaną pokonane przez połączone moce czarodziejek i pod hasłem „Nie dyskryminacji seksualnej!”. „Dobrzy” mężczyźni służyli tylko wsparciem i nie byli tak potężni jak wojowniczki. Twórczyni, Naoko Takeuchi, wyjaśniła to w wywiadzie dla włoskiego czasopisma „Kappa” z 1996 roku następująco: „Często natrafiałam w swoim życiu na <<pasywnych słabych mężczyzn, którzy szukają silnych kobiet>>”. 

Ale jakie silne strony, oprócz supermocy, zostały przedstawione? Każda z bohaterek posiada własny indywidualny cel, a każdy z tych celów był na równi z innymi i godny wsparcia, czy to zostanie lekarką czy żoną. Z tym nie dało się zbyt dużo począć w czasach Riot Grrrls i drugiej fali feminizmu w latach 90., chodziło jednak o uwolnienie się z więzów patriarchatu i unikanie za wszelką cenę stereotypów. Dzisiaj, w czasach pop-feminizmu nie ma nic złego w byciu kobiecą i kruchą, a jednocześnie byciu feministką. 

W Sailor Moon chodziło więc głównie o tolerancję, jak ważne dla dziewczyn jest to, aby trzymać się razem i o wzajemne docenienie. Dokładnie to postuluje feminizm trzeciej fali, który jest świetnie rozbudowany dzięki platformom takim jak Tumblr. Choć istniały w tamtych czasach także inne odpowiednie dla mainstreamu postaci tak zwanej  popkultury „Girl Power” jak Spice Girls, były one jednak tylko kiepskimi karykaturami bez podbudowy, które rzucały luźnymi frazesami w stylu „dziewczyny są silniejsze niż chłopcy”, nie oferowały jednak żadnych konkretów i w ogóle nie sprzeciwiały się systemowi patriarchalnemu. Dlatego to nie Ginger, Sporty i spółka, tylko wojowniczki Sailor Scouts i ich prawdziwe lub wymyślone cytaty są wizualnymi ikonami feminizmu na Tumblerze.

sailor

Nie tylko wizerunek daje widz(k)om do zrozumienia, jak ważny jest feminizm dla wszystkich postaci. Podczas akcji ciągle pojawiają się uwagi typu „Mężczyźni, którzy oceniają kobiety tylko po wyglądzie, to dranie” lub „Niedostrzeganie kobiet jest bardzo feudalistyczne”. Te hasła nadal mają swoją moc dla ruchów praw kobiet. Seria była także wyraźnie postępowa pod względem seksualności, choć zbyt nowatorska dla Zachodu: Zarówno w Niemczech jak i w Stanach Zjednoczonych wybrano okrojone tłumaczenia, by sprostać oczekiwaniom konserwatywnej i heteronormatywnej publiczności. Tak więc z lesbijskiej pary zrobiono kuzynki, a z mężczyzny kobietę, by jego uczucie do męskiej złej istoty wydawało się „normalne”. Faktem jednak jest, że seria nie tylko przedstawiała szereg homo-, inter- i aseksualnych bohaterów/ek, którzy/re są normalnie zintegrowani/e i nienaznaczeni/one stereotypami, ale także rozważała różne normy i role płciowe przez ciągłe mieszanie atrybutów obu płci.

Zaś ten/ta, kto/która wytyka seksowny wizerunek dziewczyn, wskazując na rozpustne kostiumy, musi zrozumieć, że to także było przemyślane. Wojowniczki mogły wyglądać kobieco i ładnie, gdyż dla nich dziewczęcość jest siłą, a nawet wymogiem. W wyniku powstała kiczowata estetyka, która połączyła księżniczkę i amazonkę, co 13-letniej dziewczynce dawało do zrozumienia, że ona tu rządzi, choćby nie wiadomo co.

Autorka: Natalie Meinert
Tłumaczenie: Milena Szenk

design & theme: www.bazingadesigns.com