Herzyk: Królowa bandytów

Aleksandra Herzyk
Korekta: Michalina Pągowska

„Chciałam być jak Durga, bogini wojny, zwyciężczyni wszystkich demonów. Toczyłam swoją osobistą wojnę. Nie żałuję tego”.

„Chcę powiedzieć głośno i dobitnie, że wszyscy mamy honor. Niezależnie od pochodzenia, kasty, koloru skóry i płci”.

„Pragnę szacunku. Dla samej siebie i wszystkich ludzi”.

FilmArchiveParagraph525imagejakadr z filmu Bandit Queen

Pierwszy raz natknęłam się na wzmiankę o Phoolan Devi podczas lektury „Szatańskich wersetów” Salmana Rushdiego. Szybko znalazłam wtedy podstawowe informacje o Królowej Bandytów, dowiedziałam się, że w kulturze Indii to postać prawie mityczna. Drugi raz jej nazwisko pojawiło się w „Gangu Różowego Sari” – tam było przytoczone w kontekście walki o prawa kobiet, szczególnie kobiet z niskich kast. Dzisiejsze buntowniczki chętnie powołują się na postać mścicielki, która terroryzowała stan Uttar Prades w odwecie za krzywdy, których doświadczyła w życiu. A było ich wiele.

Phoolan urodziła się w 1963 roku w wiosce Ghura Ka Purwa w Uttar Prades, stanie, w którym zmiany społeczne zachodzą wyjątkowo wolno i który, nie przez przypadek, dużo później stał się kolebką wojowniczego Różowego Gangu Sampat Pal.

W Ghura Ka Purwa mieszkali mallahowie, podkasta śiudrów, najniższej z czterech kast. Jednak podziały na tym się nie kończyły – ubodzy mallahowie, tacy jak rodzina Phoolan, byli uciskani przez tych bogatszych, którzy mieli ziemię i domy z cementu – starali się żyć jak thakurowie wyższa kasta, której członków później Phoolan często wymieniała jako swoich wrogów. Razem z mężczyznami i bogaczami.

Opinia ta, która może nam się wydać niesprawiedliwa, kształtowała się w niej przez lata. Jej rodzina cierpiała z powodu bogatego wuja, Bihariego. Wykorzystał swój status, aby niesłusznie wygrać proces o ziemię z ojcem Phoolan i pozostawić jej rodzinę w nędzy. Ze wspomnień Królowej Bandytów wynika, że Bihari „często bił ją i wszystkie kobiety z jej rodziny”, „jakbyśmy nie miały prawa żyć w naszej wiosce, jakbyśmy byli, moja rodzina i ja, gorsi od kleszczy na grzbiecie psa (…) Nie przestaje mówić, że jesteśmy brudne i brzydkie, my, córki jego brata, Dewidina”. W swojej autobiografii Phoolan nie ukrywa, że cieszyła się ze śmierci Bihariego i miała nadzieję, że to już koniec problemów jej rodziny. Okazało się, że z chwilą, kiedy Bihariego zastąpił jego syn, Majadin, problemy dopiero się zaczęły.

Życie Phoolan jawi się jako pasmo cierpień. Matka często przeklinała to, że ją urodziła, że nie urodziła chłopca („Córki to tylko gęby do wyżywienia”). W związku z ciężką sytuacją rodziny oraz knowaniami Majadina Phoolan została bezprawnie wydana za mąż w wieku 11 lat – jej, pożal się Boże, mężem był o wiele starszy, obleśny Putti Lal, który „potrzebował kogoś do sprzątania i gotowania”. Wobec wątpliwości jej rodziców (związanych z tym, że Phoolan była jeszcze dzieckiem) obiecał, że nie dotknie jej do czasu, kiedy stanie się kobietą. Kłamał.

Zawarty w „Ja, Phoolan Devi, Królowa Bandytów” opis ceremonii zaślubin bardzo dobrze ilustruje świadomość jedenastoletniej dziewczynki w chwili zamążpójścia. Całą imprezę rozpatrywała w kategoriach zabawy – pamiętała ślub swojej siostry Rukmini, cieszyła się, że będzie pięknie wyglądać i jeść owoce mango. Nie miała pojęcia, jakie jest znaczenie tego wydarzenia. Podczas ceremonii uznała, że siedzenie w centralnym miejscu z zasłoniętą twarzą jest strasznie nudne; w pewnym momencie chciała wyjść, żeby znowu bawić się z siostrą Choti. Była przekonana, że po przyjęciu wszystko wróci do normy, dalej będzie żyć z rodzicami i spędzać czas z siostrami i innymi dziećmi. Jednak Putti Lal zabrał ją do siebie do domu.

