Nastolatka zgwałcona w klubie, w jej krwi pigułka gwałtu. Prokuratura twierdzi, że substancja mogła „wytworzyć się samoistnie” i umarza sprawę
Iga Dzieciuchowicz
18-letnia Ola w jednym z wrocławskich klubów świętowała swoje urodziny. Wśród zaproszonych gości był kolega z podstawówki Denis i jego znajomy Maciej – nastolatka zeznała, że została przez nich zgwałcona. Dziewczyna pamięta moment, gdy była prowadzona klubowymi schodami, prosiła, by koledzy ją zostawili. – Potem zmieniali się nade mną. Nie miałam siły ich odepchnąć – mówi. Gdy się ocknęła, była przestraszona, znajomi zeznali, że wyglądała „jak w transie”. Nastolatka powiedziała bratu, że została zgwałcona i straciła przytomność. Wezwano pogotowie. Policja zatrzymała podejrzanych, którzy twierdzą, że dziewczyna wyraziła zgodę na seks, a nawet do niego namawiała. We krwi pokrzywdzonej znaleziono śladowe ilości GHB czyli tzw. pigułki gwałtu. Prokuratura umorzyła jednak sprawę i uzasadniła swą decyzję opinią biegłego, który stwierdził, że GHB mogło wytworzyć się w organizmie dziewczyny” samoistnie”, a wypity przez nią alkohol mógł wpłynąć na jej zachowanie. Sprawę opisali dziennikarze „Uwagi” TVN.
– Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy nie dostarczył podstaw do stwierdzenia, by doszło tu do przestępstwa – mówi Małgorzata Klaus z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Rodzina nastolatki złożyła zażalenie na decyzję prokuratury, które uwzględnił sąd i zlecił dodatkowe czynności w Instytucie Ekspertyz Sądowych im. Prof. dra Jana Sehna w Krakowie. Sąd podważył ekspertyzę toksykologiczną, zlecił też dodatkowe badania psychologiczne.
Pigułka gwałtu, czyli GHB, to substancja, która niegdyś była stosowana w anestezjologii i leczeniu bezsenności. Wywołuje trudną do opanowania senność, amnezję, stany utraty świadomości i zaników pamięci, rozluźnia mięśnie. Narkotyk ten jest dostępny w formie granulatu, proszku, płynu lub tabletki – już niewielka ilość wywołuje stan podobny do upojenia alkoholowego. Ślady substancji znikają z organizmu już po 8 godzinach, po 12 godzinach nie da się jej wykryć nawet w moczu. Pigułkę gwałtu łatwo kupić, jest wykorzystywana do przestępstw na tle seksualnym i kradzieży. Osoby poszkodowane często nie pamiętają twarzy sprawców, miejsc, w których doszło do przestępstwa, a na ich ciałach nie ma żadnych śladów przemocy, siniaków czy zadrapań.
Do gwałtów najczęściej dochodzi w bliskim otoczeniu – gwałcą mężowie, partnerzy, byli partnerzy, koledzy i znajomi, gwałt dokonany przez obcą osobę w ciemnej uliczce to tylko 8 proc. zgłoszeń. Według danych Fundacji STER aż 55 proc. kobiet zostało zgwałconych we własnym domu, a 31 proc. po podaniu pigułki gwałtu. Aż 40 proc. spraw o brutalny gwałt, na który są dowody w postaci obdukcji i śladów biologicznych, kończy się wyrokiem w zawieszeniu. Prokuratura umarza 67 proc. spraw o gwałt. W Polsce definicja gwałtu jest wąska – nie ma w niej zapisu o gwałcie małżeńskim czy gwałcie dokonanym na randce (tak jest w innych krajach Europy).