Redakcja Codziennika Feministycznego poleca – najlepsze książki 2018 roku

Przedstawiamy 11 najlepszych książek 2018 roku według redakcji Codziennika Feministycznego:

11. Jacek Hołub, „Żeby umarło przede mną. Opowieści matek”, Wydawnictwo Czarne 2018

Pięć matek. Pięć przejmujących opowieści. O tym, że ojciec może, a matka musi. Że można być skazaną na dożywocie, choć nie udowodniono winy. O tym, że czasem trzeba żyć tak, jakby na nas usiadł niedźwiedź, jakby nad każdym dniem wisiał cień, jakby się chodziło po zaminowanej ziemi. O pogoni za pieniędzmi. O zależności, bezsilności, samotności. O okrucieństwie lekarzy, którzy nie potrafią rozmawiać. O heroicznej miłości i bezwarunkowym oddaniu. Co możemy zrobić dla matki, która pragnie, by jej dziecko umarło przed nią? Nie odwracać wzroku. Przynajmniej tyle. Z recenzji Justyny Dąbrowskiej.

10. Joanna Kuciel-Frydryszak, „Służące do wszystkiego”, Wydawnictwo Marginesy 2018

Przejmujące losy „białych niewolnic”, kobiet z najniższego szczebla hierarchii służby domowej. Tych, których w przedwojennej Polsce było najwięcej. Zatrudniane przez mieszczaństwo wiejskie dziewczęta zaczynały służbę mając często 15 lat. Nie miały prawa do urlopu i wypoczynku, pracowały od świtu do nocy za grosze. Joanna Kuciel-Frydryszak zagląda do ich maleńkich pokoików w eleganckich kamienicach, przypatruje się, co robią, gdy mają wychodne, obserwuje je przy kuchennej pracy, współczuje, gdy muszą oddać swoje często nieślubne dzieci.

9. Anna Bikont, „Sendlerowa. W ukryciu”, Wydawnictwo Czarne 2018

W 2001 roku przyjechała do Polski grupa amerykańskich uczennic, które napisały sztukę o Polce ratującej w czasie wojny żydowskie dzieci. Z dnia na dzień po latach zapomnienia Irena Sendlerowa stała się bohaterką mediów i symbolem wszystkich tych, którzy mieli odwagę sprzeciwić się złu. Do zorganizowania pomocy potrzebny był sprawnie działający system, pieniądze i siatka zaangażowanych osób, gotowych zaryzykować życie. Jak wspominał profesor Bartoszewski, „łatwiej było znaleźć mieszkanie do przechowania skrzyni broni niż dla jednego Żyda”. Irena Sendlerowa, kobieta, która niewątpliwie robiła rzeczy wielkie, zasługujące na podziw, i to w najtrudniejszych czasach, wyłania się w tej książce powoli spośród grona ludzi, których złączył wspólny los – ratujących i ratowanych. Tych, którzy udzielali schronienia, i tych, którzy schronienia szukali. To opowieść o niezwykłych Polkach i uratowanych przez nie setkach dzieci.

8. Olga Hund, „Psy ras drobnych”, Korporacja Ha!art 2018

Olga Hund zabiera nas w podróż przez lecznicę rozczarowania światem. Światem, w którym wszystko może być urojone, tylko przemoc jest prawdziwa. Sam szpital psychiatryczny to metafora systemu, w którym żyjemy. Jest lokalna waluta i jej zmienny kurs, władza i monopol na sprawowanie przemocy, kultura i sztuka. Jest też odpowiednik parlamentu i demokracji, które dają tak samo mało nadziei, jak te prawdziwe. Te „wczasy dla smutnych dzieci” są tylko po to, żeby przywrócić bohaterki do tego, co je tu przywiodło: do ojców, wujków, mężów, matek, Kościoła, rachunków, eksmisji i chwilówek. Do rozczarowania, które muszą nauczyć się przeżywać po cichu. Z recenzji Katarzyny Rakowskiej (Inicjatywa Pracownicza).

