Robakiewicz: 500+ i czarne protesty a niewidzialny świat pracy domowej kobiet

Eliasz Robakiewicz – doktorant w Instytucie Filozofii UW, redaktor czasopisma „Praktyka Teoretyczna”, organizator związkowy na Islandii, proletariusz całe życie pracujący za minimalną.


Dwa najważniejsze wydarzenia polityczne ostatnich lat dotyczyły pozycji kobiet w społeczeństwie: czarne protesty i 500+. Pierwsze wydarzenie dotyczy wolności kobiet i prawa do samostanowienia. Seria czarnych protestów była dramatyczną walką przeciwko zaostrzeniu i tak bardzo restrykcyjnego prawa, ograniczającego wybór i odpowiedzialności kobiet za zdolność do posiadania dzieci lub powstrzymania się od ich posiadania oraz, co równie ważne, regulującego i wpływającego na realne warunki, w których przeprowadza się aborcję (aborcje są, zawsze były i będą faktem). Program 500+ to wprowadzenie wynagrodzenia za nieodpłatną pracę domową wykonywaną przez wszystkie kobiety żyjące w Polsce. Był to prawdopodobnie największy transfer społeczny (redystrybucja dochodu narodowego wytwarzanego przez pracowniczki i pracowników otrzymujących wypłatę) w historii III RP.

Ilustracja Wika Krauz

Pierwsze wydarzenie uczyniło widocznym realny status praw kobiet w Polsce i ich pozycji w społeczeństwie. Kobiety protestowały jako kobiety w całej Polsce. Drugie wydarzenie uczyniło widocznym problem nieopłacanej pracy kobiet, czyli systemu pracy domowej, oficjalnie nieuznawanego jako system pracy, za którą obecnie za pośrednictwem programu 500+ i jemu pokrewnych (np. Dobry start”) kobiety żyjące w Polsce posiadające dzieci otrzymują wypłacane przez rząd wynagrodzenie. Nawet jeżeli celem strategicznym 500+ jest oficjalnie zwiększenie dzietności kobiet, to celem zasadniczym wynikającym z samego charakteru świadczenia jest opłacanie ich pracy domowej.

Wydarzenia te ujawniły, że w Polsce istnieją dwa równoległe światy: świat kobiet pracujących w domu i kobiet pracujących poza domem, kobiet utrzymujących rodzinę i pracujących oraz pracujących/robiących karierę i starających się mimo pracy czy kariery założyć rodzinę. Światy te z pewnością przenikają się w wielu miejscach, ale zasadniczo są równoległe, a porządek społeczny i polityczny zmusza kobiety do wyboru: albo jedno albo drugie. Wszystkie Polki żyją w tych równoległych światach i koniec końców zmuszone są wybierać między jednym a drugim: dzieci i rodzina albo kariera.

Poniższą analizę opieram na książce Close to Home” Christine Delphy.

Przez rodzinę” rozumiem tu wszelką wspólnotę ludzi żyjących razem, współdzielących pracę i wydatki życiowe: samotną matkę czy ojca, pary dowolnej płci czy wszelkie większe rodziny, takie jak samotna matka żyjąca ze swoją matką, pary związane blisko z rodziną brata czy własnymi rodzicami etc.

500+ to płaca za pracę domową: niewidzialny świat pracy domowej

Banałem jest stwierdzenie, że kobiety pracują podwójnie”: w pracy i w domu. Mężczyźni oczywiście „starają się” pomagać, co oznacza, że z pozycji osoby, która pracy domowej nie musi wykonywać, normy społeczne dają mu taki przywilej, podejmują ją dobrowolnie w mniejszym lub większym zakresie.

Zgodnie z tymi normami dobry i kochający mąż czy partner to mężczyzna wykonujący prace domowe w zadowalającym zakresie, pomimo że nie musi, a zły mąż czy partner to taki, który korzysta z pracy żony czy partnerki, którego jedyny wkład to przynoszenie do domu pieniędzy”.

Warto sobie postawić pytanie: co to w zasadzie znaczy pracować podwójnie? Czy kobiety otrzymują podwójną płacę za podwójną pracę? Czy mają dwie zmiany w domu i w miejscu pracy? Oczywiście nie, gdy ktoś zajmuje się domem czyli wykonuje nieodpłatną pracę poświęcając jej większość swojego czasu mówimy żartobliwie >>że zajmowanie się domem i dzieciakami to jak” praca na pełny etat<<. Jednocześnie kobieta, która zrobiła karierę i” (pomimo to) wychowała dzieci jest godna wyjątkowego szacunku, ponieważ wszyscy wiedzą, że jest to de facto niemal niemożliwe. Sformułowanie „podwójna praca” oddaje sprawiedliwość fundamentalnej prawdzie: utrzymywanie domu, wychowywanie, rodzenie dzieci i opieka w rodzinie to ciężka praca. Jednocześnie ukrywa drugą fundamentalnie ważną prawdę: jest to praca nieopłacona, wykonywana dla mężczyzn, czyli wyzysk kobiet.

