UJ wprowadza specjalne narzędzie informatyczne. Osoba transpłciowa może funkcjonować pod danymi, których używa na co dzień

Przygotowaliśmy narzędzie informatyczne, które poprawia funkcjonowanie osób transpłciowych i osób niebinarnych na uczelni. Od tej pory osoba transpłciowa w systemach informatycznych może funkcjonować na uniwersytecie pod danymi, których używa na co dzień – mówi na łamach serwisu eska.pl Katarzyna Jurzak, Kierowniczka Działu ds. Bezpieczeństwa i Równego Traktowania – Bezpieczni UJ. Autorami pomysłu są studenci z organizacji TęczUJ.

Mitya Zwarycz, osoba prezesująca organizacji TęczUJ, mówi na antenie Radia ESKA, że osoby transpłciowe spotykają się czasem z niechęcią prowadzących. Wykładowca albo odmawia zwracania się danym imieniem do danej osoby, albo kompletnie ignoruje taką osobę, albo nie chce wpuszczać takiej osoby na zajęcia.

Michał, student UJ opowiada o swoich doświadczeniach z perspektywy osoby transpłciowej:

Jestem transpłciowym mężczyzną. Od 2015 roku jestem w tranzycji i w tym nieprzerwanie w terapii hormonalnej, ale z przyczyn osobistych nie mam zmienionych danych metrykalnych, co znaczy, że w dokumentach nadal widnieję pod dednejmem, czyli imieniem nadanym mi przy urodzeniu, zwyczajowo damskim. Tak naprawdę przez większość czasu się nim nie posługuję, bo z wyglądu to ludzie w ogóle nie podejrzewają, że jestem trans, więc zwracają się do mnie z automatu per „pan” albo tak, jak się przedstawiam, czyli Michał. Na moim wydziale nikt nie miał problemu z tym, że posługuję się innym imieniem, bo wykładowcy byli po prostu informowani przez sekretariat, że taka osoba będzie w ich grupie i nigdy na UJ nie zdarzyło mi się w związku z tym mieć jakiejkolwiek nieprzyjemnej sytuacji. A potem zaczęła się pandemia i nagle wszyscy zostaliśmy wrzuceni na nauczenie zdalne. Z początku nie myślałem, że to będzie jakikolwiek problem, ale szybko się to zmieniło.

UJ daje możliwość wyboru między kilkoma platformami do prowadzenia zajęć online i o ile na kilku z nich da się ustawić samemu nazwę użytkownika, to chociażby na Microsoft Teams dostęp do wszystkich opcji, które są potrzebne jest jedynie dzięki kontu założonemu przez UJ na oficjalne dane. Kilka dni ciągłego patrzenia na mój dednejm na wszystkich zajęciach sprawiło, że po prostu zacząłem się bać na nie wchodzić. Najpierw spóźniałem się, modląc, by prowadzący o nic mnie nie zapytali, a potem zacząłem unikać zajęć ze stresu. Stres był związany z tym, że cały czas miałem widoczny dednejm, nie tylko dla wykładowcy, ale i dla wszystkich obecnych na zajęciach. Na to się nakładał jeszcze stres w związku z tym, że opuszczałem wszystkie te zajęcia i robiły mi się braki. To wszystko tak bardzo mnie zapętliło, że w pewnym momencie po prostu wpadłem w załamanie nerwowe i musiałem zasięgać kryzysowej pomocy terapeutycznej (autorką transkrypcji jest Dominika, członkini organizacji TęczUJ).

design & theme: www.bazingadesigns.com