Między wami dobrze jest, hipokryci. Szczuka, Stuhr, Żakowska bronią kumpla Rudnickiego

Iga Dzieciuchowicz

Pisarz Janusz Rudnicki lubi molestować kobiety werbalnie, ale tylko według smutnych dziennikarek bez dystansu do świata i poczucia humoru. Z licznych anegdot opisywanych w długich postach przez elitarne grono znajomych pana Rudnickiego wynika przecież, że pisarz to fajny kolo, taki już po prostu jest i ma „charakterystyczny” sposób bycia, a dziennikarka przesadza.

Uważa tak Kazimiera Szczuka, Magda Żakowska, Maciej Stuhr, Eliza Michalik, Krystyna Kofta, Małgorzata Omilanowska, a posty te lajkują Borys Szyc, Mikołaj Lizut i Szymon Hołownia. Niezła impreza. Polska elito kulturalna liberalno-lewicowa!

Dziękujemy, że przyznaliście się do hipokryzji i pokazaliście, jak szybko można stracić empatię i racjonalny osąd w imię bycia częścią towarzyskich koterii. Między wami dobrze jest, tylko jedyna Anna Śmigulec ma jakieś niezrozumiałe fochy. Pan Rudnicki swoją drogą musi mieć niezły ubaw widząc, jak koleżanki pieszczotliwie nazywane kurwami go bronią i wysyłają słowa pełne uwielbienia. My, zwykli internauci, którzy nie pijemy wódki z panem Rudnickim i nie zgadzamy się na molestowanie ani fizyczne, ani werbalne przecieramy oczy ze zdziwienia, czytając wasze gorączkowe posty.

Absurdalna obrona pisarza przez elity kulturalne i drwiny z dziennikarki nazwanej „w żartach” kurwą pokazują lepiej niż jakiekolwiek śledztwa, dlaczego Weinstein i mu podobni byli bezkarni przez dekady. Wiem, że przykład Rudnickiego to raczej przaśne Pollywood i „pikuś”, a zarzuty wobec Weinsteina są o wiele poważniejsze. Ale mechanizm jest ten sam – to jest przecież nasz kolega, nasz Janusz, przecież on już taki jest, ten nasz zboczony Januszek, wystarczy mu się odgryźć głupia!
Weinstein też miał grono kolegów i koleżanek, którzy chichotali na gali rozdania Oscarów z „żartu”, który padł na temat jednej z laureatek: „Już nie będziesz musiała być miła dla Weinsteina”. No bo on taki po prostu jest ten nasz Harvey – kobieciarz i lowelas, ma lepkie łapki – taki styl bycia, dajcie spokój. To bzdura, że Hollywood milczało – wszyscy mieli niezły ubaw z Weinsteina i jego seks historyjek, tak jak z „żarcików” Rudnickiego mają polskie elity artystyczno-medialne. Nikt nie chciałby być w skórze Anny Śmigulec, wykpiwanej i oskarżanej teraz o brak dystansu, głupotę, przewrażliwienie, więc lepiej się pośmiać. Nie spodziewałam się gaslighterów* i victim blamingu po większości komentujących. Szkoda.

Dlaczego dziennikarka, która została nazwana kurwą, nie ma prawa powiedzieć #metoo? Bo to „nic takiego”? Bo to tylko słowo i głupi żart? Polskie feministki jeszcze niedawno mówiły o tym, że nadużycia zaczynają się już w przestrzeni języka, ale widać nie dotyczy to ich kolegów.

Przykro mi, że okazaliście się obłudnikami. Nie oburzajcie się w mediach na słowa Ziemkiewicza czy Pawłowicz – oni też mają w swoich towarzyskich kręgach wpływowych obrońców, a być może taki po prostu mają styl – musicie im wybaczyć. Nie mówcie już o wartościach, uderzając w podwójną moralność aktualnie panujących elit – sami widzicie, jak tracicie obiektywizm i cel z oczu w obronie wewnętrznej, klasowej solidarności. Przypadek obrony pana Rudnickiego pokazuje, że seksizm i molestowanie werbalne są lub ich nie ma w zależności od zawodu, poglądów i stopnia zażyłości towarzyskiej. Obrońcy i obrończynie Janusza Rudnickiego – seksizm i molestowanie werbalne to palący, namacalny problem i wasz kolega stoi w tym samym rzędzie, co inni – współtworzy kulturę gwałtu, która ma wiele odsłon. Wy w sposób zdumiewający pokazaliście kolejne jej oblicze.


• Technika manipulacyjna polegająca na wywoływaniu w drugiej osobie przekonania, że jej osąd i odczucia nie są właściwe

design & theme: www.bazingadesigns.com