W sytuacji zatrważająco niskich dochodów, degradacji usług publicznych, dekad rządów konserwatystów i wysokich nierówności, nieodpłatna praca kobiet to podstawowy problem ekonomiczny polskiego społeczeństwa.

Praca w rodzinie

Pierwsza praca, ta poza domem, jest pracą zgodnie z umową określającą jej warunki, w tym miejsce wykonywania i wymiar godzinowy czy wynagrodzenie. Jest podjęta za pośrednictwem rynku pracy. Podlegająca wszystkim regulacjom prawnym i społecznym normom dotyczącym pracy. Kobiety doświadczają molestowania, niesprawiedliwego traktowania, mobbingu czy kradzieży płacy – jest to czysta dyskryminacja ze względu na płeć (niższa płaca za tę samą pracę). Jednak łamane są prawa i normy jawnie obowiązujące i obejmujące kobiety jako pracowniczki – są to zjawiska oficjalnie uznawane za patologiczne.

W drugiej pracy, tej w domu, nie ma żadnego wynagrodzenia (jest budżet domowy). Pracuje się zgodnie z normami społecznymi w nieokreślonym wymiarze czasowym, na niejawnych warunkach i bez wynagrodzenia. Pracę podejmuje się za pośrednictwem zawarcia związku formalnego czyli ślubu lub nieformalnego czyli długoterminowego współżycia, a nie stosunku pracy. Oznacza to, że do korzystania z bezpłatnej pracy domowej mężczyznę uprawnia sam fakt bycia w bliskim związku z kobietą.

Oczywiście praca domowa jest pracą na rzecz dobra wspólnego i dobra całej rodziny. Podobnie jak z podwójną pracą” stwierdzenie to coś ważnego stwierdza i jednocześnie ukrywa. Ukryta jest tu oczywiście kluczowa dla całego systemu asymetria. Kobieta przede wszystkim korzysta z własnej pracy jako główna wykonawczyni pracy domowej, a mężczyzna korzysta z cudzej pracy jako główny odbiorca (obok dzieci) pracy domowej. Prostym wyrazem tej asymetrii jest to, że większa ilość czy lepsza jakość wykonywanej pracy domowej nie przekłada się na wyższą ilość dochodów kobiety, natomiast sprawia, że zmniejszają się wydatki rodziny i poprawia się jej dobrobyt bez uszczuplania dochodu mężczyzny. To co jest wspólne dla rodziny jest dla mężczyzny jego własnością, gdyż sam fakt bycia mężczyzną w rodzinie uprawnia go do korzystania z pracy kobiety i dobra rodziny. I znowu w potocznym rozumieniu – dobry mąż czy partner to taki, który pozwala” na partnerskie współdecydowanie zmniejszając w pewnym stopniu tę asymetrię, a zły to taki, który o wszystkim chce decydować sam, zachowuje się jak tyran i “właściciel” rodziny. Nie ma mężczyzn, którzy z tego przywileju nie korzystają, nawet jeżeli istotnie chcą budować wspólnotę rodzinną opartą na partnerskich relacjach. Są jednak tacy, których udział w tworzeniu dobra wspólnego rodziny w ogóle jest wyłącznie negatywny: są jedynie właścicielami rodziny czerpiąc korzyści i nie dając nic oraz aktywnie ją niszcząc np. przez stosowanie przemocy.

Emancypacja w rodzinie

Jeszcze do niedawna kobieta niemogąca utrzymać własną pracą domową i dochodami męża rodziny, miała do wyboru dwie możliwości: podjąć dodatkowo pracę zarobkową lub znaleźć bardziej zamożnego męża. Program 500+ dodał tu trzecią możliwość, która nie wyklucza się, a zazwyczaj współdziała z poprzednimi dwoma. Program pozwala uzyskać od rządu płacę za wykonywanie pracy domowej po spełnieniu odpowiednich kryteriów(1). W konsekwencji regulacje dotyczące przyznawania i wypłacania programu 500+ stały się warunkami otrzymywania wynagrodzenia za pracę domową. Oczywiście nie jest to dalej płaca w ścisłym tego słowa znaczeniu. Program nie przewiduje określonego czasu ani wymiaru wykonywanej pracy domowej, jednak sprawia, że jest ona w ogóle opłacana, a także wypłacana niezależnie od kontroli męża.

