31 rzeczy, których moi synowie muszą się nauczyć zanim się wyprowadzą
Emily Mendell chce być pewna, że jej synowie są przygotowani do podróży w dorosłe życie. Żeby im pomóc, przygotowała specjalną listę kontrolną.
To była kolejna zapowiedź tego, co nieuniknione. Mój starszy syn poinformował mnie kilka tygodni temu, że chce zabrać swoją dziewczynę na walentynkową kolację. Wybrał już miejsce i regularnie wpłacał swoje kieszonkowe na konto bankowe, żeby móc zapłacić za kolację kartą. Nasz chłopiec dorastał – nie mogłam już na to nic poradzić. Czyż nie?
Mamo, czy możesz zarezerwować stolik dla dwóch osób?
Nie zastanawiałam się dwa razy. Oczywiście, że pomogłam mojemu słodkiemu chłopcu zaaranżować miły wieczór. Weszłam na OpenTable.com, a ponieważ restauracja nie znajdowała się w ich spisie, wykonałam telefon. Kolacja dla dwóch osób. Sobotni wieczór. Godzina 18:30. Cieszyłam się za niego i byłam dumna z tego, że mogłam pomóc. Potem zaczęłam się zastanawiać, czy będzie wiedział jak użyć karty debetowej, żeby zapłacić za posiłek? Z pewnością niezliczoną ilość razy widział mnie i mojego męża płacących za jedzenie. Ale czy poradzi sobie, kiedy znajdzie się sam w miernej sali restauracyjnej?
Nie byłam tego pewna i zanotowałam sobie w pamięci, żeby przećwiczyć z nim płatność kartą przed jego wielkim wyjściem. Tak – przed tym jak mój syn wyjedzie do college’u, musi wiedzieć jak pewnie wykonać ten socjalny manewr, który my dorośli uważamy za oczywisty. Hmm. Prawdopodobnie musi też wiedzieć jak zarezerwować stolik w restauracji.
Psiakrew. Pomagając mu zaaranżować wieczór, przegapiłam okazję do edukacji mojego syna.
Rodzicielska gafa sprawiła, że zaczęłam myśleć o tych wszystkich rzeczach, których moi synowie muszą się nauczyć zanim opuszczą rodzinne gniazdo i szczerze mówiąc lista, która powstała zaledwie w ciągu jednej minuty sprawiła, że wpadłam w panikę. Tak więc, usiłując utrzymać pozory kontroli nad sytuacją, stworzyłam „listę kontrolną opuszczającego gniazdo”.
Ponieważ my, dorośli mamy listy rzeczy, które musimy zrobić przed śmiercią, nasze dzieci mają swoje listy rzeczy, których muszą się nauczyć przed wyjściem spod rodzicielskiego parasola ochronnego.
Podczas gdy moi synowie gonią za samodzielnością, oboje z mężem pomagamy im w odhaczaniu umiejętności z ich własnej listy:
Lista kontrolna opuszczającego gniazdo
Wypisać czek
Zapłacić rachunek
Zorganizować podróż
Odnaleźć się na lotnisku, stacji kolejowej, dworcu autobusowym
Poradzić sobie z odwołanym lotem
Złapać taksówkę
Poruszać się metrem
Przepchać toaletę
Zmienić oponę
Sprawdzić olej w samochodzie
Używać maszynki do golenia
Wypłacić pieniądze z bankomatu
Zapłacić na kolację w knajpie
Kupić leki bez recepty
Zadzwonić do lekarza
Ugotować posiłek
Zrezygnować z członkostwa
Kupować ubrania
Zwrócić zakup
Spakować walizkę
Zrobić pranie
Wyprasować koszulę
Robić zakupy spożywcze w supermarkecie
Wytargować dobrą cenę
Starannie posłać łóżko
Przyszyć guzik
Usunąć plamę
Wymienić bezpiecznik
Wyjąć drzazgę
Pić z umiarem
Być asertywnym
Kiedy zastanawiałam się nad powyższą listą, uświadomiłam sobie, że jest bardzo długa. Ciekawe co pominęłam i co zdążymy zrealizować przed ich wyprowadzką. Mimo wszystko, nie mogę przestać myśleć o rzeczach, które nigdy nie znajdą się na liście – tych, na które nie możemy ich przygotować, nieważne jak mocno byśmy się starali. Jak poradzić sobie ze złamanym sercem, oblanym egzaminem, utraconą przyjaźnią, pozbawieniem złudzeń, rozczarowaniem kogoś ważnego, czy mówieniem przepraszam. Tylko wszechświat może nauczyć ich radzić sobie w podobnych sytuacjach.
Tak oto zabieramy się za realizację listy – z jedną dodatkową pozycją:
BONUS: zraniony i niepewny? Zadzwoń do domu.
Jeżeli chodzi o tą umiejętność, nie ma czegoś takiego jak wprawa.
——
Tłumaczenie: Emilia Wendykowska