Pomoc dla artystek i artystów. Kary po 10 tys. złotych od sanepidu za akcję „List”

Zrzutka ma na celu pomoc dla artystów i artystek, na które Sanepid nałożył administracyjne kary finansowe w wysokości 10.000 złotych na osobę, za wykonanie pracy artystycznej „List”, w dniu 6 maja 2020 roku w Warszawie. Nie może tak być, by praca artystów była represjonowana pod byle pretekstem. Do tego opłaty mają wnieść osoby pozbawione pracy i szczególnie dotknięte zawodowymi reperkusjami izolacji.


Akcja „List”, 06.05.2020, fot. Monika Bryk

Akcja była powtórzeniem klasycznego działania Tadeusza Kantora z 1967 roku i była protestem artystycznym przeciwko narzucaniu społeczeństwu tzw. wyborów korespondencyjnych, co tego dnia było dyskutowane w Sejmie. Wszyscy uczestnicy nosili maseczki, odtworzenie „Listu” w skali 1:1 wymuszało dystans między artystami większy niż 2 metry (przesyłka pocztowa miała długość 14 metrów, listonoszy było siedmioro), wszyscy uczestnicy byli w trakcie wykonywania czynności zawodowych (współpracując z Fundacją Bęc Zmiana).

fot. Monika Bryk

W sobotę 16 maja dwójka z uczestników akcji: Marta Czyż, Magda Drągowska, Michał Frydrych, Karolina Grzywnowicz, Kuba Rudziński, Julia Minasiewicz, Jan Możdżyński, Yulia Krivich, Weronika Zalewska oraz Paweł Żukowski otrzymała do rąk własnych kary administracyjne nałożone przez urząd Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego, w wysokości 10 tysięcy złotych. Na tej podstawie można założyć, że na resztę uczestników i uczestniczek czekają niedoręczone jeszcze powiadomienia o otrzymaniu kary. Zawiadomienia w zastępstwie Poczty Polskiej doręczały zamaskowane patrole policji.

Kara została nałożona pomimo tego, że artyści i artystki wykonywały wtedy swoją pracę (co nie jest zabronione), nosiły maseczki i zachowywały dwumetrowy dystans. Artystkom i artystom dano raptem tydzień na zapłacenie 10.000 złotych kar administracyjnych. W przypadku ich niezapłacenia artystów i artystki straszy się komornikiem. Od kar można się odwołać, jednak taki proces może zabrać nawet rok, a kary trzeba zapłacić teraz. Uczestnicy i uczestniczki akcji, pozbawione środków do życia z racji na zawieszenie życia artystycznego w trakcie pandemii, znalazły się w niezwykle ciężkiej sytuacji materialnej.

fot. Monika Bryk

Artystów i artystki cenzuruje się pod pretekstem walki z pandemią, tylko dlatego, że przekaz ich działań jest nie po myśli władzy. Artyści powinni mieć wolność twórczą, obywatele zaś prawo do obywatelskiej kontroli władzy – co zapewnia nam wszystkim konstytucja. Wysokość kary ma charakter mrożący, jej celem jest zniechęcenie innych do podobnych działań. Zrzucamy się, ponieważ nie możemy na to pozwolić.

Jeżeli proces odwołania zakończy się sukcesem i pieniądze uda się odzyskać, fundusze zgromadzone w trakcie zrzutki będą przekazane na wsparcie dla wszystkich ofiar cenzury w Polsce – artystów i artystki, aktywistów i aktywistki, obywateli i obywatelki, którym zabrania się nie tylko wykonywania ich pracy, ale także praktykowania ich obywatelskich praw – prawa do wolności słowa, wolności zgromadzeń, manifestowania poglądów i krytykowania władzy.


Więcej na temat konsekwencji dostarczenia „Listu” można przeczytać na stronie Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie / MSN Home Office: link.

design & theme: www.bazingadesigns.com