Sam program choć można słusznie argumentować, że w pewnych aspektach zamyka kobiety jeszcze mocniej w świecie rodziny i tylko rodziny, bez kariery, możliwej emancypacji i niezależności przez nią zapewnianej, to z pewnością jednocześnie pozwolił ujawnić ukryty świat nieopłacanej pracy kobiet w rodzinie. Należy go traktować jako pierwszy poważny wyłom w polskim neoliberalizmie, a więc punkt wyjścia nie punkt docelowy. Jak sądzę drugim najważniejszym ukrytym elementem świata rodziny jest problem przemocy domowej(2) oraz niewypłacania alimentów(3,4,5). PiS ma aktywną politykę w jednej i drugiej kwestii ponieważ są to również kwestie kluczowe i mocno z pracą kobiet powiązane. Lewica musi mówić o rodzinie i małżeństwie, ponieważ są to instytucje o kluczowym znaczeniu dla pozycji kobiet. Są to instytucje społeczne, a więc mają wpływ na wszystkich, czy tego chcemy czy nie. Nie są to jedynie, podobnie jak prawa osób LGBT+, „kwestie obyczajowe” – to kwestie egzystencjalne. Jeżeli nie podejmie się tych problemów, oddaje się zupełnie pole prawicy i liberałom. Złe instytucje i normy muszą być zwalczane, pozytywny i poszerzony model rodziny i małżeństwa musi być przedstawiony.

Powyższa argumentacja wydaje się nieintuicyjna przecież 500+ to nie program do opłacania pracy domowej tylko program mający na celu utrzymywanie dzieci (mający ułatwić posiadanie dzieci). W rzeczywistości jednak jest zupełnie odwrotnie: jest to program przeznaczony dla części społeczeństwa funkcjonującej w świecie rodziny jako podstawowej sfery życia (kobiet, które wybrały rodzinę”). To dla ludzi posiadających rodziny i dzieci, gdzie nakłady nieopłaconej pracy domowej są tak ważne, przeznaczony jest program. Na pustyni społecznej organizacji dzikiego kapitalizmu Polski B rodzina jest ostatnim zinstytucjonalizowanym dobrem dającym oparcie konieczne do życia. Program nie został wcale stworzony dla abstrakcyjnej młodej pary planującej mieć dzieci, mającej zwiększyć dzietność” Polski.

Program uznaje istnienie tej sfery rzeczywistości, obok sfery indywidualnej kariery i sukcesu w świecie korporacji, której miraże atakują nas z wszystkich mediów. Wzmacnia pozycję kobiety wykonującej pracę domową. Jednocześnie ujawnia problem patriarchalnych stosunków w rodzinie, który pozostaje dalej w dużej mierze niewypowiadany wprost ponieważ taki właśnie ma być zgodnie z konserwatywnym światopoglądem. Można o nim mówić jedynie nie kwestionując samego porządku, np. że ktoś jest złym mężem, tzn. nadużywa i tak uprzywilejowanej pozycji. W intencji twórców programu miał on zniechęcić do jakichkolwiek prób otwartego krytykowania systemu pracy domowej i rodziny patriarchalnej. W niniejszym tekście nazywa się problem po imieniu: rodzina patriarchalna opiera się na nieopłacanej pracy kobiet czyli wyzysku.

Praca domowa jest bezcenna” i święta”, ponieważ nikt nie chce za nią płacić i patrzeć na nią jako pracę, np. zapewnić kobietom ubezpieczenia czy emerytury na którą oczywiście zasługują, czy usług publicznych pozwalających ograniczyć ilość pracy domowej, zapewniając kobietom czas niezbędny do realizacji celów, które same sobie wybiorą. Świętość rodziny to oczywiście czysta bigoteria i obłuda z perspektywy polskich elit politycznych, mediów i instytucji, w tym kościoła. Instytucje te patrzyły bezczynnie jak dekadę za dekadą niskie zarobki, prywatyzacja usług publicznych czy bezprawie niszczy polskie kobiety oraz polskie rodziny. Obrona praw kobiet nie wyklucza się z obroną rodziny, wręcz przeciwnie wymaga potraktowania jednego i drugiego poważnie. Z jednej strony zapewnienia fundamentalnych praw kobietom, z drugiej zapewnienia by praca domowa była opłacana bezpośrednio czy pośrednio przez instytucje ją wykonujące np. przedszkola, a także  chroniona prawnie. Oznacza to potraktowanie poważnie także praw osób LGBT+ i ich rodzin, gdyż prawicowa ideologia stawia osoby LGBT+ w pozycji wrogów rodziny.