Pięć lat później pożałował tego, co robił Phoolan. Torturował ją, bił za każde przewinienie, gwałcił. Phoolan nie rozumiała wtedy znaczenia tego aktu, ale czuła ból. „Wąż rozrywa mnie, zjada, jest grubszy niż ja, umrę”. Wieś pana młodego bała się stanąć po jej stronie – w końcu Phoolan była żoną Putti Lala i mógł z nią robić, co chciał.

Po wielu ucieczkach i upokorzeniach, nawet próbie powieszenia jej, którą podjęli Putti Lal i jego konkubina, Phoolan w końcu wróciła do wioski rodziców, gdzie jednak jej problemy się nie skończyły. Mieszkańcy widzieli w niej kobietę, którą odrzucił mąż, brudną. Jej rodzina miała przez nią problemy z sąsiadami. Majadin dalej knuł, jak odesłać Phoolan do Putti Lala albo wydać ją za mąż ponownie, za kogokolwiek (jej obecność w wiosce była hańbą dla rodziny, a on w końcu był jej kuzynem).

Wiele osób w wiosce uważało Phoolan za bezczelną – była dziewczyną, która potrafiła walczyć o swoje – kiedy bogatszy nie chciał zapłacić za wykonaną pracę, nie odchodziła potulnie, walczyła. Należności nauczyła się ściągać siłą lub podstępem – jeden z takich przypadków sprawił, że później w jej umyśle stale obecny był schemat: przemoc=sukces. Jednak dużo zapłaciła za tę niezależność – została zgwałcona przez chłopaków z wioski na oczach swoich rodziców. Matka mówiła jej, żeby milczeć, bo będzie skończona, nikt nigdy nie będzie chciał jej za żonę – to równałoby się katastrofie finansowej. Ale Phoolan Devi nie była postacią rewolucyjną, dlatego że milczała – zapamiętano ją, bo jako jedna z nielicznych upokarzanych kobiet szukała zemsty. Sąsiedzi dowiedzieli się, co ją spotkało, wina za gwałt oczywiście spadła na nią – stała się kobietą upadłą, którą „każdy może mieć, kiedy chce”. Thakurowie z sąsiedniej wioski przychodzili grupami, licząc, że się z nimi prześpi. Kiedy znowu została zgwałcona i postanowiła zgłosić przestępstwo, na policji tylko ją zwymyślano za to, że oskarża szanowanych thakurów:

– Oni cię zgwałcili i co z tego? Nie wstydzisz się składać skargi? Kim jesteś, że ośmielasz się wymawiać ich nazwiska? Thakurowie zrobili to, co mieli zrobić, zwiewaj stąd i wracaj do siebie!

Pewnego dnia została niesłusznie oskarżona o kradzież przez Majadina. Trafiła do aresztu, gdzie znowu była bita. Phoolan całe życie była bita. Przez matkę, przez Bihariego, przez Putti Lala, jego konkubinę, mieszkańców wsi… Jej krew przelewa się na większości stron jej autobiografii. Jednak bicie to nie jedyne upokorzenie jakiego doznała w więzieniu – Mansukh, szwagier Majadina, powiedział przy policjantach:

– Ta kurewka jest niebrzydka… To puszczalska. Róbcie z nią, co chcecie, i tak nic nie powie.

Powiedziała o tym dopiero wiele lat później, w swojej książce. Mansukh już wtedy wąchał kwiatki od spodu i chwilę przed śmiercią na pewno żałował tego, co wtedy powiedział.

Przełomem w życiu Phoolan było porwanie jej przez dakoitów, bandytów. To tam poznała Wikrama, jedynego dotąd mężczyznę, który był wobec niej delikatny i uprzejmy. Nieformalnie, podczas zorganizowanej przez bandytów ceremonii została jego żoną. To był początek jej zemsty.

Dakoici, z którymi sprzymierzyła się Phoolan, przedstawieni są jako spotykani w legendach i literaturze „sprawiedliwi bandyci”. Niezależnie od tego, czy to mit, czy nie, wiadomo, że należeli do niskiej kasty mallahów i łączyła ich nienawiść do niesprawiedliwych bogatych, i thakurów. Mieli rozdawać biednym pieniądze ukradzione bogatym, wymierzać sprawiedliwość gwałcicielom i tym, którzy gnębili chłopów. Niedługo po zaślubinach Wikram, Phoolan i banda dakoitów weszli do wioski, w której żył Putti Lal, mąż Phoolan, któremu została oddana w wieku jedenastu lat. Pamiętała upokorzenia, jakich doznała z jego rąk. Banda bez problemu odnalazła Putti Lala. Nie wiedział, z kim ma do czynienia i kiedy zapytali go, kim jest Phoolan Devi, odpowiedział, że zdzirą.

