#MiałamAborcję i chcę o tym opowiedzieć

W piątek 28 października na portalu Wirtualna Polska został opublikowany tekst pt. Coraz więcej kobiet opowiada o swoich aborcjach. Psycholog społeczny: takie historie zachęcają do zabiegu. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że nasze wypowiedzi nieudolnie komentuje dr Krzysztof Maj, psycholog z SWPS.

mialam-bialyDr Krzysztof Maj argumentując, że publikowanie takich historii sprawi, że aborcji będzie więcej, de facto podtrzymuje mity, które od lat krążą wokół tego tematu. To nieprawda, że otwarte mówienie o aborcji czy legalizacja przerywania ciąży wpływają na zwiększenie liczby wykonywanych zabiegów.

Tabuizacja tego tematu, przyzwolenie na milczenie, udawanie, że problemu nie ma oraz ograniczanie dostępu do informacji nt. bezpiecznego przerywania ciąży sprawiają, że podziemie aborcyjna ma się u nas świetnie. Kobiety, które nie chcą urodzić i nie mają wiedzy o tym, gdzie i jak mogą bezpiecznie przerwać ciążę, często bywają zmuszone do poddawania się zabiegom wykonywanym przez niewykwalifikowane osoby w wątpliwych warunkach sanitarnych, bądź samodzielnie wywołują poronienie niebezpiecznymi metodami. Na świecie co 7 minut z powodu niefachowych prób przerwania ciąży umiera kobieta.

Bez względu na to, czy dostęp do aborcji lub informacji o przerywaniu ciąży jest prosty, czy też utrudniony, aborcja była, jest i będzie. I nie ma to nic wspólnego z „popularyzacją” aborcji (jak to ujął „ekspert”), powielaniem czyichś zachowań czy z lekkomyślnością kobiet, lecz z ich potrzebą kontrolowania swojej płodności i decydowania o swoim życiu. To, że kobiety decydują się na przerwanie ciąży, świadczy o tym, że po prostu nie chcą mieć dzieci – w ogóle albo w danym momencie.

Obecna ustawa antyaborcyjna nie jest żadnym kompromisem. Tym bardziej nie „najlepszym”, jak twierdzi dr Krzysztof Maj. Kobiety, których przecież dotyczy ustawa, nigdy nie były tutaj stroną. Ta „umowa” została zawarta między politykami a Kościołem w celu podtrzymania poprawnych relacji z władzami kościelnymi. O opinii i dobru kobiet zupełnie tutaj zapomniano.

Tzw. „kompromis” antyaborcyjny również z psychologicznego punktu widzenia nie jest „najlepszym rozwiązaniem”. To prawo skazuje kobiety na samotność i milczenie, na konieczność działania w atmosferze zastraszenia i wstydu, na korzystanie z groźnych sposobów przerywania ciąży.

To właśnie taka postawa – obrona prawa antyaborcyjnego z 1993 r., odbieranie kobietom głosu i ograniczanie dostępu do informacji – jest umywaniem rąk od problemu milionów kobiet. To skazywanie ich na strach, wstyd, poniżenie, samotność, ryzykowanie zdrowia, a nawet życia. To właśnie mamy teraz. 

Dr Maj sugeruje również, że aborcja to temat zastępczy: „Ktoś, kto odważył się na podniesienie tej sprawy, prawdopodobnie z powodów czysto politycznych, rozpętał niezdrową atmosferę”. Takie podejście jest lekceważeniem problemu milionów kobiet, których ten temat dotyczy – ich zdrowia i życia.

Psycholog z SWPS stawia niczym niepopartą tezę, że po publikacji historii kobiet aborcji będzie więcej i na tym skupia się w swoich wypowiedziach. Tymczasem  powinien raczej zająć się innym problemem, a mianowicie tym, jak stworzyć warunki i możliwości bezpiecznego przerwania ciąży wtedy, gdy kobiety tego potrzebują.

Swoją wypowiedzą dr Maj wspiera pogląd, że kobiety nie są w stanie samodzielnie myśleć ani dokonywać samodzielnych wyborów. Twierdzi, że przemilczeniem tematu czy zakazem można je przed aborcją powstrzymać. To nic innego, jak wspieranie patriarchatu, co więcej, takimi twierdzeniami dr Maj obraża kobiety.

Inicjatywa #MiałamAborcję
Kamila Kuryło i Justyna Frydrych


#Miałam aborcję
FB #MiałamAborcję
Gdzie szukać pomocy?


Korekta: Michalina Jadczak

design & theme: www.bazingadesigns.com