Liberalny model emancypacji: zrób karierę, zostaw patriarchalną rodzinę za sobą

Potężny ruch sprzeciwu wobec zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej mającej na celu w drastyczny sposób pozbawić kobiety żyjące w Polsce podstawowych praw człowieka, wyrósł z innego podłoża społecznego. Cieszył się bardzo szerokim poparciem przełamującym wiele barier i różnic między kobietami, łączącym w nowy i pozytywny sposób dwa światy w których żyją. Jest to jednak ruch związany przede wszystkim ze światem kobiety kierującej swoje życie poza dom, żyjącej w dużym ośrodku miejskim, posiadającej edukację wyższą i zorientowanej na rynek (obraz atrakcyjnego świata korporacji, zakupów, przywilejów).

Jednym z kluczowych elementów tej drogi życiowej jest możliwość minimalizowania konieczności wykonywania nieodpłatnej pracy domowej, czy to dla rodziny, z której kobieta się wywodzi, czy założonej przez nią samą. Odcięcie tego balastu pozwala wielu kobietom, szczególnie wywodzącym się z rodzin z średnim i niskim dochodem, z mniejszych miast i wsi, przebić się przez szklany sufit: zrobić karierę i żyć na własnych warunkach na tyle, na ile pozwala na to niezależność finansowa gwarantowana przez płacę.

Kobiety które wybrały życie poza domem”, które wymaga często migracji poza miejsce urodzenia do dużych miast lub po prostu poza rodzinny dom, podporządkowania życia pracy, zastąpienia zastanych wzorców kulturowych i form życia wzorcami dostarczanymi przez rynek, definiowania własnej osoby przede wszystkim przez pracę i czas wolny po pracy (zawód, zainteresowania, pasje, styl, upodobania i gust estetyczny). Kobiety te robią wszystko, żeby z patriarchalnego modelu uciec i przy okazji pokazać pozostającej w patriarchalnym modelu reszcie rodziny, że ich model jest lepszy. Drogą do wyjścia z patriarchalnej rodziny jest z jednej strony rynek, z drugiej aktywność, czy to w szeroko pojętej działalności kulturalnej, obywatelskiej czy w ruchu pracowniczym.

Fake it until you make it – pozory dobrobytu i emancypacji

Ponieważ dostęp do emancypacji przez rynek jest najprostszy – wymaga tylko dysponowania dochodem – jest najczęściej wybieraną drogą. Realizuje się przez dążenie do osiągnięcia indywidualnego sukcesu i skoncentrowanie się na konsumpcji o fetyszystycznym charakterze. Konsumuje się oczekując, że określone produkty, np. mieszkanie, kosmetyki, ubrania, żywność czy usługi (opiekunka, kosmetyczka, szkolenia, wakacje etc.) pozwolą równocześnie nabyć określone wartości i treści których towary mają być nośnikiem. Zatem kupuje się razem z produktami nowoczesność, pewność siebie, prestiż i elegancję, obeznanie w świecie, gust i wyrafinowanie, seksualność, styl, osobowość, profile i image w mediach i wiele innych. Konsumpcjonizm i związany z nim fetyszym jest na tyle realny, na ile sami w niego wierzymy (a wierzymy bardzo mocno), jednak zasadniczo sprzedaje się nam iluzje i kłamstwa. Obietnice składane przez reklamy i media są zawsze fałszywe, pytanie tylko, czy to kłamstwo nas zadowala jako namiastka wartości i treści, które miały one spełnić. Jest to namiastka samorealizacji, dobrobytu, wolności, moralności i emancypacji. Podobnie zmusza się nas do tego, by mieć fetyszystyczny stosunek do pracy – liczyć, że spełni wszystkie nasze życiowe dążenia. Moment rozczarowania pracą czy konsumpcją gdy dopada nas „brutalna rzeczywistość” to moment gdy pstrokata zasłona fetyszyzmu na chwilę opada. Fetyszystyczna obietnica, że praca i konsumpcja pozwoli nam zastąpić życie społeczne oddala nas od realnego i dojrzałego życia.

