koniec wiecznoszkolnej akademii [siłowanie się z polskością]
Autor: *
koniec wiecznoszkolnej akademii*
gaście już sprzęty i zwijajcie przedstawienie
nie da się powiedzieć już nic nowego bo
jesteśmy permanentną rekonstrukcją historyczną
popełniamy wciąż te same błędyzbudowaliśmy kapitalizm bez ludzkiej twarzy
naszym kręgosłupem ideowym jest konsumpcjajest chleb
jest za dużo chlebaale sformułowanie układy zbiorowe
kojarzy się z orgią z internetu
zabezpieczenia socjalne
odpływają we mgłę przyszłości
która jest kwestią zorganizowanej wiaryod ćwierćwiecza upadku komuny
trwa walka z komuną
a ksenofobię przemilcza się nieważne
czy patronuje jej piasecki czy moczarpamięć historyczna
polityka historyczna
można się porzygaćsamorządność w zakładach pracy
o którą toczyła się walka
stała się jednowładztwem klasy średniej proponującej
współczesnym robotnikom nielegalne i powszechne
praktyki zatrudnienia w firmach
to propozycja z reguły nie do odrzuceniamoże czas uzbroić państwową inspekcję pracy
zamiast krzepkich chłopców walczących
z wyimaginowanymi wrogami
systemu wodociągów i rzekproblemem nie jest żaden obcy
problemem nie jest żaden obcy kapitał
ani brak kapitału własnego
problemem jest sam kapitał
którego jesteśmy trybikamikapitalizm nie ma ludzkiej twarzy
to nie o niego walczono czerwcami i grudniamiudane przykłady balansu między zyskiem i wyzyskiem
te mądre rzekomo społeczeństwa w skali globalnej
korzystają z hiperwyzysku w innych strefach czasowych
także nasze ciuszki szyją robotnice którym lada chwila
może zawalić się dach na głowyjeśli gdzieś chleba jest za dużo
gdzieś będzie go za małoale wciąż budujemy tylko czarno-białe legendy
i karmimy nimi krzepkich chłopców i dziewczęta
przemawiają obrazy i patetyczne pierdololbudujemy legendy zamiast budować domy
robotnicy czerwca nie pasują do tych legend
przemilcza się pierwszorzędne postulaty socjalne
na rzecz walki symbolicznej czy bogoojczyźnianejżadne prokapitalistyczne rządy nie będą chciały pamiętać
zorganizowanej klasy robotniczej ale
na dumie miasta chętnie upieką swoją pieczeńich okrojone wersje
z pewnością będą żywiły się nagą przemocą i nienawiścią
chciałbym wierzyć że wcale nie jesteśmy rekonstrukcją historycznąale kiedy widzę że niezorganizowani młodzi pracownicy i pracownice
zmierzają do czarnej dziury konkurując między sobą o ochłapy
zamiast walczyć z niskimi pensjami i wysokimi kosztami życiakiedy widzę że niezorganizowani młodzi pracownicy i pracownice
nie protestują masowo gdy kraj zamienia się w jeden wielki urząd bezpieczeństwa
boję się że z historii znają tylko strzelaniny i zbrodniewięc z czerwca najbardziej podoba im się rozdanie broni młodzieży
że rozdadzą tę broń wszystkim o poglądach słusznych
słuszność będzie przecież odgórnie reglamentowana i przerabianabo organizuje nas supermarket klecha i spiker radiowy
popatrzmy sobie na milionerów biegających za piłką
to nasza kapitalistyczna wspólnota
społeczeństwo dezinformatycznekiedy widzę masę mięśniową
wiem że nie buduje się na próżno
czy to ja jestem wrogiem ojczyzny z haseł koszulek
kto jeszcze oprócz mnie zasługuje na śmierćzrekonstruujmy strajk
zrekonstruujmy solidarność pracowniczą
zrekonstruujmy żądania płacowe i socjalne
zrekonstruujmy bunt wobec narzucanych odgórnie wzorców
zrekonstruujmy romantyzm budów przedszkoli i żłobkówjesteśmy permanentną rekonstrukcją historyczną
czekamy na następną iskrę
*Szkic tekstu powstał na zamówienie jednego z teatrów, w zamierzeniu na finał przygotowywanej inscenizacji multimedialnej z okazji 60. rocznicy wydarzeń poznańskich z czerwca 1956 r., jednak ze względu na wydźwięk polityczny (walki pracowniczej) twórcy teatralni zaproponowali jego drastyczne okrojenie. Po odmowie i wycofaniu udziału autora z prac nad przedsięwzięciem szkic nie doczekał się wersji finalnej.