Nie życzę sobie świata, który bardziej akceptuje przemocowców niż osoby o wyższej wadze

Martyna Gart


Przez ostatnie dni, za sprawą pojawienia się na ulicach miast plakatów wyłonionych w konkursie AMS na temat odżywiania, wzmogła się dyskusja na temat doświadczeń i wyglądu ciała. Słusznie skrytykowana przez część osób kampania znalazła jednak swoich obrońców i obrończynie. Fala krzywdzących komentarzy zalała media społecznościowe, ponownie pokazując skalę problemu, jakim jest między innymi fatfobia. Myślę, że pojawiające się ostatnio komentarze w tej sprawie były bardzo ciężkie dla wielu osób, które kiedykolwiek zmagały się z akceptacją swojego ciała – trzymajcie się mocno, będzie lepiej.

Ilustracja Martyna Gart

Pod przykrywką szerzenia świadomości o odżywianiu i dbania o zdrowie (innych osób) stosowany jest mechanizm przemocowy, mający odebrać sprawczość i samostanowienie. Nikt nie pyta o potrzeby osób zainteresowanych, wszyscy wiedzą lepiej. Trudno niektórym przyjąć do wiadomości, że inne osoby też mają podstawowe prawa i potrafią za siebie decydować. Trudno uwierzyć, że można nie mieć problemów ze zdrowiem i odżywianiem, gdy ma się wyższą wagę. Rzekoma troska napędza spiralę nienawiści, która może prowadzić do dramatów.

Z komentarzy internautów i interautek:

„Słuszna walka ze świniami ludzkimi, które obżarstwo uczyniły swoim jedynym hobby. popieram tę akcję. wreszcie ktoś nazywa rzeczy po imieniu”

“Jak krzywdzi to trudno, lepiej żeby kilku grubasom, którzy zajadają się na śmierć było przykro, jeżeli chociaż jeden pomyśli i będzie żył”.

Jak wygląda codzienność funkcjonowania w grubszym ciele? Na przykład bardzo często osoby z wyższą wagą rezygnują z opieki zdrowotnej. Nie dlatego, że im na sobie nie zależy (chociaż często przekaz, jaki dostają po prostu istniejąc, to „zniknij”), ale dlatego, że pójście do lekarza wiąże się z wystawieniem na kolejne kopniaki, wyśmiewanie, poniżenie. Przy rutynowej kontroli zazwyczaj nie może zabraknąć jakiegoś komentarza na temat wagi. Przy niezwiązanej z wagą dolegliwości i tak otrzyma się kilka docinków. („O, trzeba zrobić zastrzyk, ciekawe gdzie ma pani tyłek, a gdzie brzuch”, „Jadło się, co?”). Przekazanie informacji przez lekarza o tym, że pacjent dla swojego zdrowia powinien schudnąć też często jest wypowiedziane w sposób pogardliwy.

Często jednak nieważne jest, że osoba nie ma poważnych problemów ze zdrowiem, na pewno waga jest przyczyną wszystkiego. Tym bardziej to jest bolesne, jeśli dotyczy dzieci, które nie mają wpływu na dobór pokarmów i swój wygląd. Ponownie utrwalany jest schemat, według którego coś jest nie tak. I tak, waga może prowadzić do problemów ze zdrowiem – wiemy o tym, potrafimy myśleć.

W taki sam sposób, w jaki rząd chce zarządzać ciałami kobiet i ich płodnością, w taki sam sposób zawstydzanie nienormatywnych ciał jest grą o władzę prowadzoną przez społeczeństwo. Kontrolować i obwiniać – taka jest metoda utrzymania w ryzach potencjalnej rewolucyjności innych ciał.

Wygodnie jest mieć kozła ofiarnego, a grubych nikt nie obroni. Bezkarnie wydawane są sądy nad ciałem, bezkarnie używane deprecjonujące słowa, bezkarnie można rechotać. Szejmingowanie ciała jest wciąż tą samą grą w patriarchat, jaką prowadzi się na innych poziomach.