Wyrazem rozpowszechnia się powszechnej obłudy konsumpcjonizmu jest upowszechnienie się w społeczeństwie dążenia do konsumpcji bardzo ekskluzywnych towarów jak przykładowo odzież marek takich jak GUCCI czy torebki Louis Vuitton wśród nawet najuboższych ludzi. Z jednej strony rynek jest zalany podróbkami z drugiej doświadczamy takich absurdów jak sprzedaż luksusowych torebek Korsh w dyskontowej sieci Lidl(6). Produkty te zawierają w sobie fetyszystyczną obietnicą, że wszyscy i wszystkie będziemy robić wielkie biznesy i wieść dostatnie życie. Zarówno obietnice składane przez pracodawców, jak i te ukryte w towarach, realizują się jedynie jako możliwość życia w obłudzie ukrywającej niedostatek i brak realnego wyboru. Im droższe towary, tym głębsza obłuda – fałszywa realizacja obietnicy. Podrabiane skrajnie luksusowe towary kupowane przez ubogich ludzi zaspokajają potrzeby coraz bardziej nieosiągalnej obietnicy awansu i emancypacji. Fantazyjnie drogie towary są adekwatną reprezentacją fantazyjnie nierealnego dążenia do sukcesu(7,8).

Jednocześnie jesteśmy wszyscy i wszystkie skłonni i skłonne toczyć niekończące się boje o etyczną konsumpcję, stanowiącą urynkowioną karykarturę lewicowej agendy politycznej: ekologii, praw kobiet, praw pracowniczych, praw zwierząt i innych. Emancypacja kobiet oznacza tu z jednej strony pięcie się po szczeblach kariery w korporacyjnym świecie mężczyzn, z drugiej, jako wybory konsumpcyjne mające realizować i wyrażać wszystkie wybory kobiet, w tym wybory etyczne.

Rodzina kontraktowa: praca domowa w wielkim mieście

Bezpłatna praca domowa i bazujący na niej model rodziny jest w tym świecie odrzucony jako oparty na opresji i wyzysku kobiet w imię rodziny funkcjonującej na zasadzie sprawiedliwości rynkowej. Partner czy mąż i rodzina to inwestycja mająca określone warunki i koszta, które muszą rozkładać się w akceptowalny dla kobiety i mężczyzny sposób. Prawomocność rodziny jako wspólnego kontraktu, planu, projektu czy inwestycji dwóch jednostek zależy od ich zdolności do samodecydowania. Zaostrzenie przepisów dotyczących aborcji uderza w zdolność do samostanowienia kobiet, a więc także w ich zdolność do zawarcia takiego kontraktu. Im gorsza jest ta pozycja, tym łatwiej rodzina kontraktowa zamienia się w rodzinę patriarchalną. W sytuacji, gdy opłacenie pracy domowej części kobiet żyjących w Polsce miało odbyć się kosztem utraty praw ich wszystkich, powiedziały one solidarnie nie” zmianom mającym na celu stworzyć konflikt między kobietami żyjącymi w dwóch światach. Pokazały to czego nie chcieli dostrzec liberalni, medialni pieniacze, zarzucający PiS-owi kupowanie wyborców: program ten nie pozwolił kupić akceptacji dla zakazu aborcji i nie złamał solidarności kobiet. Prawa dotyczącego aborcji nie udało się zaostrzyć, a projekty jego zaostrzenia nie cieszą się społecznym poparciem wśród większości Polek i Polaków(9).

Praca domowa miała zostać nagrodzona, a pozycja kobiet robiących karierę zagrożona przez nieludzkie prawo. Atak na prawa kobiet był jednak oparty na fałszywym założeniu polityków, że światy te są zupełnie równoległe: dobre matki i złe karierowiczki, podczas gdy w rzeczywistości wszystkie kobiety stoją przed koniecznością: pracy, nieopłaconej pracy domowej (nie tylko dla dzieci i męża, ale i dla rodziców w podeszłym wieku), nieustannego wyboru między karierą/pracą i rodziną, walką o pozycję w patriarchalnej rodzinie i patriarchalnym społeczeństwie.

Emancypacja społeczna czyli emancypacja bezpośrednia i rzeczywista

Zaangażowanie w ruchy społeczne, partie polityczne, działalność kulturową i społeczną oraz ruchy pracownicze jest drogą do realnej emancypacji. Jest to forma dużo trudniejsza i o wiele mniej dostępna. Jednocześnie posiada ona inną niż towary i usługi, ale równie realną cenę – wymaga czasu i funduszy czyli między innymi ograniczenia w pewnym stopniu pracy domowej. Zarówno konsumpcjonizm, praca i kariera, jak i zaangażowanie społeczne, wymaga wysiłku i czasu, który trzeba sobie zabezpieczyć. Tylko zaangażowanie społeczne daje szanse na pozytywną zmianę sytuacji kobiet i warunków określających ich życie. Jednak jest to wybór nieintuicyjny, gdyż rynek pracy, towarów i usług jest po prostu naszą codziennością, w której jesteśmy w mniejszym lub większym stopniu zatopieni i zatopione.

