Madryt wypowiada „wojnę” mężczyznom, którzy zajmują zbyt dużo miejsca w komunikacji miejskiej
Matylda Jonas-Kowalik
Korekta: Iga Dzieciuchowicz
Madryt walczy z „el manspreading” w transporcie publicznym nowymi infografikami. Organy odpowiedzialne za transport w hiszpańskiej stolicy chcą zachęcać mężczyzn do przestrzegania granic na siedzeniach autobusowych i trzymania nóg razem.
Władze transportowe w Madrycie stawiają czoło egoizmowi mężczyzn, którzy zajmują w komunikacji dużo miejsca, rozstawiając szeroko nogi na siedzeniach. Hiszpańska stołeczna firma transportowa (EMT) rusza z nową kampanią. Zmęczona tłumami mężczyzn, którzy nie zamierzają dostosować się do granic siedzeń i zajmują dużo przestrzeni w zatłoczonej komunikacji miejskiej ETM wywiesiła znaki zniechęcające do manspreadingu.
– El manspreading to angielski termin, który opisuje postawę mężczyzn, którzy zbyt szeroko rozkraczają nogi i zajmują sąsiednie siedzenia – wyjaśnia firma EMT. Nowe znaki mają przypominać ludziom potrzebę szanowania przestrzeni wszystkich pasażerów autobusowych.
– Nasz nowy znak informacyjny jest podobny do tego, który już istnieje w innych systemach transportowych na całym świecie. Służy on temu, by powstrzymywać ludzi od przyjmowania postawy, która odbiera wygodę podróżowania innym pasażerom – uzasadnia swoje stanowisko EMT.
Firma zainicjowała akcję we współpracy z Departamentem Równości w Radzie Miejskiej w Madrycie i grupą kobiet z organizacji Microrrelatos Feministas, dzięki którym poprzez internetową petycję ruszyła zbiórka podpisów w sprawie wprowadzenia takich znaków.
W petycji, pod którą zebrano już ponad 11 500 podpisów, przypomniano o tym, że zjawisko dotyka wszystkich pasażerów: „Wszystkie środki transportu publicznego zawierają nalepki wyjaśniające, że należy ustąpić miejsca osobom w ciąży, ludziom z wózkami, starszym osobom i osobom niepełnosprawnym, ale jest coś, co dotyka nas wszystkich praktycznie za każdym razem, gdy korzystamy z komunikacji miejskiej: manspreading”.
Podobne inicjatywy działają na całym świecie. Trzy lata temu metro w Nowym Jorku rozpoczęło walkę z tym problem kampanią „Stary, przestań się rozprzestrzeniać, proszę. To kwestia przestrzeni” (angielski zwrot „It’s a space issue” może być też odczytany jako „kosmiczny problem”). W Seattle z kolei agencja Seattle Sound Transit wykorzystała rysunek egoistycznej purpurowej ośmiornicy, by poprosić o szanowanie przestrzeni innych pasażerów w transporcie publicznym.
