Prokuratura umarza sprawę gwałtu na kobiecie z niepełnosprawnością intelektualną, bo „nie stawiała oporu”. W wyniku gwałtu rodzi dziecko

Iga Dzieciuchowicz

Prokuratura w Zamościu umarza gwałt na 26-latce z niepełnosprawnością umysłową. Bulwersujący werdykt prokuratury nagłośnił lubelski oddział „Gazety Wyborczej”. Do gwałtu na 26-letniej Monice doszło na cmentarzu w listopadzie ubiegłego roku.

Kobieta ma stwierdzony poważny stopień niepełnosprawności intelektualnej – niewyraźnie mówi, nie zna się na zegarku, często gubi drogę do domu. Kobietę zgwałcił 51-letni hydraulik z sąsiedniej wsi. Matka dziewczyny zeznała, że córka po powrocie z cmentarza płakała, była roztrzęsiona i powtarzała, że jest brudna. Prokuratura nie dopatrzyła się jednak znamion przestępstwa, ponieważ Monika „nie stawiała oporu”. Gwałciciel zeznawał jako świadek, matce dziewczyny powiedział, że „dawno nie miał kobiety, a Monice przez to nic przecież nie ubyło”. W wyniku gwałtu Monika urodziła – dziecko jest wcześniakiem (6 miesiąc ciąży) i ma stwierdzoną wadę serca.

Monika ma objawy depresji, tuż po porodzie trafiła na oddział psychiatryczny. Gwałciciel wyrzekł się ojcostwa i nie chce poddać się badaniom DNA.

Sprawa toczyła się o doprowadzenie do obcowania płciowego z osobą, która z uwagi na stan psychiczny nie zdaje sobie sprawy z tego, co się z nią dzieje. Prokuratura uznała jednak, że Monika była świadoma czynu, a stosunek, który odbył się „bez przemocy”, nie może być uznany za zgwałcenie.

Jeszcze w roku 2000 aż 38% prokuratorów i 45% policjantów uważało, że kobieta nie ma prawa przerwać niechcianego stosunku. Dla 30% prokuratorów i 40% policjantów gwałtem nie był również stosunek, który odbywa się po podaniu środków farmakologicznych. 19% prokuratorów i 33% policjantów uważało, że gwałtem nie jest doprowadzenie do obcowania płciowego wbrew woli osoby i z użyciem przemocy lub gróźb. Badania przeprowadziło Centrum Praw Kobiet. Czy dziś coś się zmieniło? Ze statystyk wynika, że nic.

Statystyki gwałtów są niepełne i nie przedstawiają faktycznej skali zjawiska. „Newsweek” podaje, że rocznie w Polsce zgłaszanych jest od 1,8 tys. do 2,3 tys. gwałtów.

Eksperci i ekspertki uważają jednak, że nawet 90% przestępstw na tle seksualnym nie jest zgłaszanych. W 2015 roku skazano tylko 455 sprawców, 162 dostało karę w zawieszeniu. W roku 2016 Komenda Główna Policji zarejestrowała 1383 stwierdzonych gwałtów, o 240 więcej niż w ubiegłym roku i o 132 więcej niż dwa lata temu.  Prokuratura umarza 67% spraw o gwałt, a prawie 40% spraw, gdzie gwałt został udowodniony, kończy się wyrokiem w zawieszeniu.

Według szacunków Feminoteki i Centrum Praw Kobiet ogromnym problemem jest również gwałt małżeński, który jest w Polsce tematem tabu – z danych organizacji kobiecych wynika, że w 2011 roku aż półtora miliona kobiet zostało zgwałconych przez mężów.

design & theme: www.bazingadesigns.com