Wszystkie kobiety podejmują nieustanne zmagania o uzyskanie środków do poprawy swojego bytu i emancypacji w określonych warunkach, w jakich się znajdują. Warunki te mogą być drastycznie różne: dla jednych jest to patriarchalna rodzina w gospodarstwie wiejskim, dla innych samodzielne życie i kariera w wielkomiejskiej korporacji.

Jak możliwa jest solidarność między kobietami, które poświęcają swoje życie przeciwstawnym wizjom świata i życia? To, że kobiety są podzielone ze względu na te modele życia stanowi tylko pół prawdy. Drugie pół, równie ważne, jest takie, że część kobiet, która jest dla tych modeli wspólna, jest ogromna i jest to dominująca grupa. Jeżeli w chwili obecnej traktować polską politykę na poważnie z lewicowej perspektywy, to należałoby zdefiniować klasę pracującą jako osoby wykonujące pracę płatną oraz zawsze jednocześnie pracę domową nieodpłatną i/lub opłaconą przez wynagrodzenie z programu 500+. To te osoby stanowią trzon polskiej klasy pracującej, pracując w domu i w pracy. Jak pokazały te dwa wydarzenia oraz niedawny, największy w historii III RP, strajk nauczycielek i nauczycieli – bez emancypacji kobiet przez walkę o prawa kobiet (w tym prawa pracownicze) oraz o zmianę warunków wykonywania pracy domowej, nie ma mowy o żadnej emancypacji i postępie w Polsce.

Nie jest to po prostu ważna kwestia”, tylko podstawowy problem społeczeństwa bez którego zmiana jest niemożliwa. Jednym z dowodów na słuszność tego stwierdzenia jest strategia PiS, partii która jeszcze jakieś 10 lat temu była po prostu gorszą wersją PO. Jest to strategia, która zapewniła PiS druzgocące zwycięstwo: zajęcie się problemem pracy kobiet jako problemem podstawowym, o fundamentalnej wadze, zapewniając jednocześnie kobietom możliwość emancypacji i poprawę warunków życia, ale i wzmocnienie patriarchalnego modelu rodziny.

Zdecydowana większość kobiet żyje w tych równoległych światach, mają ubrania domowe i do pracy, mają życie rodzinne i życie w pracy, życie w mieście wraz z powrotami do rodzinnego domu na święta, dokonują indywidualnych wyborów i żyją z narzuconymi normami, wykonują opłaconą pracę i nieopłaconą pracę domową jednocześnie. Jednak “rzeczywistość”, czyli układ sił i porządek w społeczeństwie zmusza je, by wybrały stronę i wylądowały” z rodziną lub z karierą/pracą. Ani rodzina kosztem pracy i rozwoju ani rozwój i praca kosztem rodziny nie jest wcale atrakcyjną opcją, dlatego nieustannie toczy się walka o połączenie jednego z drugim, nawigowanie w niekorzystnej sytuacji – walka o poprawę bytu i emancypację. Konserwatywny liberalizm każe myśleć: rób karierę i rozwijaj osobowość, a potem załóż rodzinę (i sama dźwigaj ciężar tej decyzji), konserwatywny socjalizm(10): zaopiekuj się rodziną, karierę zrobisz później albo zadowolisz się karierą męża (też dźwigaj). Jeden i drugi świat zmusza do identyfikacji ze skrajnie różnymi wyborami życiowymi, jednak jak pokazały Polki, zupełne podzielenie po tej linii ich nie jest takim prostym zadaniem właśnie dlatego, że rzeczywistość jest inna niż wyobrażają to sobie politycy.

Niezwykle ważne jest dyskutowanie, rozumienie i zmienianie warunków życia i pracy zawodowej i domowej kobiet w Polsce. Kwestii które kobiety łączą i dzielą. Zmiany dotyczące tych kwestii są konieczne dla jakichkolwiek pozytywnych, postępowych zmian. To zmiana pozycji kobiet wpłynie pozytywnie na pozycję mężczyzn, a więc wszystkich pracowniczek i pracowników – nie odwrotnie.

Problem ten należy naświetlić i zrozumieć, ale i przełożyć na język konkretu. PiS przełożył ten problem na konkretne rozwiązania, ale i skrył oraz uniemożliwił jego zrozumienie, gdyż jego celem nie jest emancypacja kobiet, ale wzmocnienie ich pozycji w patriarchalnej rodzinie: kobiety silniejszej, ale i dalej podległej mężczyźnie.