„Związali mu ręce i nogi. Wtedy zdzira przypomniała sobie, co zrobił jej Putti Lal. Wszystko. Co jej robił nożem. Jak ją gwałcił. Jak wkładał jej swojego węża do ręki, do ust. Wyłam z przerażenia, a on mnie bił! Wymykałam mu się, a on rozgniatał mnie całym ciałem, ten wieprz! Chcę zrobić mu to, co on mi zrobił. Po raz pierwszy zbić kogoś tak, jak on mnie bił. Cała banda obstaje za mną. Podjudzają mnie. Nagle wybucham pragnieniem zemsty”.

Phoolan i jej banda ciężko pobili Putti Lala („biję go tak, żeby umarł. Wpycham mu kij między nogi tak, jak on mi robił, wskakuję na niego”). Cudem przeżył, po tym, jak zostawili go związanego na drodze z listem: „To jest ostrzeżenie. Oto, co spotyka starucha, który poślubi dziecko”.

Myśl o zemście na swoich oprawcach napędzała działania Phoolan. Niedługo później z bandą dakoitów przybyła do swojej rodzinnej wioski. Tam przerwała festyn, który miał właśnie miejsce, wtargnęła na scenę w mundurze, z karabinem i przez mikrofon oznajmiła całej wsi, co czeka tych, którzy ją kiedyś prześladowali. Chciała dopaść Majadina, ale rodzina odwodziła ją od zabicia kuzyna, więc ustąpiła. Zamiast tego przyprowadzono do niej Mansukha, tego samego, który pozwolił policjantom ją gwałcić, kiedy była aresztowana. Padał jej do stóp, nazywał „siostrą” i błagał o litość, ale ona jej nie miała, tak jak on kiedyś nie miał jej dla niej.

„To była moja pierwsza zbrodnia. Ale to, co inni nazywają zbrodnią – ja nazywam sprawiedliwością”.

Jednak los nie był łaskawy. Jedyny mężczyzna, któremu zaufała, którego kochała, szanowała i z którym chciała spędzić życie, Wikram, zginął w pułapce, wraz z wieloma członkami bandy. Ona została zabrana przez przeciwników do wsi Behmai, gdzie była brutalnie gwałcona i skąd w końcu uciekła. Zrozpaczona i ścigana przez policję sformowała nową grupę dakoitów i stanęła na jej czele. Warunkiem przystąpienia było zapewnienie, że Phoolan Devi będzie się traktować jak mężczyznę, nie będzie się widzieć w niej kobiety. Mścicielka w mundurze z karabinem sten kontynuowała walkę, łupiła bogatych, mordowała lub kastrowała gwałcicieli. Podobno rozdawała pieniądze biednym, chociaż nie jest to udowodnione. Wtedy zrodziła się legenda Królowej Bandytów, bogini uciskanych. Władze stanu poszukiwały jej, pisały o niej gazety, ale nikt nie wiedział, jak wygląda. W końcu dokonała ataku na wieś Behmai zamieszkaną przez thakurów w zemście za to, co ją tam spotkało. Za pojmanie Phoolan wyznaczono wysoką nagrodę.

Kiedy liczba członków bandy się zmniejszała, a sytuacja Phoolan Devi ściganej z coraz większą determinacją stawała się z dnia na dzień bardziej dramatyczna, po wysłuchaniu propozycji ze stronu indyjskiego rządu Phoolan przystała na warunki kapitulacji. Została uwięziona w 1983 roku.

Z więzienia wyszła w 1994 roku jako żywa legenda. Rozpoczęła działalność polityczną, chciała bronić tych, którzy w społeczeństwie Indii są najsłabsi.

„Chciałabym wytłumaczyć kobietom w Europie i Ameryce, że mają w Indiach siostry, które pragną tylko jednego: aby traktowano je jak istoty ludzkie”.

W 2001 została zamordowana w odwecie za masakrę dokonaną w Behmai.

Historia Phoolan Devi jest wstrząsająca, przeraża okrucieństwo i ból, którego doświadczała na każdym etapie życia. W 1995 roku powiedziała, że „mężczyźni w większości są źli. Kobiety są lepsze” – tę opinię my możemy uznać za seksistowską i nieprawdziwą, ale myślę, że Phoolan trudno byłoby przekonać, że tak nie jest. Nauczono ją, że dla kobiety, szczególnie niezamężnej, każdy mężczyzna to potencjalne zagrożenie. Wyraźnie było to widać, kiedy bandyci próbowali wytłumaczyć jej, czym jest miłość: „Mężczyzna i kobieta są razem, rozumiesz?” – ona, całe życie torturowana, bita, poniżana i gwałcona przez mężczyzn, pomyślała: „mnie, która nigdy nie zaznałam niczego poza przemocą, miłość przeraża”.


*Cytaty pochodzą z autobiografii Phoolan Devi „Ja, Phoolan Devi, królowa bandytów” spisanej przez dziennikarkę Susannę Lea i opracowanej przez Marie Therese Cuny i Paula Rambali.

design & theme: www.bazingadesigns.com