7. Marek Szymaniak, „Urobieni. Reportaże o pracy, Wydawnictwo Czarne 2018

Pracownik fabryki, ochroniarz na osiedlu nowych bloków, właściciel budki z zapiekankami, szefowa związku zawodowego w sieci hipermarketów, kierownik call center i wielu innych – to właśnie oni, niewidzialni pracownicy, choć wciąż słyszą zapewnienia o perspektywie poprawy swojego losu, nie czują się beneficjentami systemu, w którym przyszło im żyć. Bo jak powiedział jeden z bohaterów: „jesteśmy tylko trybikami”. Zbiór reportaży Urobieni ujawnia niewygodną prawdę o polskim rynku pracy. Opowiada historie zarówno tych, którzy w 1989 zostali siłą wtłoczeni w nowy model gospodarczy, jak i tych, których ukształtował dziki, nadwiślański kapitalizm lat dziewięćdziesiątych. Niepewność jutra, spychający w ubóstwo wyzysk, pogarda dla słabszych i rosnąca frustracja tworzą gorzką opowieść o codzienności milionów Polaków i Polek.

6. Alicja Urbanik – Kopeć, „Anioł w domu, mrówka w fabryce”, Krytyka Polityczna 2018

W 1897 roku władze rosyjskie zarządziły przeprowadzenie spisu powszechnego, z którego wynikało, że na 160 tysięcy robotników zatrudnionych w Królestwie Polskim 40 tysięcy to kobiety. Szczególnie wybijał się przemysł włókienniczy, gdzie zatrudniano około 75 tysięcy ludzi, prawie połowę wszystkich pracujących w przemyśle. W niektórych miejscach, jak w Żyrardowie, Łodzi czy Warszawie, w fabrykach bywało więcej robotnic niż robotników. A mimo to jeszcze pod koniec XIX wieku na ziemiach polskich nawet najbardziej postępowi socjaliści i radykalne emancypantki nie uważali, że robotnica fabryczna to nowy rodzaj kobiety, z którym należy się liczyć. Książka przygląda się warunkom życia robotnic. Sprawdza, gdzie pracowały, ile im płacono, kto zajmował się ich dziećmi, gdy były w fabryce. Czy umiały pisać i czytać? Co działo się, gdy chorowały, rodziły dziecko, potrzebowały pomocy? Jak same potrafiły sobie tę pomoc wywalczyć?

5. Joanna Ostrowska, „Przemilczane. Seksualna praca przymusowa w czasie II wojny światowej”, Wydawnictwo Marginesy 2018

Ogromna praca wobec porażającej historii i wobec dojmującego paradoksu, że łatwiej bywało – jak czytamy we Wstępie – ustalić umeblowanie w pokojach domu publicznego niż to, kto tam pracował. Joanna Ostrowska wykonała gigantyczną pracę, by podjąć próbę przywrócenia głosu tym, których doświadczenia zostały przemilczane, a osobiste historie zakodowane wyłącznie niemal w drobnych szczegółach: w punktach na mapie, w inicjałach, w datach pośpiesznie zapisanych na marginesach dokumentów. Z recenzji Weroniki Murek.

4. Marta Madejska, „Aleja Włókniarek”, Wydawnictwo Czarne 2018

Szły do pracy, kiedy miały po kilkanaście lat, i od tego momentu rytm ich życia wyznaczał tykający zegarek, w takt którego prządka musiała chodzić „jak koń w kieracie”, a całość żywota dzieliła się na trzy etapy: fabrykę, szpital, cmentarz. Nisko opłacane, wykorzystywane przez majstrów i właścicieli, przedwcześnie postarzałe. Dola łódzkich włókniarek stała się jednak siłą napędową zmian. Praca kobiet spowodowała przewrót, wymuszając wprowadzanie nowych przepisów i wywołując rewolucję obyczajową. Do tej pory jednak nikt nie próbował dowiedzieć się, kim były, skąd przybywały i dlaczego zostawały w mieście, w którym wcale nie odnajdywały szczęścia. Marta Madejska próbuje zrozumieć nie tylko swoje bohaterki, ale także „miasto bez historii”. Z pytań o przeszłość zrodziła się opowieść o „fabrycznych dziewczynach”, bez których nie byłoby wielkich fortun, okazałych łódzkich pałaców ani odbudowanego łódzkiego przemysłu po II wojnie światowej. Zmieniali się właściciele fabryk, zmieniał się klimat polityczny, zmieniały się dekoracje, ale jedno pozostawało bez zmian – nadludzki wysiłek tysięcy kobiet.