Przykładem może być problem, który dotyka kobiet, które nie były aktywne zawodowo, ale wykonywały nie-oskładkowaną i nieopłaconą pracę domową. Są one narażone na biedę związaną z brakiem emerytury – czego rozwiązaniem może być emerytura obywatelska. Innym ważnym przykładem, wskazującym jak wyjść poza ramy programu 500+, jest rewitalizacja instytucji państwa opiekuńczego, które pozwalają zredukować ilość pracy domowej niezbędnej dla funkcjonowania rodziny i odciążającej kobiety. Sektory pracy zdominowane przez kobiety to sektory które chcą walczyć i strajkować – dowodzą tego strajki i protesty w sektorach opieki zdrowotnej i pomocy społecznej, czy edukacji, zdominowane przez kobiety. Nie oznacza to, że tylko kobiety mogą przynieść Polsce pozytywną zmianę. Bez nich nie jest to możliwe, co oznacza, że mężczyźni powinni umieć odnaleźć się w ruchu, gdzie praca kobiet jest rozpoznana jako realny fundament postępu. W konsekwencji kobiety muszą mieć adekwatną decyzyjność i sprawczość, a mężczyźni odnaleźć pozytywny model męskości opartej nie na dalszym korzystaniu ze swoich przywilejów, ale na ich przezwyciężeniu w imię budowy sprawiedliwego społeczeństwa – jedynej realnej drogi osiągnięcia poprawy bytu dla wszystkich. Przełamać błędne koło polskiej transformacji gdzie odbiera się tym, które i którzy już mają mniej i daje tym, które i którzy już mają więcej.

Postscriptum o pozycji autora

Intelektualiści, z takiej pozycji pisze autor, domyślnie służą zawsze klasie dominującej i utrzymywaniu istniejących w społeczeństwie form opresji. Jak pisze Christine Delphy, aby przełamać tę pozycję należy jej się przeciwstawić zastępując bezpłodną kulturę wstydu za przywilej” słusznym gniewem. Gniewem, że żyjemy w warunkach, których nie wybraliśmy i które są dla nas uwłaczające i wstrętne. Wstyd za przywilej i bezkosztowa solidarność mężczyzn z kobietami, czy intelektualistów z pracownikami to tylko racjonalizacja przywilejów, jakby one nie były marne. W moim przypadku katalizatorem tego gniewu był fakt, że aspirując do pozycji intelektualisty byłem zawsze niskopłatnym pracownikiem. Jedynym powodem dlaczego nie namawiam do korzystania z przywilejów mężczyzn i klasowych przywilejów intelektualistów jest fakt, że nie udało mi się ich osiągnąć (drugim jest to, że sumienie nie dawało mi spokoju). To warunki, w których żyję  i ludzie, których spotykam i słucham zmieniły mnie – staram się zmienić swoje poglądy i działania adekwatnie do realnej sytuacji. Adekwatnym do realnych warunków działaniem jest wspierać emancypację kobiet jako podstawę emancypacji wszystkich pracownic i pracowników w Polsce i na świecie. Jak podkreśla Delphy – każdy i każda musi stanąć przed etycznym wyborem – albo opowiesz się po stronie pracownic i pracowników przeciwko swoim przywilejom, albo w obronie status quo korzystając z nich, albo zaczniesz zmieniać rzeczywistość tam, gdzie obecnie jesteś: w swoim domu, swoim miejscu pracy, swoim mieście, swoim kraju czy wreszcie w Europie i na świecie albo odpłyniesz w bezpłodny i okazjonalny radykalizm lub bezrefleksyjny konformizm. Pozytywna zmiana nigdy nie nadejdzie od strony elit, nie chodzi tu o „pomaganie słabszym” tylko o emancypację jako realny postęp zapewniony przez siły demokratycznego społeczeństwa. Elity niezależnie od tego jak głośno będą krzyczeć, że „bronią demokracji” czy budują dla nas nowy lepszy ład mogą tylko podążać za nami czyli zwykłymi ludźmi.