Pogarda, która się wylewa na osoby o wyższej wadze jest wciąż wszechobecna i silna. Ta mowa nienawiści jest między innymi powodem depresji, zaburzeń odżywiania i nieakceptowania swojego ciała. Fatfobia istnieje i zbiera swoje żniwa. Chociażby w postaci ogromnej skali anoreksji.

Dodatkowym aspektem, który pojawia się w retoryce fatfobicznej, jest napiętnowanie stanu zdrowia. Według tej retoryki, osoba zdrowa jest lepsza niż chora. Dlaczego? Rozkładając ten argument otrzymamy odpowiedź, powiązaną z produktywnością danych osób. W neoliberalnej narracji nie ma miejsca na inną produktywność, na inne drogi funkcjonowania niż tylko wyrabianie normy. 

W ostatnich dniach można też było przeczytać o niechęci wydawania podatków na leczenie osób z nadwagą. Na przykład: „Pani otyłość to wyższe koszty leczenia Polaków w Polsce, czyli wyższe składki i podatki, i mniejsza szansa, że do lekarza dostanie się ktoś nie-otyły”. Dlaczego argument podatkowo-leczniczy nigdy nie pojawia się w innych kontekstach, a tylko wówczas, gdy mówi się o walce z otyłością i chorobach, które dotykają osoby z wyższą wagą? Nie życzę sobie, żeby fakt istnienia osób o innym ciele był powodem do wzgardy i pomiatania, bez żadnych zahamowań. Nie życzę sobie świata, który bardziej akceptuje przemocowców i gwałcicieli niż osoby o wyższej wadze. Nie życzę sobie systemu, który pozbawia wiele wspaniałych osób szans, a kolejne wprowadza w nienawiść do swojego ciała. Nie życzę sobie feminizmu, który jest tylko dla „odpowiednich” ciał.

Kilka porad:

• Nie krytykuj ani nie komentuj wyborów żywieniowych drugiej osoby, chyba, że padnie prośba o opinię. Moje ciało moja sprawa.

• Nie powielaj żartów i stereotypów, które godzą w czyjś wygląd.

• Zastanów się, czemu tak bardzo „przejmujesz” się zdrowiem osób z wyższą wagą.

• Nigdy nie wiesz, kto miał jakie zaburzenia odżywiania.

• Nie komentuj wagi innych osób.

• Nie używaj fałszywej skromności, jeśli jesteś osobą o przeciętnej wadze („Ale jestem gruba!”)

• Osoby z wyższą wagą mają ją z różnych powodów, jak nie wiesz, to nie zakładaj pewnych przyczyn.

• Nie używaj retoryki winy. Nie masz prawa moralnie rozsądzać ani wpędzać w poczucie winy.

I faktów:

• Nie wszystkie osoby z wyższą wagą miały zaburzenia odżywiania lub mają złe zdrowie.

• Nie wszystkie osoby z niższą wagą są zdrowe i bez problemów odżywiania.

• Zejście do niższej wagi nie jest gwarantem szczęścia.

• Waga ani wygląd nie jest wyznacznikiem tego, czy ktoś jest gorszy lub lepszy.

• Wyższa waga tak jak i niższa waga może, ale nie musi być problemem.

• Posiadanie wyższej wagi nie jest jednoznaczne z negatywną samooceną ani zaniżoną wartością siebie. Tak samo posiadanie niższej wagi nie jest jednoznaczne z pewnością siebie.

• Ciała nienormatywne nie są waszymi fetyszami.

• Każda osoba niezależnie od wyglądu i wagi ma prawo do potrzeb seksualnych.

• Osoby z wyższą wagą jak i osoby z nienormatywnymi ciałami są systemowo wykluczane.

Zapamiętaj:

Niezależnie od wagi, wyglądu i sprawności zasługujesz na szacunek i godne traktowanie.

Jesteś pełnoprawną osobą. Masz takie same prawa i możesz zawsze wymagać lub prosić o to, czego potrzebujesz. Masz prawo respektować swoje granice tak jak wszyscy.

Jeśli ktoś twierdzi, że nie zasługujesz na uwagę lub miłość z powodu wyglądu, to jest to przemoc.


Martyna Gart – autorka wierszy, artystka i aktywistka, queeruje rzeczywistość.

design & theme: www.bazingadesigns.com