3. Magdalena Grabowska, „Zerwana genealogia Działalność społeczna i polityczna kobiet po 1945 roku a współczesny polski ruch kobiecy”, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR 2018

Zerwanej genealogii Magdalena Grabowska proponuje nowe spojrzenie na polskie komunistyczne organizacje kobiece. W tej odważnej, a zarazem dogłębnej analizie Autorka sytuuje ich (zupełnie niedocenione) dokonania w historii feminizmu, będące efektem działań podejmowanych nie tylko w skali krajowej, lecz także międzynarodowej. Szuka również przyczyn marginalizacji organizacji kobiecych z czasów PRL-u we współczesnym polskim feministycznym archiwum oraz spuścizny komunizmu i socjalizmu w światowym ruchu na rzecz równych praw. W pracy wykorzystuje najnowszą literaturę przedmiotu z zakresu gender studies, historii kobiet i historii feminizmu, źródła prasowe oraz wyniki imponujących badań własnych, na które złożyły się zarówno wywiady pogłębione z byłymi działaczkami, jak również archiwalne zapisy posiedzeń organizacji kobiecych i dokumenty ONZ. Z recenzji dr hab. Agnieszki Kościańskiej.

2. Reni Eddo-Lodge, „Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry”, przeł. Anna Sak, Karakter 2018

W 2014 roku Reni Eddo-Lodge, brytyjska dziennikarka i blogerka, opublikowała na Facebooku post zatytułowany „Dlaczego nie rozmawiam już z białymi o kolorze skóry”. Napisała w nim, że ma już dość wyjaśniania białym ludziom, jak czują się osoby o innym kolorze skóry, ma dość ich reakcji – od znudzenia i niezrozumienia po agresję. Ci, którzy sądzą, że biały kolor skóry jest „naturalny”, nie są w stanie pojąć, na czym polega rasizm, zwłaszcza ten ukryty, strukturalny. Po opublikowaniu postu Reni Eddo-Lodge została zasypana odpowiedziami. Jedni jej dziękowali, że otworzyła im oczy, inni, że wypowiedziała to, co sami czują. Książka jest próbą opisania tego doświadczenia w szerszym kontekście – kolonialnej historii Wielkiej Brytanii, ale też różnych współczesnych form dyskryminacji rasowej. Autorka pisze o własnych doświadczeniach, przytacza prace badaczy, nie pomija żadnego z ważnych aspektów rasizmu; pokazuje jego korzenie, pisze o uprzywilejowaniu białych, rasizmie strukturalnym i o czarnym feminizmie.

1. Jon Krakauer, „Missoula. Gwałty w amerykańskim miasteczku uniwersyteckim”, przeł. Stanisław Tekieli, Wydawnictwo Czarne 2018

Missoula w Montanie tylko z pozoru jest sielskim miasteczkiem uniwersyteckim, zamieszkanym przez zżytą społeczność dumną ze swojej drużyny futbolowej. Tak naprawdę ta przyjemna fasada skrywa poważny problem, jakim są liczne przypadki przemocy, której ofiarami padają studentki tutejszego uniwersytetu. Według ustaleń Departamentu Sprawiedliwości, badającego sytuację w Missouli, w latach 2008–2012 tamtejsza policja skierowała do prokuratury sto czternaście zgłoszeń dotyczących przemocy seksualnej. Prokuratura zdecydowała się wystąpić z aktem oskarżenia jedynie w czternastu przypadkach. Według prawa Montany wyrok za gwałt to maksymalnie sto lat więzienia, minimalnie – dwa lata, jednak w hrabstwie Missoula osoby uznane za winne gwałtu często w ogóle nie były posyłane za kratki. Dopiero medialna burza spowodowała zmianę sytuacji, ale ujawniła też, że problem dotyczy nie tylko tego miasteczka. Krakauer pokazuje, jak niewydolny jest system, który zamiast chronić ofiary, często umacnia niebezpieczne stereotypy. Opinia publiczna zaś zbyt często staje po stronie sprawców.

design & theme: www.bazingadesigns.com