List otwarty CF w związku z opieszałością Sądu Ostródzkiego ws. Czesława Małkowskiego

10860447_10205741773611504_1860715785_o
Czesław Małkowski, co prawda, nie wygrał wyborów na prezydenta Olsztyna, ale być może uda mu się uniknąć kary za molestowanie urzędniczek. Jego obrońcy przeciągają sprawę w sądzie tak, aby się przedawniła.

Część zarzutów stawianych Małkowskiemu przedawniła się już w 2011 roku, czyli w czasie rozpoczęcia procesu, a część z nich przedawnia się w tym roku. Inaczej sprawa wygląda z zarzutem zgwałcenia, który ciąży na byłym prezydencie. W tym przypadku przedawnienie następuje po 15 latach. To oznacza, że zarzut nie powinien się przedawnić. 

Molestowanym urzędniczkom należy się sprawiedliwość. Obrońcy Małkowskiego nie są usatysfakcjonowani przedawnieniem – chcą uniewinnienia. Przeciąganie sprawy ma też związek z obraną przez nich strategią. Sąd powinien zrobić wszystko, co w jego mocy, by sprawa nie uległa przedawnieniu, gdyż ma do tego środki – chociażby w postaci przyjmowania tylko takich wniosków dowodowych, które mają znaczenie dla rozstrzygnięcia postępowania, a nie takich, które są narzędziem taktycznym w rękach oskarżonego. Wyrok miał zapaść już na początku tego roku, a opinia dotycząca nowej ekspertyzy genetycznej, o którą wnieśli obrońcy Małkowskiego na najbliższą, środową rozprawę dotyczy wyłącznie sprawy zgwałcenia i nie ma żadnego wpływu na sprawę molestowania. Przedłuża ją tylko ponad miarę. Wnioskując z przyjętej strategii obrońców,  będą kolejne wnioski o uzupełnienie materiału dowodowego. To wszystko odwleka wyrok, prowadząc właśnie do przedawnienia, a ofiary nadal czekają na sprawiedliwość.

Ewidentnie ani sędziowie, ani część Olsztynian i Olsztynianek nie przejmuje się przeciągającym się koszmarem urzędniczek – Małkowski przegrał wybory prezydenckie zaledwie 523 głosami.

Obojętność niektórych wyborców i wyborczyń (także tej lwiej części, która do wyborów nie poszła) jest szokująca, ale nie zaskakująca. Nawet „oddolni” miejscy politycy w tegorocznej kampanii samorządowej często spychali kwestie praw kobiet do rangi dyskusji światopoglądowej. Gdzież tam molestowaniu do realnej pracy w samorządzie! 

Jak widać na przykładzie Małkowskiego, to, co dla jednych jest błahym sporem ideowym, dla innych oznacza codzienne doświadczanie przemocy. Uwaga mediów skupia się wyłącznie wokół byłego prezydenta i przyszłości jego kariery politycznej. To, jaka przyszłość czeka kobiety, które doznawały przemocy seksualnej z jego strony nikogo już nie interesuje. Dlatego musimy okazać solidarność z nimi i wywrzeć nacisk społeczny! W końcu żaden wyrok sądu ani żadna partia polityczna nie zrobiły nigdy dla praw kobiet tyle, ile wymogły na nich oddolne działania ruchów feministycznych.

Nagłośnionych przez media afer dotyczących przemocy seksualnej jest nieporównywalnie mniej niż faktycznych przypadków jej występowania. Przemoc seksualna jest na porządku dziennym na uczelniach, w urzędach, instytucjach administracji państwowej i zwykłych zakładach pracy  – od „niewinnych” żartów, przez klepanie po pupie, do gwałtów. Bezkarność Małkowskiego byłaby więc symbolicznym przyznaniem immunitetu wszystkim innym sprawcom, którzy nie trafiają przed oblicze sądu. 

Apelujemy do obywatelek i obywateli, do mieszkanek i mieszkańców Polski – nie bądźmy obojętne i obojętni. Dzisiaj Olsztyn, jutro każde inne miasto. Dopilnujmy, aby stosujący przemoc seksualną (i każdą inną) odpowiadali za swoje czyny.

W naszej opinii wymiar sprawiedliwości powinien być zorganizowany tak, aby chronić prawa poszczególnych uczestników i uczestniczek procesu. Na straży realizacji tego postulatu powinien stać każdy sędzia i każdy sąd.

Liczymy na to, że Sąd w Ostródzie dołoży wszelkich starań, aby stało się zadość naczelnym zasadom rzetelnego procesu karnego, wśród których mieści się nie tylko domniemanie niewinności oskarżonego, ale także prawa osób pokrzywdzonych.

Codziennik Feministyczny

design & theme: www.bazingadesigns.com