(1) Świadczenie przysługuje zarówno samotnym rodzicom, rodzinom “patchworkowym” jak i rodzinom cudzoziemców spełniających odpowiednie kryteria, a od lipca 2019 będzie również przysługiwać na pierwsze dziecko. Od maja 2019 zniesiono kryterium dochodowe pozostające przedmiotem kontrowersji: program500plus.org

(2) Zgodnie z raportem z 2014 roku “Badania porównawcze oraz diagnoza skali występowania przemocy w rodzinie wśród osób dorosłych i dzieci, z podziałem na poszczególne formy przemocy wraz z opisem charakterystyki ofiar przemocy i sprawców” autorstwa Moniki Miedzik i Justyny Godlewska-Szurkowskiej wśród respondentek i respondentów “Zdecydowana większość (prawie ¾) badanych uważa, że rodziny dotknięte przemocą nie otrzymują wystarczającej pomocy.”; “Zgodnie z deklaracjami ofiar i świadków, przemoc najczęściej stosowana była wobec kobiet (odpowiednio 67,3% i 59,9%) i jest to wniosek istotny statystycznie. Zaskakująca jest w tym kontekście odpowiedź sprawców, którzy wskazywali przede wszystkim na mężczyzn jako ofiary przemocy (66,7%).”; “Wyniki wskazują także na istotną statystycznie korelację dodatnią pomiędzy płcią a częstotliwością doświadczania przemocy wśród ofiar – kobiety w większym stopniu narażone były na wielokrotne akty przemocy.”; “Wśród ofiar przeważały osoby pozostające w związku małżeńskim – potwierdzały to zgodnie relacje ofiar, sprawców i świadków zdarzenia przemocy (odpowiednio 52,3%, 64,5%, 66,0%).”; “W zgodnej relacji ofiar i świadków, około 80% wszystkich sprawców przemocy pozostawało w związku małżeńskim, a jedynie około 10% było panną lub kawalerem. Natomiast w deklaracjach sprawców, odsetek panien i kawalerów oraz osób pozostających w związku małżeńskim nie różnił się istotnie statystycznie; ogółem wyniósł ponad 90%.”; “Badanie wykazało silną pozytywną zależność pomiędzy byciem ofiarą lub świadkiem przemocy w rodzinie w dzieciństwie a stosowaniem przemocy w rodzinie w życiu dorosłym. Ponad trzy czwarte (75,9%) sprawców przemocy w życiu dorosłym stanowiły osoby, doświadczające jako ofiary przemocy w dzieciństwie; podobny wskaźnik dotyczył świadków przemocy w dzieciństwie wśród sprawców przemocy w życiu dorosłym (79,8%).”; “Ze stwierdzeniem, że wiele rodzin dotkniętych przemocą w rodzinie nie otrzymuje potrzebnej im pomocy. Zgodziło się z nim 74,5% ankietowanych w 2014 roku.”; “Interesujące są również rozkłady opinii badanych na temat tego, kogo dotyka przemoc w rodzinie. 80,7% respondentów zgodziło się, że zjawisko przemocy w rodzinie dotyczy różnych rodzin, a nie tylko środowisk patologicznych i z marginesu społecznego.”; “Wśród badanych osób niemal nikt nie przyznał się do stosowania przemocy seksualnej względem pozostałych członków rodziny (0,1%).”. Z badań wyłania się dość jednoznacznie obraz Polski w której przemoc domowa i przemoc wobec kobiet i dzieci jest zjawiskiem systemowym obecne w wszystkich grupach społecznych. Jednocześnie można wywnioskować z danych, że przemoc seksualna wobec dzieci jest objęta zupełnym tabu, nie istnieje dostateczna pomoc instytucjonalna, ale i co ciekawe przemoc jest przez zdecydowaną większość respondentek i respodentów oceniana bardzo negatywnie, jako zjawisko nie dające się usprawiedliwić (od 70% do 90%) – gov.pl

(3) gazetaprawna.pl

(4) Według autorki raportu ‘Alimenty na dzieci – diagnoza polskiego systemu i przegląd praktyk zagranicznych’ Agaty Chełstowskiej z 2016 roku ‘Problem niepłacenia alimentów dotyczy około 1 miliona dzieci w Polsce. Skuteczność egzekucji komorniczych w sprawach o alimenty szacuje się na 19,5% – issu.com

(5) academia.edu

(6) glamour.pl

(7) gov.pl

(8) nowyobywatel.pl

(9) oko.press

(10) PiS jest pierwszą partią po 89 prawdziwie chadecką spełniając obietnicę konserwatywnego socjalizmu, który miał zastąpić komunizm zatem narracja długiej walki z komuną (razem z ukrytymi żydami rasistowską personifikacją banków i handlu globalnego). Co do genezy narracja ta jest fantastyczna odpowiada jednak na społeczną potrzebę walki z systemem skrajnego wyzysku późnego PRL i neoliberalizmu balcerowiczowskiej Polski ostatnich dekad.

design & theme: www.bazingadesigns.com